-
Jado gdzie jesteś?
Co u Ciebie?
Pozdrawiam i miłego dnia.
-
Miłego weekendu
Grażyna
-
MILEJ SOBOTY
DZIEKUJE ZA PIEKNE ZDJECIA!
-
JADO odezwij się!!!
Nawet na priva ale napisz coś!!!
Pozdrawiam
-
Jaduś, pozdrawiam cieplutko i czekam na bryzę, jak zawsze
-
Hej kochanie, dlaczego sie tak ukrywasz, widze Cie. Pozdrawiam i caluje.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Jaduś, muszę sobie chyba takie kulki do kąpieli kupić, nazywają się bryza z plaży czy coś w tym rodzaju
pozdrawiam
-
Taaaa, jestem.
No i tylko jestem. Coś mi ten kokon nie chce pęknąć tak, jak w planie miałam.
Skorupa jest twarda i bardzo zwarta. Nawet rady nie daje, aby ją naciąć, żaden otwieracz do konserw...
Wniosek:
albo zostać w skorupce, gdzie jest fajnie, cicho, nikomu nie zawadzam...
albo użyć drastyczniejszych środków w celu zdobycia tego, co już tak wielu osiągnęło a mnie nadal majaczy gdzieś daleko na horyzonie.
Głowa, cały czas wraca mi głowa. I dlatego, że boli i dlatego, że w niej powinnam poukładać sobie sprawy, ich ważność i kolejność realizowania określonych priorytetów.
Dllaczego ogień, który we mnie płonie jest taki słaby i tylko czasem wybucha, szybko się wypala zostawiając kupkę popiołu tak lekkiego i niestabilnego, którego nawet leciutki wiaterek rozwiewa na wszystkie strony świata.
Jestem, jak kula bilardowa. Lecę tam, gdzie mnie siła uderzenia gracza pchnie. Gdzie jest moja wola, rozum....? Gdzie jest moja tożsamość....?
Czy to ja? Czy może wiatry fenowe zaczynają wiać nawiewając mi tak wiele myśli, z którymi nie daję już sobie rady...?
Nie wiem....
-
Jaduś, podsyłam Ci trochę słonka i mojego optymizmu
sporo się ruszam i myślę że to najlepsza recepta na dobry humor
nie daj się tym złym wiatrom, idź śmiało pod wiatr
trzymam za Ciebie kciuki
pozdrawiam
-
Witaj Jado!
Cieszę się że wróciłaś ale widzę że nastrój mamy podobny...
Tylko że ja uparta i choć w sercu smutek, w oczach łzy to ja walczę na przekór wszystkim.
Zrobiłam kilka pochopnie podjętych spraw i wiem że będzie mi ciężko ale musiałam.
Zmusiła mnie do tego sytuacja.
W innym czasie bym tego nie zrobiła.
Nie mam wsparcia ani oparcia żebym mogła się wtulić i wypłakać czy wykrzyczeć.
Muszę być silna dla innych.
A wierz mi to też trudne.
Dlatego znajdź sobie coś co sprawi Ci radość poprawi nastrój.
Znajdź cel i trzymaj się go.
Jeżeli byś miała czas i chęci możemy iść na kawę.
Może to też pomoże nam obu....
Pozdrawiam i głowa do góry
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki