Zjadłam zupę. Bez soli... mało ciekawa ale da się wciągnąć :P
Już mi różne myśli chodziły po głowie(że niby może mi niezbyt smakuje ), ale jak zrobiłam rozliczenie kalorii i odkryłam, że 0,5 l zupy to tylko 88ckal to... z deczka mnie przytkało i od razu ją polubiłam. Ludziki!!! W dwóch litrach gęstej zupy jest tylko niecałe 400kcal !!!!!!!!!!!!!!!!!
No i wcale nie jestem głodna
Dzisiaj mogę zupę i owoce(oprócz bananów), jutro mogę zupę i warzywa 9najlepiej zielone i liściaste) kupiłam ogórki, pojutrze też coś tam, ale muszę to sprawdzić :P
Tylko oczywiście jak nie można skubnąć innych rzeczy, to na przekór strasznie się tego chce Ot złośliwość pod czaszką. Ale co tam. Przecież to tylko tydzień. Wytrzymam choćby mi się od zachciewajek żołądek na drugą stronę odwrócił
Przecież ja jestem silniejsza niż jakieś tam zachciewajki no nie?! W końcu głodna nie chodzę, tylko w głowie mi się poprzewracało. Zjadłabym twarożek, albo jogurt albo coś słodkiego :P .... A kysz myśli złe.... Lecę na steper. Zaraz dam dupci popalić. Będzie chudnąć w oczach
Zakładki