-
Cóż, może źle wybrałam osobę z którą wyjechałam?
Po dwóch dniach zamieszkałyśmy u jej cioci... Bo koniecznie chciała zostać w Sopocie.
I z całego samodzielnego wyjazdu zostały dwa pierwsze dni. Reszta pod okiem obrzydliwej, pedantycznej ciotki. Gdybym wiedziała to, co teraz wiem - nie wyjechałabym tam.
Siedziałabym w domu. Z resztą nie chcę o tym mówić, bo już ogarnia mnie czarna rozpacz.
Zdecydowanie nie bawiłam się dobrze.
W dodatku utyłam i po raz kolejny muszę zrzucać te same kilogramy, które całkiem niedawno zrzuciłam. Więc humor mam pod psem.
A babcia nakupowała różnych pyszności na mój powrót.
Kiełbaska, czekoladka, rogaliki,CAłY OGROMNY chleb, szyneczka, masełko, jogurt fantazja, rafaello.
CZY ONA NIGDY NIE ZROZUMIE, ZE JESTEM JEDNYM CZłOWIEKIEM, A NIE ARMIą WOJSKA? I NIE POTRZEBUJę MIEC CALEJ LODóWKI ZAPCHANEJ? ILE RAZY MAM JEJ POWTARZAć, żEBY NIE KUPOWALA TYLE żARCIA?
CZEMU NIE MOGę SAMA ROBIć ZAKUPóW? - codziennie w miarę potrzeb?
Ano tak. Bo mieszkam z mamą.
Która je to wszystko i nie przejmuje się moimi zszarganymi nerwami.
Denerwuje mnie to, że to wszystko leży w lodówce!
Chcę jak najszybciej się przeprowadzić "na swoje" i móc mieć pustą lodówkę...
To byłby raj.
A tak to i tak połowę z tego wszystkiego wypieprzamy, bo ja nie zjadam niczego z tych rzeczy. Nie dość, że ja nie mogę zjeść, to jeszcze nikt tego nie zrobi.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki