milego weekendu
pozdrawiam
milego weekendu
pozdrawiam
Aaaaaaaaaa z lodem nie próbowałam, bo zawsze mam schłodzone w lodówce i szkoda mi "wodą" rozcieńczać
No tak...człowiek wchodzi poczytać o diecie a tu tylko alkohol, banany i lizanie
Jesi, daj przepisy
Dzień jeszcze dobry !!!
Jejku! U mnie w domu już drugą osobę grypa do łóżka położyła. I to taka porządna grypa , że nawet leżeć nie mają siły. Współczuję im. Mnie jak na razie od wczoraj w gardle drapie i oby na tym się skończyło... ale prognozy są mało ciekawe dla całej rodziny
Co do bananów, to czukerek chyba podglądała, bo ja po pół roku niejedzenia ich, zjadłam właśnie jednego wczoraj i jednego przedwczoraj . Coś mi wygląda na to , że czukerek zrobiła włam do moich dzienników spożycia kalorii
Przepisy wkleję, ale nie w tej chwili, bo nie mam zbyt wiele czasu. Zaglądasz tu często (dziękuję ), więc trafisz , jak je wkleję.
Fruktelko - miło, że wpadłaś
Pytasz o siły. Noooooo, gdzieś tam we mnie drzemały...potem się obudziły i wzięłam się do roboty, a jak znalazłam to forum, to już nawet sił nie muszę szukać, bo one same spływają od Was do mnie. Stąd biorę chęci, mobilizację i pomysły na dalszy ciąg.
Mam jedną cechę w sobie, która w tym wypadku była bardzo pomocna (choć czasem, w różnych innych sytuacjach jest utrapieniem :P ) Znaczy...jak coś zacznę to doprowadzam to do końca...nie umiem zrezygnować. Nie zawsze to ułatwia życie, ale w przypadku odchudzania sprawdziło się z dobrym skutkiem.
A zapomniałam Wam jeszcze powiedzieć, że zważyłam się dziś rano.
Na wadze spokój. Żadnych odchyleń. Zresztą nie ma się co dziwić. Po tym skoku w zeszłym tygodniu. Chwila przerwy na następne odbicie
Phii...od razu się włamywała...
Wczoraj nawet nie zrobiłam mojej normy kalorycznej, bo mi dnia zabrakło. Jak się zorientowałam, że trzeba dopisać do dzienniczka banana z podwieczorku, to programik mi powiedział " witaj Jesi jeszcze dziś nic nie jadłaś " Laughing Laughing Laughing
Zakładki