Dzień dobry!

A zatem wystartowałam dziś, bardzo się cieszę!
Oczywiście, teraz rano, jest całkiem łatwo dotrzymać danego sobie słowa, ale co będzie w południe?
A wieczorem? Trzeba będzie wykazać się siłą.

Na śniadanko zjadłam zupę warzywną, postaram się unikać pieczywa.
Muszę dziś dokupić owoców, bo mam na nie ogromną chęć.
Przydadzą się w walce z głodkiem.

Ogrom kilosów do zrzucenia, ale na razie skoncentruję się na pierwszych 20.
Wpadłam na dość dziwny pomysł, ale nowy i może pozwoli mi się bardziej skupić na zrzutach tłuszczu.
Każdy zrzucony kilogram otrzyma ode mnie imię, będę nazywała je zgodnie z alfabetem.

A zatem w tym tygodniu walka, aby pożegnać Ankę, Baśkę i Celkę.
Wiem, wariatka ze mnie, ale to mnie zdopinguje.

Powodzenia na sobotę!

Szczuplalala, dziękuję za odwiedziny i cieszę się na wzajemne wspieranie. Zawsze rano staram się mocno zmotywować, aby dzień był udany, i nie tylko dietkowo. Przemyśleń odnośnie diety mam mnóstwo. Postaram się za wszelką cenę uniknąć moich dawnych błędów, wszystkiego co wiąże się z efektem jojo. Teraz chcę spokojniej, rozsądniej, bo i wiek na szaleństwa już nie pozwala.