Wątek: zaczynam dziś walkę!

Hej ludziska, gdzieście poznikali??
Jak Wam idzie?
Ja w weekend zabalowałam ale generalnie - pozbyłam się już aż (i zarazem dopiero) 1 kg.
Dużo, bo to całe 1000 gram mniej
Mało, bo to jeden z 23kg, które chcę zgubić (tego nie będę przeliczać na gramy )
Ale zgubię wszystkie 23, zgubię
Pozdrawiam
Ula

Czesc Grubaski!
Ja tez sie odchudzam - od dzisiaj. Zaczelam od sniadania, ktorym bylo 20 dag ciasteczek maslanych... Przepyszne. Teraz mam kaca, bo od dzis, to juz naprawde mialam z tym skonczyc! Nie wiem jak sie wziac w garsc . Siegam po te paskudne slodycze niemal bezwiednie. Mam 35 lat, 172cm wzrostu, a waze 86 kg. Musze zrzucic co najmniej 16 kg, bo zwariuje. Nienawidze siebie takiej jaka teraz jestem. Na poczatki 'utuczenia' usprawiedliwialam sie narodzinami dziecka. Teraz coreczka ma 4 lata, a ja ciagle wygladam jak paczek (wszystko kojarzy mi sie ze slodkosciami...!).
Tu na forum oswiadczam - nie jem juz wiecej slodyczy i tlustych potraw, zaczynam sie wiecej ruszac i wierzyc, ze mi sie uda.

Pozdrawiam wsztstkich,
Sowa

Witam serdecznie Sówko!

Zamieszczone przez agewa

Tu na forum oswiadczam - nie jem juz wiecej slodyczy i tlustych potraw, zaczynam sie wiecej ruszac i wierzyc, ze mi sie uda.

Trzymam za Ciebie kciuki i trzymam Cię za słowo.
Ale nawet jeśli zdarzy Ci się wpadka ze słodyczami, to NIE PODDAWAJ SIĘ!
To się każdemu zdarza, jesteśmy tylko ludźmi! Grunt to nie poddawać się i walczyć dalej!

Buziaki
Ula

Hej!

Agewa, a próbowałaś łykać chrom (ja kupiłam firmy Natural)? Pomógł mi po miesiącu regularnego zażywania, a też jestem nałogowym słodyczoholikiem.

Co prawda, chromu już od dawna nie łykam, a mimo to trzeci tydzień jestem całkowitą abstynentką (ani cukru, ani słodzików, ani fruktozy, nawet owoce jem rzadziej). I to jest chyba najlepsza metoda na słodycze - nie jeść, wtedy najmniej kusi.

Pozdrawiam cieplutko!

Dzieki Ula, dzieki Neszta!
Dzisiaj bylam na basenie i na spacerze, nie zjadlam slodyczy i w ogole mniej wszystkiego w siebie wrzucilam - brzmi jak spowiedz...
Mam nadzieje wytrwac w postanowieniu, choc wiem ze nie bedzie latwo. Z tym chromem, to moze sprobuje. Zwylke unikam medykamentow, ale tym razem to moze zrobie wyjatek. Skoro mowisz Neszta, ze to dobry poskramiacz apetytu, to warto zaryzykowac.
Pozdrawiam,
Sowa

Hej dziewczynki! Co tu dziś tak pustawo? Jak Wam leci? napiszcie cosik
U mnie dziś nawet nieźle - poniżej 1500kcal się zmieściłam z jedzeniem i ruchu też trochę zaliczyłam
Część trasy praca - dom przebyłam marszem (zamiast komunikacją miejską), hmm całkiem spory kawałek. A potem zrobiłam sobie wycieczkę rowerową - 21km. Teraz jeszcze zrobię parę ćwiczeń na brzucho i pójdę lulać
Miłych snów
Ula

To ja się pochwalę moim małym sukcesikiem - dzisiaj od niepamiętnych czasów waga pokazała 76,5 kg!!!! DLA MNIE TO SUKCES!
Ja zawsze miałam problemy z przejściem granicy 77,5 kg :/
Ale się udało!
Mam nadzieję, że niedługo zobaczę 75

pozdrówka!

Od dzis z mężem rozpoczynamy odchudzanie. Małżonek powinien zrzucić około 10kg, a ja niestety ok. 28 kg. Razem będzie nam o wiele łatwiej, bo przynajmniej jeść będziemy to samo. Dla mnie był to zawsze problem. Mam nadzieję, że schudnę...

Garofano - napewno Wam się uda, maż wsparcie męża, a to bardzo dużo! trzymam kciuki i napisz czasem jak Wam idzie.

Autkobu - GRATULUJĘ! Napewno będzie coraz lepiej
Ech - jak ja bym chciała mieć już 76 na wadze... Ale będzie na pewno.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ula

PS. Ja dziś wodnikuję (mleczarzuję), muszę trochę odpokutować za weekendowe grzechy

[b]Trzymaj się uleczko dzielnie
Jeśli coś pójdzie nie tak, nie martw się, za tydzień też jest poniedziałek
Ale jestem pewna , że dasz radę
Powodzenia [/b]