-
Ach Dziewczyny! jesteście kochane!!!!
Oczywiście dlatego, że mobilizujecie mnie do udzielania się na forum (na swoim wątku przynajmniej). Kiedy właśnie nie chce mi sie odchudzać,ważyć,mierzyć i w ogóle zajmować tymi katorgami, to mnie wywołujecie. Nie chce mi się nic oprócz jedzenia, cały czas o tym tylko myślę i nawet nie jestem z tego powodu zła tylko szukam czegoś do pożarcia. Na szczęście jakieś resztki rozumu mi pozostały i jem przynajmniej rzeczy dozwolone i staram sie nie obżerać, ale poza tym.... kiepsko. Spacery też zarzucone, bom chorowała (jestem trochę przewrażliwiona z racji mojej przeszłości zdrowotnej) i za nic nie wyjdę na spacer kiedy jestem przeziębiona albo pogoda temu służąca (przeziębieniu). Tak sobie myślę, że to doskonała wymówka (wszak mi przeszło, pogoda poprawiła się) ale i tak mi się nie chce.
A jak jestem w domu to szukam, co by tu pożreć. I tak na okrągło. To chyba najtrudniejsze walczyć sama ze sobą.
A w lipcu jedziemy na wczasy!!!!!!!!!
Z takim wyglądem nie pojadę chyba, a jeść sie chce. Dziewczyny, czy Wy niezłomnie trwacie w diecie? Tak dzień za dniem???? I cały czas????
No chociaż zmusiłyście mnie do odezwania się,bo głupio tak milczeć i żreć kiedy Wy tak sie staracie...
Czukereczku - nie mam tej tabelki i nie wiem skąd ja wydobyć ale to nic, kiedyś może się nauczę te diabelską maszynę obsługiwać porządnie.
Miłego dnia Wam życzę !!!
-
Ee tam mi to non stop zdarzają się jakieś wpadki, zwłaszcza w weekendy jak coś piekę lub jakaś czekoladka znajdzie się w zasięgu mojego wzroku Ale chodzi o systematyczność, żeby przyzwyczaić się do 5 posiłków, żeby porcie były mniejsze, żeby mieścić się w 1200 kaloriach i żeby się ruszać.. A później to już nie będzie dietkowanie tylko dobre nawyki zostaną na stałe Trzeba czasu, żeby przyzwyczaić się do tego i tyle..
Dobrze, że piszesz.. Możesz pisać codziennie i robić listę co dziś zjadłaś, mi to pomaga w ograniczaniu mojego apetytu, może Tobie też pomoże..
-
Ivett - masz rację. będę zapisywała sobie w dzienniczku co pożarłam i ile. Może po przeliczeniu tego na kalorie jakoś wyhamuję. Muszę przyznać, że samo "bycie" na tej stronie podnosi na duchu. Dzisiaj chyba nie będzie tak źle u mnie, bo po południu idę na wywiadówkę dziecka więc nie będę miała zbyt dużo czasu na pilnowanie lodówki i sprawdzanie - "co by tu jeszcze...."
-
Oczywiście, że mam rację.. Ja zawsze mam rację, no chyba, że się mylę :P
W końcu jakieś dobre strony wywiadówki
-
Aniu
Chciałabym trwać niezłomnie przy diecie, ale nie potrafię i zdarzają mi się wpadki. Tyle, że staram się minimalizować szkody- jeśli więc wieczorem zjem więcej i nie zmieszcze się w zaplanowanych 1500 kcal, to przekraczam limit o 300-500 kcal, a nie o 3000 (wcześnie tak się zdarzało zgodnie z zasadą, ze skoro zgrzeszyłam, to niech będzie z czego się spowiadać).
Mieszkam sama, więc czasem jest mi łatwiej a czasami trudniej. Nie muszę gotować dla rodziny, ale z drugiej strony nikt mnie nie powstrzyma od podjadania. Staram sie robić mądrze zakupy- nie przetrzymuję w domu słodyczy, w lodówce- jogurty naturalne, serki naturalne, chude wędliny ( nie umiem obejść się bez mięsa ), poza tym chleb chrupki, ogórki kiszone itd. Oczywiście nie chroni mnie to przed podjadaniem- szczególnie wieczorem, ale takim jedzeniem nie nabijam nadmiernie kalorii.
