Wpadam z rozpedu na forum i dobrze. Widze Saskie jeszcze przed wyjazdem i tak sobie mysle, ze moze wlasnie spotkamy sie tutaj za dwa tygodnie i sobie poopowiadamy co u nas.
Baw sie dobrze i wracaj z wiesciami.
Wpadam z rozpedu na forum i dobrze. Widze Saskie jeszcze przed wyjazdem i tak sobie mysle, ze moze wlasnie spotkamy sie tutaj za dwa tygodnie i sobie poopowiadamy co u nas.
Baw sie dobrze i wracaj z wiesciami.
Sie chcialo Ci czytac?Podziwiam
Milego wyjazdu i trzymaj sie diety.
Trzymam za to kciuki, ja też mam dosyć bomb. Wolę by 2008 był "nudny" a nie tak bombowy jak styczeń ... choć niby człowiek tylko pamięta te zmiany, momenty szczytowe i dołowe a rutyna znika z mózga jak woda w klozecie ... udanego tygodnia albo dwu jeśli nie więcej życzęZamieszczone przez saskia
![]()
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
cześć
kurde, nei wiem kiedy wracasz
w każdym razie pozdrawiam i buziaczki przesyłam :**
Wróciłam. Przedwcześnie. Młoda załapała jakiegoś zaraza, zaraz zrobił 40 stopni gorączki i trzeba się było zmywać. Trzyma już piąty dzień i wprowadził się w tatusia i mamusię. Mamusia ma się w sumie najlepiej i na prochach jakoś funkcjonuje bo musi.
Na nartach ponad tydzień pojeździliśmy na oślej łączce. Dziecko się nauczyło, ja też. Jak na 25 letnią przerwę nawet nie było tak źle jak się spodziewałam. No i teraz wam powiem najciekawsze. Postanowiłam wykorzystać ten urlop i zainspirować wagę do działania. Nie chodziłam na żadne obiady i inne żarcia, przygotowywałam sobie sama żarcie w limicie 1300.
Na stoku przynajmniej 4 godziny dziennie, wieczorem spacer, cały dzień w ruchu.
Po powrocie włażę na wagę i co widzę?? No proszę, kto zgadnie?? ANI DEKO MNIEJ !!!Fajnie, prawda?
Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Saskia, cos z Toba nie w porzadku w takim razie. Moze masz wage zepsuta? Poczekaj az wyzdrowiejesz, zobacz jak sie czujesz ogolnie. Cholera jasna, w takim razie. Wspolczuje.
Saskia, dlatego warto mierzyć nie tylko wagę ale i wymiary i mieć urządzenia do pomiaru %tkanki tłuszczowej i robić sobie testy sprawnościowe (i zapisywać), mierzyć puls etc i nawet badania krwi etc. - organizm to skomplikowany produkt.
I nie zapominać: mięśnie ważą więcej niż tłuszcz i
Wiosna będzie nasza!!!!
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
WIOSNA BEDZIE NASZA
O! i to jest dobre hasło!![]()
Kiedyś był taki plakat socjalistyczny LENIN W PAźDZIERNIKU a pod nim dopisek: a koty w marcu![]()
No niestety, mój metabolizm jest genetycznie skopany i dobity przez właścicielkę.
Poczytałam trochę forum, nabrałam deko optymizmu.
Postanowiłam wpisywac skrupulatnie w kalkulator żarcie przez jakiś czas. Może mi się te kalorie gdzieś bokami śmigają.Trudno - zmieniam suwak. Niech prawda świdruje gały.
Czuć, że wiosna idzie, wszystkie stworzenia wypełzają z nor, nawet anise i peszek![]()
Uważajcie na LENINA bo może się wyłonić z mgły jak te strzygi a jak teg to nie mniam tylko w nogi![]()
Zapisywanie polecam, to było jedno z największych moich "odkryć" - potem przez kilak tygodni chodziłem załamany - bez większego wysiłku przez lata mogłem mieć większą wagę jeśli bym tylko był trochę bardziej nauczony w kwestii bilansu kalorii i ile trzeba by 1kg dodać do wagi![]()
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Saskia, a moze sobie po prostu miejsce wyrobilas, a te waza wiecej niz tluszczyk? Chociaz wiem, ze po takim wysilku to zadna pociecha, podziwiam, ze na wyjezdzie potrafilas byc tak twarda.
Ja nie bylam i az sie boja stawac na wadze...
Zakładki