witaj Isolde
hm... jestes bardzo inteligentna osoba z tego co czytałam w postach nie myle sie prawda???
a Jesi czy ty masz jakies kamery zamontowane u mnie w kuchni???podgladasz liske ja dokładnie takie sałatki sobie jadam od conajmniej poł roku
witaj Isolde
hm... jestes bardzo inteligentna osoba z tego co czytałam w postach nie myle sie prawda???
a Jesi czy ty masz jakies kamery zamontowane u mnie w kuchni???podgladasz liske ja dokładnie takie sałatki sobie jadam od conajmniej poł roku
Czyli... sprawdzone przepisy na trawę...warto wziąć przykład z Lisi i Jesi
Salve !
Wybaczcie, że nie pisałam wczoraj, ale dzień był niczym żywcem wyjęty z koszmaru. Posiłki nieregularne i w ogóle zero rozłożenia kalorii wciągu dnia tak jak powinnam. Rano dwie zupki w proszku z wasą, a dopiero późnym popołudniem rosołek i 3 sajgonki z nadzieniem warzywowym w chińczyku. Za cholerę nie wiem jak mam liczyć te sajgonki. Ktoś wie ile kalorii ma sztuka? Potem grałam w brydża, zasypiając nad kartami. Zarwałam poprzednią noc więc opadające powieki nie były czymś bardzo zaskakującym. Dzień rodem z koszmaru miałam natomiast w pracy Emilian (mój szef – demon pomniejszy) zrezygnował ze startowania w konkursie – pracowałam nad pracą konkursową i mało spałam, a on wywalił to do metaforycznego kosza. Najpierw byłam zła, potem tylko smutna, było i jest mi bardzo przykro. Dobrze, że tego nie zajadłam, nawet chyba nie miałam ochoty.
Bilans: 1060 kalorii + 1,5 litra nałęczowianki - redbull sztuk 1
Dzisiaj znowu jest zabawnie, mam wszystkiego dosyć, siedzę w biurze i do was pisze bo to lepsze, niż dostawanie szału. O tak, Isolde dzisiaj jest wściekła – to mój Dies Irae. Bo już nie jestem smutna, przynajmniej na razie. Gniew może uzbroić się wszędzie. Dla ręki potrzebującej krwi jakakolwiek rzecz może służyć za oszczep – to akurat powiedział Klaudiusz bodajże. Może coś w tym jest, może zbierał się we mnie ten gniew od tygodni. Inna spraw, że ja podobno nie umiem się wściekać, tak naprawdę. Podobno tłumię to w sobie i zamykam. Więc pewnie jutro będzie mi znowu przykro. Na razie na liczniku około 300 kalorii w kabanosie drobiowym i redbull’u. Inaczej na twarz upadnę, bez kofeiny i tauryny. W torbie leżą wasy i grejpfrut, oraz knorr 8 warzyw. Na obiad wybieram się do mojej duchowej siostry bliźniaczki – zrobię jakąś dobrą sałatkę, może z kurczakiem. Jak cudownie, że uciekam z 5. kręgu Piekła o godzinie trzynastej.
Emelko, Jesi, Lisiu, Carolimo – serdecznie dziękuję za przepisy. Coś wymyślę z tą fetą, bo jej nie lubię, ale cała reszta brzmi smacznie. Zdam raport z kulinarnych eksperymentów, możecie być tego pewne.
Gloor – z tym pięknem to chyba jest tak, wątpimy że je posiadamy. Ja też wątpię, ale będąc obiektywną, to muszę mieć ładne wnętrze, uświadamiam to sobie, kiedy patrzę bądź rozmawiam z ludźmi płytkim, egoistycznymi lub zwyczajnie głupimi, ciężko mi idzie tolerowanie głupoty w najczystszej formie.
Małmazjo – fajny aparat. Mam nadzieję, że pokarzesz zdjęcia z wycieczki . Ja mam moją Minoltę, czasami robię zdjęcia z fotosnajpera, a przymierzam się do odkurzenia Startów i Ljubietów – z tego mogą wyjśc cudeńka, a nie zdjęcia.
Lisiu i Jesi – co do tych kamer, ja mam zamontowane w kuchni. Na działce, w domu całorocznym , ale nie wpadłam na to, żeby podglądac moją mamę jak gotuje. Dzięki za koncepcję .
Orpha – jeżeli gotowanie kury jest tak proste jak wstawienie awatara, to ja się chcę nauczyć. Trzymaj się dzielnie dziewczyno i nie daj się stresowi oraz lekarzom.
