Karolka, a o której u Ciebie jest ten aqua? :P
nargila ma rację- to co Ci przepisali, wszystko, ale ewentualnie mniejsze porcje (chyba najlepiej jeśli będziesz je wszystkie proporcjonalnie zmniejszać)
fajnababa- jakiegoś kijowego trenera musiałaś mieć, ja to bym go chyba udusiła. callanetics nigdy nie był dla mnie- owszem, rzeźbi figurę bardzo ładnie, ale jest okropnie statyczny, mało angażujący- ja lubię się porządnie spocić- wtedy mam namacalne efekty moja mama chodzi na callanetics i pilates i jak powiada "wiesz, to takie wygibasy dla umrzyków, masz leżeć, oddychać i chudnąć" zaznaczam, że mama ma już za sobą swoje najlepsze lata (ona tak mówi) i 2 zawały jeśli dla niej ta gimnastyka jest zbyt "słaba" to ja już nie wiem dla kogo to jest
Ale jeśli komuś pomaga- świetnie ja muszę być mokra, żeby coś ze mnie "spadło"
Karolka, buziaki :*
PS kumpel z pracy zarzucił hasłem, które mnie poskładało!
"Chodzić do pracy to ja rozumiem, tyle to ja mogę, ale 8 godzin czekać na wyjście?! tego już nie kumam!!!" sweet ja już się doczekałam, spadam do domciu :*
Zakładki