fruktelka dzieki za wsparcie, niestety u mnie na razie nie zapowiada sie na lepiej

nargila nie dam sie depresji, wlasciwie to jej nie mam, nie jestem zestresowana tak jak przed urlopem, nie krzycze na wszystkich naokolo... niestety pracy dodatkowej wziac nie moge bo mam to zabronione w umowie, pozyczki tez nie da rady

oczywiscie zgodnie z prawem Murphego wydatki rosna u mnei w zastraszajacym tempie...dzis dowiedzialam sie o slubie, ciesze sie ogromnie szczesciem przyjacioilki tylko kurde za co ja tam dojade? nie mowiac juz o jakims prezencie... ehhh

dawno sie nie wazylam, moze jutro sie odwaze... oj czuje ze poszlo mocno w gore... sru z tym