Lisiu widzę, że znowu zmiana "wizerunku". Bardzo ładne zdjęcie. Wybacz ale nie mam za dużo czasu więc tylko tak szybko wpadam i znikam. Życzę zdrówka bo widze po GG, ze katarek nadal męczy Pozdrawiam!
Lisiu widzę, że znowu zmiana "wizerunku". Bardzo ładne zdjęcie. Wybacz ale nie mam za dużo czasu więc tylko tak szybko wpadam i znikam. Życzę zdrówka bo widze po GG, ze katarek nadal męczy Pozdrawiam!
milego dnia Lisiuuuu
eeeeeeeeeee dupa skasowało mi posta
a taki był piekny i długi
masakra.
nadal lekko zaziebiona
naprawili mi lekko kompa i dali nowa wyszukiwarke z ktora sie poznaje ('opera') a o na mnie chyba nie lubi
@ juz sie konczy
eee... miałam wam cos wkleic :P
ale tylko zmienie avatarka o juz zmieniłam
poza tym roznosi mnie wsciekłosc bo wszyscy w koło chudna a ja nie moge zrzucic tej juz niewielkiej nadwyzki mzoe za wiele ozcekuije?????
A dziendoberek!
Lisiuniu Slonce, poczekaj spokojnie... skonczy sie @, potem odczekaj jeszcze ze dwa dni i dopiero zwaz sie... jestem pewna, ze bedzie mniej. Ja rozumiem, ze latwo sie mowi, bo ja przyznam Ci sie, ze ja tez maniaczka wazenia jestem... glupio sie przyznac, ale wchodze na wage codziennie... No ale dzisiaj dostalam okres i tez bede czekala kilka dni z wazeniem, a nawet jak juz sie zwaze to obiecalam sobie, ze nie bede sie przejmowac jak waga bedzie zawyzona...
Qrcze... ale namieszalam... zrozumialas cokolwiek z mojego wywodu?
Buziaki!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Zrzucisz Kochana!
A może jakaś rygorystyczna 4-ro dniówka, żeby to ruszyć i pokazać kto tu rządzi? A potem dalej normalka
ivon Kochanie liska zastrzygła uszami i zrozumiala co do słowa
ja tez jestem maniaczka wazenia... waze sie rano i wieczorem (kretynka ze mnie) i nie umiem sie od manii uwolnic ratunku!!!!!!!!!!!!!!! schowajcie mi wage... choc moze i lepiej nie bo bede wsciekła i zła... jak raz sie baterie wyzcerpały to niemal sie popłakałam bo nie mogałam sie zwazyc.... taka debilka jestem
eh... Jesi... ja to nie dam rady na rygorystycznej... poprostu sie nie nadaje
lece pod prysznic... sniadanie zaliczone 400 ml kefiru czyli 4x45 = 180 kcal + 0,5 litra czerwonej herbaty
o i mam postanowienie... poniewaz jezdze na uczelnie metrem i potem autobusem z lenistwa to od dzis bede jechac metrem dwie stacje dalej i maszerowac 10 min zeby nie było to w obie strony a co zawsze to 20 min ruchu codziennie
lovam was :*
Mądre postanowienie! Skoro nie dasz rady na samej "trawie" i wodzie, to zwiększenie porcji ruchu do maximum na pewno też przyniesie oczekiwane efekty. Zyczę Ci tego bardzo!!!!
oj lisiu ja tez tak mam dokładnie z ta waga. jak mi się psuła to byłam na maksa zła. wkurza mnie ta obsesja wagowa i nie wiem jak z nią walczyć bo jest strasznie upierdliwa.
oraz bardzo dobry pomysł z tym marszem na uczelnie. może się wprawisz i będziesz specjalnie z domu po to wychodzić. szkoda, że taka pogoda beznadziejna bo by się bardziej chciało.
oraz ruszy się ruszy. tyle już masz za sobą, dasz rade przetrzymać kryzysowy stop
miłego dnia
Lisiu i bardzo dobrze, ruch zrobi co trzeba ja też dziś idę piechotą do pracy tez ok 10 minut w jedną stronę a co
Stać mnie na to a nie prosić się taty aby mnie podwiózł
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Bardzo dobre postanowienie Lisiu Zawsze to coś da A ja mam 2 min z domu do szkoły na pieszo :P Bo mieszkam na przeciwko :P Ale nadrabiam to rowerkiem po szkole na szczęście
Miłego dnia
Zakładki