Dzień 2.
Wciąż trwam wytrwale na diecie. Wciąż niedowierzam. Byłam na zakupach. Będzie na trochę
a więc żeby wszystkim udowodnić kupiłam :
2 paczki płatkóF żeby mieć z jourtkiem na śniadanko
wafle ryżowe na podwieczorki
chleb 7 ziaren razowy
barszcz czerwony na zimne wieczory kiedy w brzuchu burczy
warzywa na patelnie : meksyko i francuzisz
jabuszka na 2 śniadanka
3x 400gramowy jogurt owocowy. Po połowie na śniadanie z płatkami
2serki wiejskie na kanapki do szkoły.
Także zakupy są.Starczy na trochę
Okres mam ,ale brzuchol nie boli. MOże jutro jakoś się powyginam zdziebko. Dziś tylko gimnastyka przed snem i jutro rano. Dziś zaspałam i nie miałam okazji.
Więc tak sobie mija dzień drugi..
i nikt o tym nie wie z okolicy.
Tak sie zastanawiam czy nie zważyć się dopiero hm.. po dłuższym okresie czasu i czekać na rezultat wizualny?
buźźź. **
Zakładki