2Lubią to
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
To tak ja tez lubilam duzo slodzic teraz kawe inke z mlekiem slode jedna lyzeczka cukru trzcinowego (bez mleka bym nie wypila) z toaleta mam tak samo mimo ze pije duzo wody i tak mam problem i ciagle brzuch wydety moze taki nasz urok Ja poki co jestem w domu na macierzynskim wiec z tym piciem nie mam problemu bo toaleta pod nosem ale po powrocie do pracy moze byc gorzej bo tez mam problem tam... No nic musimy jakos sobie radzic trzymaj sie i nie poddawaj a gdy zobaczysz spadek od razy nabierzesz wiecej checi do dzialania
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
czesc Justyna doskonale wiem jak to jest być grubasem we własnych oczach, ile by się nie ważyło.. to wszystko siedzi w głowie, zarówno to jak siebie postrzegamy, ale też ja podchodzimy do jedzenia.. na szczęście i nad jednym i nad drugim można zapanować.. jesteś w dobrym miejscu, ja dostałam tutaj porządnego kopa.. wcześniej nie wyobrażałam sobie dnia bez słodkości, na dziś mogę śmiało powiedzieć, że nawet o słodkim nie myślę.. 3 tygodnie temu ważyłam 95 kg, teraz jest 90, a każdy spadek to wielka motywacja, najtrudniej jest zacząć
co jadłam i jak ćwiczyłam przez te 3 tygodnie opisałam w swoim 'Pamietniku slodyczoholiczki', jak masz czas to poczytaj, może Cię to jakoś zainspiruje.. będę do Ciebie zaglądać.. powodzenia!
Ostatnio edytowane przez netka911 ; 09-06-2015 o 23:48
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
Hej netka911
Z przyjemnością będę zaglądać do twojego pamiętnika. Sama założyłam swój własny więc jak będziesz miała jakieś uwagi serdecznie zapraszam
Dziś po ośmiu godzinach spędzonych w pracy plecy dają o sobie znać i przede wszystkim najgorszy jest ból pięt pomimo tego, że mam wkładki. Wracając z pracy muszę pokonać 98 schodów i różnie mi z tym idzie. Na raz nie daję rady. Muszę zrobić dwie do trzech przerw. Tragedia Teraz klapnęłam na kanapę i jakoś nie mam energii w sobie aby wykonać choć jedno małe ćwiczenie.
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
prawie 100 schodów- to tak jak fitness. Fajnie.
Kurcze u mnie właśnie największy problem jest z podjęciem jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Nie lubię tego strasznie. I właściwie nie ma sportu, który by mnie cieszył. Nie lubię się męczyć. A ćwiczenia w domu to już zupełna abstrakcja. Jak się do tego zmotywować??
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
To masz tak jak ja. Ja również nie lubię się męczyć. Wolę w tym czasie poczytać, posiedzieć przy kompie, przygotować pyszną kolację czy upiec ciasto. Jedyne co mi odpowiada to basen i rowerek stacjonarny oraz brzuszki.
Teraz pieczenie ciast i gotowanie pysznych ale kalorycznych kolacyjek mam z głowy. I trochę mi smutno bo dla mnie dom bez zapachu ciasta jest jakiś nie do końca przytulny. A upiec i nie zjeść nie dam rady.
Nie mam pojęcia jak się motywować do aktywności fizycznej. Ja po pracy przychodzę zmęczona jak diabli ( zapewne większe męczenie to z racji nadmiernych kilogramów ) i jedyne na co jestem w stanie wykrzesać energię to prysznic, obiad, czasem odkurzanie i to chyba tyle. A potem przybieram na kanapie różne pozycje siedząco-leżące i to mnie właśnie przeraża. Przeraża mnie fakt, że w wieku lat 36 ja nie mam na nic siły. Kiedyś taka nie byłam.