Pozdrawiam – trzymam kciuki za Was i za siebie
Isolde z Drugiej Strony Monitora
Witam Isolde
Jeśli mogę to spróbuję Cię wspierać w twojej walce o wymarzoną figurę
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
mam nadzieje, że Twój Dies Irae poszedł w zapomnienie
ja miałam taki dwa dni temu i na szczęście już po bólu.
a co do szefa i projektu to mi przykro. też bym się wściekła
pozdrawiam i życzę udanego weekendu
hm.. zagladaj do nas Isolde lubie Cie czytac piszesz duzo i ciekawie formułujesz wypowiedzi liska to lubi zeby nie było ze ze srodka lasu pochodzi
Isolde czekamy na Ciebie
Szefowie niestety często tacy są, że nie za bardzo liczą się z ilością pracy jaką trzeba włożyć w projekt... Trzeba to jakoś przeboleć, albo zostać własnym szefem
Nie wściekaj się już, będzie dobrze. Polecam siłownię, żeby się wyżyć Wszelkie złości mijają .
Pozdrawiam!
Isolde !!!
Jesteś tu krótko, ale już Ciebie brakuje!!!
Nie rezygnuj ! Warto zawalczyć, choć początki są bardzo trudne !
Daj znać jak Ci smakują sałatki.
Nawet jeśli upadłaś, zajrzyj tu do nas. Spróbujemy pociągnąć Cię ze sobą. Każdy z nas czasem ma przegrany dzień. Nie ma ludzi bezbłędnych.
POZDRAWIAM I CZEKAM NA SŁÓWKO.
Salve!
Nie było mnie chwilę, miałam taką masę spraw na głowie, że moje zdolności intelektualno-językowe zaczęły sięgać dna. Ale do rzeczy. Sprawę z Pomniejszym Demonem aka Prezesem aka Emilianem postanowiłam olać i robić swoje. Na razie jest w porządku. Jucundi acti labores – Cyceron. Jedna skończona druga zaczęta, ale już mniej męcząca.
BILANS DZIENNY: utrzymane w czasie nieobecności na forum 1000 – 1100 kalorii
WAGA: 89,1
Niby to tylko 3 kg różnicy po dwóch tygodniach, ale przekroczenie bariery 90 uważam za absolutnie cudowne. Szczytem wszystkiego był fakt, że spada ze mnie moja ulubiona spódnica. W cuda nie wierzę, że niby te 3 kg to sprawiły, ale zawsze to podbija psychikę do góry. Tym razem było na odwrót, wkurzona szukałam przez pół godziny paska i o mało nie spóźniłam się do pracy. Teraz się cieszę , szkoda tylko spódnicy. Ale poproszę mamę albo ciocię to pewnie mi zwężą.
Humor znowu raczej mi dopisuje, co innego humor mojego również dietującego Mężczyzny. Ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Z ciekawostek. Zrobiłam sałatkę: kurczak (smażony co prawda, ale zawsze to curra w curry ), kukurydza, sałata (lodowa), kapusta, cebula, ogórek, papryka. Wyszło pyszne. I miało po 90 kalorii na 100 g. Ma tylko jedną wadę. Zrobiłam jej prawie dwa kilo (jakoś mi tak wyszło) i nie jestem wstanie zjeść jej całej, nawet jeżeli częstuje znajomych. Dziewczyny dzięki za koncepcję na sałatki! A jak się gotuje pierś z kurczaka?
Kupiłam dzisiaj nowe buty. Wysokie, prawie do kolan, na obcasie wytłaczanym w motywy roślinne, czarne, ocieplane, cudeńko. Ile można chodzić w glanach sprzed kilku lat? Mam dosyć szczupłe łydki, więc z tym nigdy nie było problemu, jedynie z rozmiarem. 41? Mam wrażenie, że numeracja kończy się na 40. Ale te dzisiejsze, piękne i zdobyczne trafiły mi się jak szyte na miarę.
Zrobiłam pilling kawowy, rewelacja! Chyba twierdzę tak za każdym razem kiedy go robię. Co prawda nie wiem dlaczego tą samą kuracją potraktowałam kawałek mojej brody, ale już wiem, że pomysł był głupi. Boli i wygląda jak uczulenie, ale powoli znika. Jestem dobrej myśli. Stosowała kiedyś któraś z was Aktywne Serum do Biustu z serii 3D Eveline? Kupiłam i jestem ciekawa recenzji.
Dzięki za to, że zaglądacie! Co do mojej nieobecności na forum. Diety nie zawaliłam, ale czułam się jak Królik z Alicji w Krainie Czarów – podobno mruczałam pod nosem „Spóźnię się, spóźnię”. Cóż, znacie ten stan kiedy wasza zdolność do werbalizowania myśli sięga zera? Tak miałam przez ostatnich kilka dni, chodziłam niemal cały czas wykończona. Czytałam wasze wątki, ale nie byłam w stanie wykrzesać z siebie nic sensownego. Jestem z powrotem. I nigdzie się nie wybieram. No conajwyżej jutro wieczorem... na koncert Within Temptation. Będzie świetnie, bylebym nie piła piwa :P
Pozdrawiam – trzymam kciuki za Was i za siebie
Isolde z Drugiej Strony Monitora
Zakładki