A no własnie...Te 200 kcla to nie tragedia!!
Ale dziś już proszę grzecznie w limicie se trzymać
A no własnie...Te 200 kcla to nie tragedia!!
Ale dziś już proszę grzecznie w limicie se trzymać
podziwiam cie kochana ze tak ładnie to wszystko tutaj wypisujesz, może i ja zacznę taka codzienną spowiedz, tylko ze z czasem u mnie krucho. niestety nie mam internetu w pracy gdzie mogłabym popisać w domu za dużo obowiązków ale się posaram
chciałam dobrze , wyszło jak zawsze
to juz jest normalne wstyd, że nie mogę zapanowac nad samą sobą, może jest na to lekarstwo ..... nie na wagę a na GŁOWĘ
przeciez to JA powinnam tu decydować a nie mój organizm ZA MNIE
niby proste ...a jednak takie trudne.... może czas sie zaakceptować......
Cześć Ewulka!
Przedw wszytskim: witam i przede wszytskim: gratuluję - bo wróciłaś i widzę, ze sukcesy pierwsze za Tobą, Twój ostatni post co prawda mało optymistyczny jest, ale w tym całym tekście, który jest silnie naszpikowany negatywnymi emocjami jest coś bardzo, bardzo mądrego. Coś co co ja uważam za fakt i tego będę się trzymała, a mianowicie chodzi o to, że napisałaś
może czas sie zaakceptować......
Myślę, że akceptacja jest kluczem do sukcesu. wielu z nas się nie udaje, bo nam tego braknie, bo uwierzyłyśmy w to, że nasza wartość = szczupłość, a przeciez tak nie jest. Większość grubszych osób myśli, ze jak schudną będą szczęśliwe pewne siebie i w ogóle naj... przecież jak się zastanowić to widać, ze tak nie jest. Każdy ma tam jakąś swoją skorupę i czegoś się wstydzi. Nasz problme polaga na tym, że jak chcemy się pocieszyć sięgamy najcześciej po zakazane jedzenie (np. słodycze) one powodują, ze mamy doła, że utwierdzamy się w przeświadczeniu, że jesteśmy do niczego bo nie potrafimy utrzymać w ryzach diety, w reultacie jemy więcej i tyjemy bądź wyrównujemy co udało nam się zgubić. zamknięte koło, samosię napędzające, hm?? znamy to ?
Ewlka, jesteś fajna dziewczyna? tak? czy byłabyś bardziej fajna jakbyś ważyła 10 kg mniej? a może byłabys mniej fajna jakbyś ważyła 10 kg więcej? hm??
uwierz więc w siebie pokochaj siebie
nie odchudzasz się aby komuś coś pokazać coś udowodnić.. chcesz schudnąć? dla siebie?
potraktuj to jak naukę (jak nauke języka, uczysz się dwa lata, korzystasz całe życie )
I trzymaj się ciepło
Halooo głóWKA do góryyy nie przejmuj się i NIE PODDAWAJ...DZIś U MNIE KIEPSKO ALE SIę NIE PODDAM....MAM NADZIEJę żE TY TEż
Ewuś u mnie to samo... znów gdzieś posiałam moją silną wolę...
Niech ta wiosna już przyjdzie bo może to wina pogody... moja dieta zapadła w zimowy sen
Trzymaj się.
Buziole
Bedzie ok. To tylko ta wiosna tej zimy tak wszystko rozstraja
Nawet diety...
Powaracam bo .... zaakceptować się nie daje rady hehehhe ........ zawsze jakoś zjęcia mnie motywują, to nie znaczy że się nie lubię czy coś, po prostu jak jestem szczuplejsza (niestety wiem jak wyglądam przy wadze 67kg, a może i stety) to sie sobie bardziej podobam . Wszytskie ubranie dobre, we wszytskim ładnie, w niczym ciasno itp.
Czyli od nowa hehehe ...... no nic im więcej prób tym lepiej , może któraś będzie udana
Wczoraj nastapił przełom - BYŁAM NA BASENIE !!!! I BYŁO SUPER !!!! Wykupiłam sobie karnet
Wczoraj niestety diety nie było bo po bsenie złapała mnie ssawa ale nie było tez słodyczy .... słodyczy nie ma od kilku dni
A dziś już liczę. Jutro znowu basenik
Heh, basen fajna sprawa
Dobrze, że słodyczy nie ma! Nie wolno :P
Trzymam mooooocno kciuki za udana ponowna walkę. Oczywiście do samego końca
Zakładki