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
dziewczyny, prawda jest taka, ze niemal nikt nie lubi się męczyć, ale przecież tu nie chodzi o to, żeby to polubić, tylko, żeby wykorzystać do własnych celów.. w trakcie cwiczen bywa kiepsko, zadyszki, kolki, bole.. ale po dobrze wykonanej robocie satysfakcja taka, że mało co jest w stania ją zastąpić mysle, ze najważniejsze jest podejście, nie zastanawianie się jak bardzo nie lubi się wysiłku, nie myslenie jakie to straszne, ze musze cwiczyc, tylko po prostu wzięcie się za to raz a dobrze, bo jak nie teraz to kiedy? na starość? wtedy już nam nie będzie potrzebna piekna figura.. w jednym z treningów Mel B (z która cwicze codziennie i uwielbiam laske )powiedziała: 'nie myśl o tym co robisz, tylko to rob' i ma racje.. w sieci znajdziecie fajne, kilkunastominutowe treningi, które pozwolą się Wam rozruszać i nie będziecie mogły się przed sobą usprawiedliwiać, ze nie miałyście na to czasu, bo jak to? naprawdę nie macie 15 minut? ja zawsze je znajduje, nawet jeśli mam tyle roboty, ze sypiam po 3 godziny... ale mi naprawdę na tym zależy, Wam nie?
Ostatnio edytowane przez netka911 ; 05-06-2015 o 17:35
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
Po dzisiejszym dniu w pracy jestem taka obolała, że choćby dwie minuty aktywności poza tą co muszę nie wchodzą w grę. Boli mnie lewa noga z tyłu. Nad kostką wyskoczyła mi nabrzmiała żyła, jest lekko opuchnięta i takie mam zrywy bólu, że gwiazdy widzę. Do tego na plecach i na ramionach mam uczucie jakby mi ktoś bejsbolem natłukł. Jak się nie przyzwyczaję do tej pracy to chyba trzeba będzie ją zmienić, chociaż byłoby szkoda bo mam do niej 15 min spacerkiem, mam kontrakt ( odpowiednik polskiego etatu ) i trochę szkoda by było to marnować.
Chcę zakupić rowerek treningowy, może za tydzień. podczas oglądania wieczornych wiadomości jak już się zregeneruję trochę po pracy mogłabym z pół godzinki pojeździć.
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
Hej co do cwiczen witaj w klubie ja rowniez jestem anty no nie moge sie zmusic i juz jedynie przyjemnosc sprawial mi wody aerobik ale ze jestem dzikus i sama sie wstydze isc to bylam tylko kilka razy poki co mialam tez rowerek ale pojezdzilam miesiac i sie znudzilo (niestety slomiany zapal mam) na szczescie pozyczony wiec ze spokojnym sumieniem moglam oddac
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
Trochę pocieszające, że nie tylko ja jestem uparta jak osiołek w kwestii aktywności fizycznej. Rowerek będzie najwcześniej za tydzień bo jak to zwykle w życiu bywa pojawiły się niespodziewane wydatki. Do tego karnet na basen.
Mam pytanie. Czy wiecie ile dziennie trzeba spalić kalorii przy spożyciu ok 1400 - 1500 tak aby się nie odkładał tłuszczyk ?
-
Odp: Cel - atrakcyjna 37-latka
Justys, kobiety w naszym wieku, z podobną wagą i srednią aktywnością fizyczną potrzebują około 2500 kcal dziennie, wszystko co zjesz ponad to odłoży się, a jak mniej zjesz to będzie na Twoją korzyść.. oczywiście ogromne znaczenie ma to, aby kalorycznosc rozłożyc na cały dzien, bo jak przy jednym podejsciu zjesz cały limit dzienny to na pewno Twoj uklad trawienny nie przetrawi wszystkiego tylko zmagazynuje (stąd apel dietetyków o małe częste posiłki) wyczytałam gdzieś, że aby schudnac kilogram trzeba byc około 7000 kcal na minusie.. masakra, co nie?
i oczywiście nie wolno się głodzić, bo wtedy - Twoj organizm orientując się, ze jest kryzys w dostawach pożywienia - bedzie starał się pielęgnować poczynione zapasy, czyli zwolni przemiane materii... ot cała filozofia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki