Strona 45 z 49 PierwszyPierwszy ... 35 43 44 45 46 47 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 441 do 450 z 490

Wątek: Waterloo. Ciekawostki z dietetyki str. 7

  1. #441
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    miesnie nie miejsce mialy byc ale nie moge wyedytowac swojego powyzszego posta, wiec tylko uscislam

  2. #442
    Awatar Anise
    Anise jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-02-2007
    Mieszka w
    Buffalo
    Posty
    867

    Domyślnie

    Raczej wpelzlam na forum i tez na chwile. U mnie wczoraj - 15 stopni C i na wiosne raczej mi sie nie zapowiada.
    Saskia, ja juz notuje co zjadlam rok. Czy to jest normalne?
    Na Walentynki planuje deser czekoladowy i do czego to doszlo?

  3. #443
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Saskia, i jak tam notowanie idzie?

  4. #444
    Awatar saskia
    saskia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-06-2007
    Posty
    126

    Domyślnie

    Ziutka.... MIĘŚNIE, hahahaha.
    Nie obserwuję u siebie istnienia takich narządów. Dysponuję tylko zwisającymi połaciami tłuszczu. Bleee.
    Wpisywanie idzie. Zmuszam się do sysytematyczności, choć nie mogę powiedzieć, żeby to było pasjonujące zajęcie. Trzymam się max 1100. Dzisiaj np. 900 ale chyba wypiję jeszcze kieliszeczek likieru. Na wadze niby kilo mniej. Zobaczymy czy dotrwa do jutra.
    Nie dawajcie mi wąchać czekolady bo mnie skręci. Wszystko zniosę ale słodyczom się najtrudniej postawić.

  5. #445
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Słodycze to skoncentrowane zło, nie jesteśmy skonstruowani do tak skoncentrowanych słodkości Nie warto schodzić poniżej 1000 bo zwiększasz ryzyko "trybu głodówkowego" i odbicia kiedy zaczniesz jeść więcej ...

  6. #446
    Awatar saskia
    saskia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-06-2007
    Posty
    126

    Domyślnie

    Schylę się kochana jak trochę kilogramów odparuję. Ja na liczenie jestem skazana bo nie ma dla mnie innego ratunku. Różnorodne zestawy dietetyczne już nie dla mnie. Pozostaje oduczyć się jeść. Sport? Kiedy, gdzie? Mogę robić skłony na dywanie i tyle. Już kiedyś dyskutowałyśmy o tym.
    A tobie jak leci z masakrą?

  7. #447
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Oj, saskia, ja widze, ze my mocno na jednym wozku jedziemy, ale sie nie dawajmy. Jeszcze bedziemy laski, no nie ma wyjscia.

  8. #448
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Hmm, nie masz nawet czasu by wcisnąć gdzieś 20-30 minut ruchu? Kilka razy w tygodniu intensywnego marszu i już mogłyby być pozytywne efekty od ruchu - grunt to przypomnieć organizmowi, że ma się brać do pracy i ulepszać te mięśnie bo są potrzebne ...

    A jeśli chodzi o liczenie to dla mnie to działa super nawet jak doliczę 3000 czy 4000 kcal na dzień - przynajmniej wiem ile mi przybyło (czas świąteczny).

    Jeśli jesteś skomputeryzowana i masz zaawansowaną komórkę lub PDA to polecam program który ja używam - możesz wpisywać kiedy masz chwilkę wolnego, poplanować sobie etc bo komórka/PDA zawsze czeka w kieszeni - dobry program znacznie przyśpiesza wpisywanie i jak oceniam jest kilkakrotnie szybszy od tego co jest dostępne z różnych stron WWW ... z zegarkiem sprawdziłem i jeśli mam produkty/dodane w bazie to wpisanie posiłku zajmuje mi dosłownie minutę ...

    I jak wiadomo nie ma jednego jedynego podejścia i każdemu co innego pasuje ...

  9. #449
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez peszymistin
    ... aż żal, że nie zjadłam ani słodycza- nawet se nie poużywałam, a utyłam.
    Ok wiem, wiem, ale nie mogę się powstrzymać i jak tylko o tym pomyślę to uśmiech mi wskakuje. Dosłownie tragedia, i to nie mała, a pralnicza (jak to zna Lema to wie o chodzi ...).

    A tak na poważnie to coś to nie gra - mówisz że kalori nie liczysz ale masz kontrolę i robisz to co zawsze robiłaś kiedy chudłaś i teraz tyjesz? Tak? Jeśli tak to może kontrola u lekarza? Może coś się dzieje - choć mam nadzieję, że nie ..

  10. #450
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez peszymistin
    Hehe...
    Nie mówię, że robię wszystko to, co zawsze. To znaczy:, a dłuższy czas oszukiwałam się z ilością ćwiczeń i jedzenia. Choć robiłam wszystko, to jednak proporcje się zmieniły.
    Organizm to wykorzystał i tyle. Nie można se za darmo śmiech z własnych osiągnięć robić, taka prawda.
    Ale teraz chyba już jest tendencja w dół, tfu tfu.
    Tfu tfu to nie ta tendencja się tak trzyma A proporcje to ważna sprawa

    Myślałem sobie o tym, że liczenie kalorii może deprymować lub nawet powodować reakcję, że jak się przekroczy to je się więcej ... cóż ja na to patrzę jak na jeżdżenie samochodem, lubię wiedzieć jak szybko jadę i jak za szybko to robię korektę a nie dodaję gazu Choć na pewno problemem jest podejście do liczb i zbyt duża wiara w nie plus zbyt wygórowane cele stawiane, ideały to rzadkość i perfekcja raczej przeszkadza w życiu moim zdaniem, choć dążenie do nie to co innego ale nie za wszelką cenę ... - pofilozofowany Alek

Strona 45 z 49 PierwszyPierwszy ... 35 43 44 45 46 47 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •