O rany!! Ale natrzaskaliście tekstu. Nie ogarnę
Jeszcze jedno Saskia. Ja bardzo chcialabym zobaczyc co Ty wczoraj zjadlas. Naprawde. Az mi gesia skorka wyszla na sama mysl z podniecenia .
Anise, ty zboczeńcu) No ale proszę bardzo, tylko żebyś wysypki nie dostała. No więc: rano uraczyłam się do kawy dwoma hm...nie wiem jak to nazwać ale jest pyszne. To jest coś w rodzaju podłużnego pączka, w środku masa z adwokatem i polukrowane....mmmm...ekstaza. Potem była bardzo mała pizza i chałwa z pistacjami. Wtedy myślałam, że nic już nie wcisnę ale zanim doszłam do domu to sytuacja się zmieniła. Dopchnęłam ruskie pierogi! a wieczorkiem jeszcze duże malibu z colą.
I jak ci?
Z produktów które wymieniłaś, jadłam przez ostatnie miesiące wyłącznie kukurydzę, buraki no i marchewkę z pieruszką. No i 2x biały ryż ale nie dymany tylko gotowany.
Ja się naprawdę staram przestawić na inne odżywianie, dlatego nie chcę żadnych konkretnych diet. Przynajmniej na razie się tego trzymam. Na dietach już byłam i utyłam.
Buuuhahaha! Peszek zbankrutował!! Ale sensacja, mądrości się mu skończyłyUważaj, żebyś nie przytył przez wyżeranie mojego wątku.
Wychodzi na to że znów masz rację. Chyba jednak w ruszeniu tyłka jest pies pogrzebany. Postaram się więcej w październiku. Jak będziesz miała chwilę weny, napisz co jadłaś w okresie swojego początkowego odchudzania. Jakoś nie trafiłam na ten temat w trakcie śledztwa.
Co do SB (jaki brzydki skrót) to wyraźnie stoi:
Nie można 1 faza
Wołowina - mostek, żeberka, inne tłuste kawałki
Wieprzowina - szynka w miodzie, żeberka
Cielęcina - wszystkie kawałki z przodu tuszy
Drób - udka, skrzydełka kurczaka, przetworzone produkty zbożowe, tj. parówki
Ser - wszystkie tłuste sery
Warzywa - marchew, ziemniaki, buraki, kukurydza
Owoce - wszystkie owoce oraz soki owocowe, nawet te niesłodzone
Nabiał - kefir, mleko, masło, jogurty
Alkohol - w każdej postaci
Napoje z kofeiną - kawa, coca-cola
Z tym mierzeniem to też są jaja. Mierzyłam się w połowie lipca i na centymetrze nie ma zmian, a przecież widzę wyrażnie po ciuchach, a nawet z przeproszeniem, po gaciach, że jest różnica.
Karawana jedzie dalej. Zobaczymy co będzie w przyszłym miesiącu. Może to też jakaś atawistyczna taktyka organizmu i na zimę zapasy zbiera. Mój kot już napakował, wygląda jak moherowy beret wypchany rajstopami.
W ogóle to siła spokoju, bo Ago mi obiecała pod choinkę siódemkę z przodu, a to honorna kobita i trzymam ją za słowo. Niech ona się martwi. Ale cwana jestem![]()
Kitola starucho, głupio mi było w tym roku, ale w przyszłym na urodziny kupię ci buerlecytynę i maść na korzonki - masz to u mnie. I jeszcze filcowe kapcie, żeby ci było ciepło przy tym dzierganiu.
Szakalaka, nie przyszło ci do głowy, że ta dietetyczka jest konsultantką DC? Mnie tak raz lekarz rodzinny wpuścił w herablife. Kosztowało górę forsy i jojo.
Starość posiada te same apetyty, co młodość - tylko nie te same zęby.
Magdalena zwana Samiec.
Zakładki