Życzę wytwałości w codziennej walce, a jeśli zdarzą Ci się odstępstwa, to trzeba przejść nad nimi do porządku i pracować dalej. Każdy dzień udanego dietkowania- to nasze drobne zwycięstwo, które będzie widoczne na wadze.
-
No i co miałaś pisać codziennie no i gdzie jesteś??
-
Cześć Dziewczyny!!
Ivett - jestem, jestem ino nie mam czasu wpisywać wszystkiego. Po prostu mam ograniczony dostęp do kompa (młodzież wszak "musi",a ja niekoniecznie),poza tym jestem ostatnio jakaś taka zaganiana i wczoraj mieliśmy gościa. W tym wszystkim mi jednak kontroluje,co jem i muszę przyznać, że dobrze mi idzie. Jem tak jak powinnam i na razie dobrze mi z tym. Ponieważ mam sporo zajęć, to nie myślę o jedzeniu i wystarcza mi co zjadam.Natomiast wieczorami padam po prostu i jakoś ze 2 dni już nie podżerałam głęboką nocą (nawet niewinnego jogurcika czy brokułka). Działasz na mnie baaardzo mobilizująco.Kiedy wchodzę na swój wątek ,a ty czekasz na moją relację, to od razu mnie prostuje to i nabieram chęci do odchudzania. Ja na razie jestem zadowolona i działam.
annahanna5 - Jak dobrze mieć bratnią duszę z takimi samymi problemami. Tak sobie myślę, że niewielki znaczenia ma to czy jest się samą w kuchni czy z rodziną. To w obu przypadkach kwestia silnej woli. Kiedy gotuję dla rodziny, nie muszę tego jeść. Dopiero niedawno to odkryłam! A w czasie robienia zakupów te same mam pokusy przecież.Nie ma znaczenia czy mam głodne stado w domu, bo wiele rzeczy kupuje z myślą o sobie,a niektóre nawet jeśli kupuję dla stada, to potrafię sama pochłonąć (potrafiłam).
Miłego dnia życzę!
-
Bardzo mi miło Ale pamiętaj, że wszystko co osiągasz to tylko dzięki sobie i swojej ciężkiej pracy Jestem dumna, że udaje Ci się przezwyciężyć małego i dużego głoda Mam nadzieję, że nie podjadanie wejdzie Ci szybko w nawyk i zakupy nie będą już takie straszne
-
dieta to bułeczka z masłem
dieta dziobowa, co dziób udźwignie
-
U mnie licho. Waga stoi w miejscu więc chyba nie staram się jak powinnam.
Od dzisiaj liczę i zapisuję w dzienniczku ile pożarłam, bo tak być nie może, że tylko towarzysko czytam opisy walk innych dziewczyn!!!!
Muszę w końcu wziąć się za siebie!!! Dlaczego nie mogę z niezłomnym uporem wytrwać na jakiejkolwiek diecie? Po euforii zawsze przychodzi załamka i pytanie: tak właściwie to po co?A jeśli dzsiaj zjem to przepyszne (cokolwiek), to od jutra tez mogę zacząć i kontynuować.Tyle, że zawsze przekładam na jutro. Chyba potrzebuje psychologa i to często.
Ponieważ od dłuższego czasu trzyma mnie przeziębienie ze wszystkimi jego "walorami", to wydaje mi się, że nie jem,a waga ani drgnęła. Ale ja wiem gdzie ten pies leży. W wieczornym pojadaniu! Stare jak świat, mnie dobrze znane, a i tak ulegam temu wypracowanemu głodowi
Jak rzekłam, tak zrobię, zapisuję,co jem.Dzisiaj zjadłam juz 1 jabłko, bo jestem chora i nie mam na nic więcej ochoty.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki