Basiu!! Chwalimy,chwalimy!! PIĘKNIE!! Gratuluję!!!
Ty nam wrócisz na pewno chusza!! Dietke trzymasz,sportu dużo!
Jestem pełna podziwu dla Ciebie!!!!!!
BRAAAAAAAAAAAWO!!!!!!!!!!
P.S Też kocham morze.....
Basiu!! Chwalimy,chwalimy!! PIĘKNIE!! Gratuluję!!!
Ty nam wrócisz na pewno chusza!! Dietke trzymasz,sportu dużo!
Jestem pełna podziwu dla Ciebie!!!!!!
BRAAAAAAAAAAAWO!!!!!!!!!!
P.S Też kocham morze.....
Dzisiaj znó całkiem niezły dzień, znów kilkanascie kilometrów na rowerku i pobyt na plazy. Na plaży akurat najmniej, bo ja, tak jak Aga, nie znosze leżenia na słońcu. Mogę tylko wchodzic do wody, suszyc się na słońcu i znowu wchodzic a dzisiaj woda była zimna, wiec ....
Dietkowo nadal bardzo dobrze ... nic a nic nie kuszą mnie gofry ze śmietaną i frużeliną, które funduję codziennie moim dzieciom , lody też nie. Piwa nie piję, innego alkoholu też nie.
Odpoczywam na sportowo i dobrze mi z tym. Najbardziej cieszę sie,że nie ma tu wokół pełno ludzi, kuzyn ma dom na 9-arowej( 9000 m2) działce, wokół mało zabudowań Dom stoi na wzgórzu i dzięki temu codziennie podziwiam piękny zachód słońca.
Dzisiaj stanęłam na wagę łazienkową a tam.... minus 2 kg.. znaczy sie waga pozkazała 99 kg i nawet jakby nieco skłaniałą sie do 98 Najpierw ucieszyłam się bardzo ale potem pomyślałam,że może ta waga coś nie tak? Hmmm...
Musiałam sobie kupic nowy kostium , bo mój jednoczęściowy spada mi i odsłania górne skarby :P
A teraz menu dzisiejsze:
śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego z serkiem homo chudym i dżemem bez cukru
obiad: papryka nadziewana serem pleśniowym
kolacja: rybka i sałata lodowa
i oczywiście 2 kawałki gorzkiej czekolady na pocieszenie
Świetnie że trwasz przy diecie nawet na wyjeździe, a posłusznej wagoi tylko pogratulować
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!Jupi!!!!!! !!!
Ale winko dopiero po powrocie,dobrze?
Oooo...mam do Ciebie prośbe...kocham wschody i zachody słońca nad morzem...Zrobiłabys mi jakąś ładna ich foteczkę?
Nooo i czekam na Twoje fotki!!
REEEWELACJA
Jak Ty się dzielnie trzymasz !! Podziwiam - ja w urlop poległam dietkowo... może nie rzuciłam się na żarcie ale gofra nie odpuściłam... kremówki też nie... dobrze, że za oscypkami nie przepadam bo to też by były niezłe bomby kaloryczne
BASIU jesteś BARDZO DZIELNA i z pewnością mogę Ci pogratulować DWUCYFRÓWKI
Dziękuję wam , dziewczynki! Ja jednak nie za bardzo wierzę w te 99, bo ta waga jakas rozchybotana.
Wczoraj nic nie pisałam, bo tak daliśmy sobie w kośc,że padłam jak neptek Najpierw pojechaliśmy na plażę a potem scieżką przez las 20 km i 20 w drugą stronę !!! Chłopcy mają rowery górskie a ja zwykłą damkę miejską z trzema przerzutkami tylko. Wróciłam wykończona.
W dodatku nieco się spaliłam i bolą mnie plecy... ech to opalanie nad morzem,, niby zimno, wiatr a słońce pali. Dlatego dzisiaj zarządziłam kompletne lenistwo, pojechałam tylko do portu na rowerku i kupiłam rybę. A ryby tu koszmarnie drogie i wybór niemal żaden. Zdzierstwo! Wszystko można kupic u nas znacznie taniej.
Moje menu dzisiejsze, lekko grzeszne
śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego z dżemem bez cukru
obiad kotlet mielony( bez bułki i panierki), pomidory ze śmietaną
podwieczorek : 2 łyzki lodów
kolacja: ryba pieczona i sałata lodowa.
Idę do waszych wątków!
A tam greszny Przecież te 2 łyżki lodów to nie żaden grzech!!
40 km??? Podziwiam!!!
Wypoczywaj sobie cudownie nad tym pięknym morzem....
Ja chce nad morze:P
Oj tam nie wierzysz... zobaczysz po tych rowerowych wycieczkach i ładnym jadłospisie nawet Twoja domowa waga pokaże dziewiątki !! Nie może być inaczej
Ano drogo drogo... w górach też było drogo... my moglismy troche poszaleć bo oboje pracujemy i nie mieliśmy ze sobą dzieciaków
Miłego popołudnia!
Tamarku, ja siebie też podziwiam za te kilometry, tym bardziej,że przez las i po pagórkach, korzeniach i błocku tudziez piasku... chociaż piasku mój rowerek nie wytrzymywał i musiałam go prowadzic. Nie mogłam jednak zbłażni się przed dziecmi, wiec dzielnie pedałowałam od czasu do czasu narzekając,że tylko ja mam bagażnik i musze miec na swoim rowerze cieżką sakwę ze wszystkimi bambetlami
Ale dzisiaj cały dzień przebyczyłam , abstra***ąc od rannej wycieczki...
Jutro już się nie da i będę musiała wskoczy na mojego stalowego rumaka
Mój kuzyn ma dom na obrzeżach miasta a właściwie administracyjnie poza nim. jest tu slicznie... dom na pagórku, w pobliżu na razie żadnych zabudowań, ale niestety niedługo będą , bo kilkanaście domów buduje się obok.
Siedzialam sobie przed chwilą na ławeczce w ogródku... cisza, spokój, świerszcze grają, jakieś ptaki śpiewają, drzewa szumią. W dole widac światła ulicy i gdzies daleko światła środmieścia Kołobrzegu, morza nie wida, bo zasłania go las. Ślicznie jest! Marzy mi się mały poniemiecki domek,ze spadzistym dachem na jakiejś zapadłeś wsi koniecznie nad morzem Ale to dla mnie nierealne marzenie, ceny gruntów w miejscowościach nadmorskich są koszmarne Jak wszystko zresztą. Ja nie wiem, jak tu ludzie mogą życ... chyba po sezonie trochę taniej jest, bo przecież inaczej, to zbankrutowac można.
Aga - moje dzieci są dosy dziwaczne, bo one nigdy niczego nie chcą. Od urodzenia są takie. Zawsze musze ich namawiac do kupienia czegokolwiek. A teraz, kiedy skąpstwo mojego najmłodszego przybrało na sile, to nawet przed goframi się wzbrania ,twierdząc,że nie mamy pieniędzy. Ja mu mówię,że po to męczyłam się codziennie na korkach,żebyśmy mogli pojechac i normalnie spedzic wakacje a on na to,ze lepiej te pieniadze odłozyc. Jakis nienormalny!!!
Dlatego funduję im codzieniie gofry i lody kręcone Zeby małego oduczyc skąpstwa :P
Zakładki