-
Oj Choma <przytulam>
jakbym czytała Siebie i tego mego Motywatora...a moze czas sie uspokoic nie dawac mu zadnych sygnałów. Niech sam sobie to przemysli...i tak jak piszesz skupic sie na swoich celach..ja prawko chce zrobic kupic auto i wrócic na uczelnie...a moze z czasem serce w koncu nie bedzie cierpiec
i jak wyniki ?? ile nam juz schudłas bo siłownia daje popalic tłuszczykowi
Buziaki:*
-
Ja już sobie spokój dałam. Nie proszę o spotkanie, ani nie piszę do Niego pierwsza. Jak się odezwie to odpowiem, ale nic więcej. Łaski mi nie robi.
Wróciłam właśnie z basenu, 50 długości za mną. Jestem strasznie zmęczona.
Jutro się zważę to powiem jak efekty. Pewnie tylko kilogram w dół, a to mało jak dla mnie.
-
I tak trzymać, normalnie jak można być kimś takim, już nawet nie chodzi o to czy mu się podobasz czy nie, tylko o normalne bycie człowiekiem.. Jak można po kimś jechać..
-
Wiesz, nasze relacje tak wyglądały On się ze mnie nabijał, ja z Niego. Tylko to było do momentu, jak nie chciałam z Nim być. Później się wszystko zmieniło, bo każde Jego słowo traktowałam bardzo serio i osobiście.
No cóż... Jego strata
-
biorąc pod uwagę ilośc ruchu może bedzie wiekszy spadek wagi czekamz niecierpliwością :P
-
-
Witaj
Poczytałam Twój wątek sobie, bo ważę tyle samo
Ambitne masz plany gratuluję samozaparcja, motywacji i
takiego sportowego trybu życia super
... A co do faceta, proponuje olać i zachowywać się jak zwykle
czyli znowu pozgrywać się z gościa albo powiedzieć mu prawdę
Wybór należy do Ciebie, w sumie jak rozegrasz to dobrze
to nic nie stracisz, ja kiedyś zaryzykowałam i teraz mam
3mam kciuki i pozdrawiam
-
No i jestem po oficjalnym ważeniu. Z rana, naczczo waga wskazuje (i tu powinny zabrzmieć trąby anielskie) 84.5 :] Czyli jednak coś drgnęło Cieszę się bardzo, bo to dobry znak. Aczkolwiek zastanawia mnie jedno. Kiedyś, po prostu jedząc 1000kcal potrafiłam w tydzień zejść z 85 do 80, a teraz tydzień wysiłku + diety i taki efekt. Dlaczego tak ? Niemozliwe przecież, żebym przez tydzień już tak sobie mięśnie wyrobiła.
No ale nie ma co narzekać czy się cieszyć, trza ruszać na podbój siłowni. Dzisiaj spróbuję nową taktykę zastosować, później Wam opowiem jak mi poszło.
goloneczka - ja wiem, że one są kochane i mam zamiar je nie raz jeszcze wykorzystać, gdy będzie mi źle
mejdejka75 - plany planami - jak będzie w rzeczywistości, to się okaże. Pierwszy tydzień za mną i jest 2.5kg mniej. Póki co - daję radę
-
hej,
po prostu organizm pamieta sobie, ze juz sie kiedys odchudzalas i teraz broni sie. kiedys takie 1000 kal to byla dla niego nowosc wiec szybko chudlas. a teraz organizm chce przeczekac az ci sie znudzi odchudzanie i bedziesz dostarczac mu wiecej kalorii. ale ty sie nie dasz!!
poza tym, wiesz jak to jest, najtrudniej jest zaczac, pozniej juz bedzie z górki. i nie staraj sie chudnac jaknajszybciej.
ostatecznie kilogramy zbierały sie przez długie miesiace lub lata (jak u mnie) w zwiazku z tym trzeba czasu zeby je stracic zdrowo i zeby nie bylo jojo (jak u mnie )
powodzenia i miłego dnia!!
-
Hej
Pamiętaj, że u Ciebie tkanka tłuszczowa zamienia się w mięśnie, mięsnie też ważą
Nie przejmuj się, ja też kiedyś chodziłam na basen i pływałam bardzo dużo przez pół roku
Efekt był taki, że ludzie zaobserwowali zmianę twierdząc,że schudłam ponad 15kilo a ja nie schudłam nic no może parę kilo, ale sylwetkę miałam super, wszystko umięśnione i nie sflaczałe, a brałam jeszcze przez m-c l-karnitynę +sauna
Teraz niestety nie mam czasu na mój kochany basen , jestem sama z 2 dzieci i wstydzę się swego ciała
dziękuję za wsparcie na moim wątku, pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki