-
Wiem, że się uda.
Nie wiem od czego zacząć. Najlepiej od początku. Nazywam się Kasia i mam 16 lat. Odchudzałam się już parę razy, niestety nigdy nie schudłam więcej niż 4 kilo...Nie wytrzymywałam dłużej niż miesiąc. Nawet gdy udało mi się schudnąć parę kilo, później wracałam do poprzedniej wagi. Miarka się przebrała, gdy miesiąc temu stanęłam na wagę. 94 kilo! Nigdy wcześniej nie przekroczyłam 90siątki...zawsze ważyłam ok. 87kg. Załamałam się, bo po ostatnich doświadczeniach z dietami wiedziałam, że nie wytrzymałabym na żadnej zbyt długo... Skoro po miesiącu stosowania 1000kcal zrzuciłam zaledwie 3-4 kilo, jak mogłabym pozbyć się 8? Nie czułam się na siłach, na myśl o liczeniu kalorii dopadał mnie smutek i złość na siebie, że doprowadziłam się do takiego stanu. Bo czyja to wina? Oczywiście, że tylko moja. Zrozumiałam, że nie może być tak dalej, ale wiedziałam, że podjęcie kolejnej próby nic nie da, będzie tak jak dawniej, oszukiwanie samej siebie w liczeniu kalorii, coraz częstsze niewinne słodycze... Mając świadomość, że to się nie uda postanowiłam nie liczyć kalorii. Postanowiłam rozpocząć coś, co da szybszy efekt. Byłam tak zdeterminowana patrząc w lustro, że nie odczuwałam głodu. Przez ok. 10 dni moja dieta wyglądała tak: rano: nic, szkoła: nic, obiad: jabłko, kolacja nic. Dużo wody. Schudłam 8 kg w niecałe 2 tygodnie. W kolejnym tygodniu do jadłospisu dołączyłam zupkę w proszku na obiad. Waga stanęła w miejscu - 86kg. W chwili obecnej mam przerwę. Zaczęłam jeść w miarę normalnie. Nie jem mięsa, chleba, makaronu. Niestety mam w domu 3letniego brata, któremu rodzice na okrągło kupują różnego rodzaju słodycze, ciasteczka. Parę razy się skusiłam. Nie potrafiłam się oprzeć....
Wiem, że to co zrobiłam, nie było do końca mądre, ale to było jedyne wyjście, inaczej nigdy by mi się to nie udało. Planowałam teraz zacząć jakąś konkretną dietę, ale nie mam pomysłu. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to powtórzenie tej sprzed tygodnia. Była jedyną, z której byłam zadowolona. Czułam wielką satysfakcję widząc, że codziennie ubywa mi 1kg. Byłam tak szczęśliwa, że nie odczuwałam głodu. Myślę, że to powtórzę. Od jutra.
Napisałam, bo to duża motywacja.
Od dziś chcę się sobie spowiadać na czymś trwalszym niż swoje myśli.
Nie sądzę, że to będzie ta ostatnia próba, bo zawsze tak myślałam i nic to nie dało.
Chce to zrobić najlepiej jak potrafię.
Pozdrawiam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki