Candy - no niestety mój charakter nie jest najłatwiejszy. Sama jestem zła na siebie, bo czasami patrząc na to z boku to zachowuje się jak wariatka. Jeden to mi nawet powiedział, że on nie ma zamiaru ciągle wszystko mi tłumaczyć i sluchać fochów. Ehh...ciągle sobie obiecuje, że jak kogoś nowego poznam to nie pokaże, że jestem rozhisteryzowana księżniczka którą ciągle trzeba głaskać, mówić że jest wspaniała i kochana

Rozmawiałam z kolegą i się oczywiście żaliłam. Ja go podziwiam, jak facet może przez tyle lat słuchać o moich wyczynach? :P No, ale z drugiej strony z tego co zauważyłam też ma ze mnie niezły ubaw jak ja coś dofasole :P Powiedział, że jestem nieprzewidywalna i to może trochę odstraszać facetów. W każdym momencie coś mi się może niespodobać i mogę ugryźć (może nie dosłownie, ale wiecie o co chodzi).

Ehh...no trudno, jeden jak mnie chciał to ja go nie chciałam. Resztę odstraszyłam. Chyba będe starą panną