co tu sie dzieje...no prosze 2 dni mnie nie ma a tu takie suuuuperowe zmiany!!! GRATULUJE kochana...swietnie
co tu sie dzieje...no prosze 2 dni mnie nie ma a tu takie suuuuperowe zmiany!!! GRATULUJE kochana...swietnie
NIestety z braku czasu nie mogę wpaść na dłużej, ale przesyłam serdeczne pozdrowienia i jeszcze raz składam gratulację. Po prostu podziwiam tą konsekwensję w siłowni
ale miałam miły dzień
i bardzo ale to bardzo grzeczny dietowo:]
nic nadprogramowego nie zjadłam. jest super :]
no i slicznie...oby tak dalej było...orzechy juz nie kusza?
tak jak myślałam, że jak sobie odmówię i zobaczę efekt w postaci spadającej wagi to orzechy będą mogły przestać istnieć.
udaję, że nie pamiętam w której szafce są schowane
oraz coś dziwnego bo dziś 0,6 mniej niż wczoraj
ale nie będę marudzić tylko się cieszyć ;D
hehehe no to piknie...no bo kurde orzeszki...pyszne sa ale cholernie kaloryczne niestety... ja tez tak niby udawałam ze nie wiediząłam gdzies cos chowałam ale kusiło..dlatego póxniej mamie dawałam zeby Ona chowała:P:P
ehehehehe
ja tez zawsze robiłam ze wszystkimi zakazami rzeczami, że kazałam rodzicom chować.
ale teraz mam lepiej wypracowaną silną wolę. no chyba, że leżą przed nosem to gorzej. a jak są w szafce to luz. jest czas, żeby się zastanowić zanim się do tej szafki dojdzie
hehehe ja to bym ciagle niby cos tam jakis pretekst sobie znalazła zeby zajrzec do szafki...:P
ja też nie moge miec słodyczy pod nosem( na widoku) bo cały czas bym sie na nie patrzyła i patrzyła aż bym się cała zaśliniła i oczywiście bym je zjadła......
więc jak najbardziej preferuje słodycze pochowane heheheeeehehe........
ja mieszkam bez rodzicow (bo na stancji) i jem tylko to co sama sobie kupie (wpadam szybko do sklepu boire co potrzeba i wyłaze szybko) a jak mi sie cos zachcee to niestety tego nie jem bo w domku nie mam nic kalorycznego.
Zakładki