-
Fajnie, że wagi wam się podobają
Ja trochę żałuję, że swoją kupiłam pod wpływem impulsu, zdecydowałam się na liczenie kalorii i jak zwykle wielce niecierpliwa musiałam mieć wagę już w tej chwili, nieważne jaką, nieważne w jakiej cenie. Przepłaciłam i choć jestem z niej zadowolona, sprawdza się w 100%, za takie pieniążki kupiłabym teraz wagę z wieloma ciekawymi opcjami.
Jado, wcale nie jestem pewna, że to wina zielonej herbaty, równie dobrze mogły mi zaszkodzić leki, które stale biorę; biorąc jednak pod uwagę, że takie historie zdarzają mi się od czasu do czasu, ale systematycznie, musi być jakaś konretna przyczyna, na razie jedynym podejrzanym jest owa herbata
A składu nie podam, kupujemy w sklepach herbacianych, na wagę, ma dodatek egzotycznych roślinek, pachnie i smakuje słodko, lekko owocowo, z tym że piłam ją od dawna, ale dopiero teraz w wiekszych ilościach, regularnie i świeżo parzoną (dwukrotnie), może wtedy jej właściwości się wzmacniają?
A ponieważ rozpisałam się na wątku belli o pozwalaniu sobie od czasu do czasu na jedzenie smakołyków - nadal uważam, że to dla mnie w obecnej chwili najlepsze rozwiązanie - zmyję złe wrażenie wypisywaniem moich na ogół bardzo rozsądnych jadłospisów 
Dzisiaj jadłam:
śniadanie - trzy "kromki" z grahamki (61g), ser żółty (29g), ogórki małosolne, pomidor - razem 266 kcal
drugie śniadanie - brzoskwinia (140 g), jabłko (123g) - 118 kcal
obiad - 4 naleśniki z serem i dżemem w wersji małokalorycznej, 1/3 kawy - 470 kcal
kolacja - sałatka z pekińskiej, pomidora, ogórków małosolnych, kukurydzy i wędzonej piersi indyka - 195 kcal.
Na cały dzień to zaledwie 1050 kcal, za mało, ponieważ nie rezygnuję z limitu 1200, ale przed spacerem nie byłam głodna (sałatki zrobiłam całą olbrzymią michę, nie byłam w stanie zjeść wszystkiego, a i moja połówka łypała pożądliwie oczkiem, więc szlachetnie się podzieliłam
), zaś teraz (już po 21) jest stanowczo za późno na jakiekolwiek jedzonko. Jutro planuję zjeść więcej białego sera, trochę ryby/mięsa, dziki ryż na obiad, może surówka z marchwi, zaś na kolację na pewno ta sama sałatka, ale z fetą zamiast wędliny.
Generalnie zdrowe jedzonko, pięć posiłków jest dla mnie nierealne, będę sie starała, ale najczęściej pewnie zostanę przy czterech. Muszę w końcu kupić pestki, ciągle zapominam, a są przecież wartościowe, smaczne i kaloryczne, co dla mnie jest nie do pogardzenia, trudno mi dobić do 1200 bez rozpychania żołądka.
Spróbuję jeszcze poczytać zaprzyjaźnione wątki, a potem do łóżka ku snom kolorowym i optymistycznym...
-
muminus...zielona herbata powiadasz???hmmm.. ja czesto nie pijam ale jak pijam to mi sie nie "zdarza"....choc kazdy reaguje inaczej... moze byc ze nie tolerujesz zielonej herbatki....
pieczona kielbaska mnie nie kusi...ale nalesniki i owszem...
przetestuje nalesniki z maki zytniej.... i bez jajek.. takie tortiilki...hmm lubie experymenty a jak ma z tego wyjsc cos malokalorycznego to jestem sklonna zaryzykowac.. tym bardziej ze cos tam jednak do srodka wloze...
.. ba wyznaczylam juz nawet termin experymentu--sobota
pozdrawiam i caluje ( bez okazji
) i dzieki za linki na sudoku
i.. milego piatku muminus
-
Witaj Moomin!
Styrasznie ciekawa jestem jak wyglądasz w krótkich właskach (baaa wogóle nie wiem jak wygladasz
), ale takie krótkie fryzurki bardzo mi sie podobają i są super na lato. Sama bym sobie taką zafundowałą gdyby nie fakt ze wyjątkowo niedobrze mi w krótkich właosach
Serio! A dodatkową wygodą długich jest mozliwość ich związania i nie przejmowanie się że wiatr potarga, a deszcz splaszczy fryzurke
Wydaje mi się zże skoro wczesniej piłaś herbatę zieloną i nie było sensacji to teraz też nie od tego możesz miec tą biegunkę. Bardziej bym obstawiała te leki. A jeśli leki zmieniłaś to tym bardziej.
Chyba że może połączenie jakiegoś jedzenia? Jeśli masz wrażliwy żołądek to tak będzie - niestety wiem coś o tym. Ja zwykle choruję, a reszte mojej rodzinki co najwyzej brzuch pobolewa.
Moomin, a jak zrobić te niskokaloryczne naleśniki - tzn czy zamiast zastąpienia mąki pszennej żytnią (tzn całkowicie czy zmieszc np pol na pol?) i bez jajek (ciekawe czy mi wyjdzie bo ja antytalent kulinarny jestem) - a moze jeszcze mleko wodą - wtedy będzie super kaloryczne tylko czy to jeszcze będzie naleśnik?
Pozdrawiam pozno wieczornie, a właściwie nocnie
-
Przez cały słoneczny okres wstawałam o 5-6, budziło mnie słonko zaglądające przez szybki, a teraz, mimo że jesienna pogoda każe zapomnieć o lecie (co bardzo mnie cieszy, lubię taką pluchę, generalnie lubię jesień i dla niej samej, i jako zapowiedź rychłej zimy), budzę się pewnie z przyzwyczajenia. Jak zwykle popiszę na forum, zmarznę i wracam pod nagrzaną kołderkę... 
Emkr, ja też długo nie widziałam siebie w krótkiej fryzurce, byłam pewna, że efekt będzie tragiczny. Niestety przez tarczycę powypadały mi włosy, długie nie wyglądały już ciekawie, więc uznałam, że lepiej nie czekać rok, dwa na poprawę, którą obiecują mi endo i dermatolog, ale już teraz zrobić coś sensownego na głowie. Została li krótka fryzura, półdługa jest trudniejsza w utrzymaniu, ostatni raz taką miałam pod koniec podstawówki i ku mojemu zaskoczeniu wyszło całkiem ciekawie. Prawda, że trzeba poświęcić włosom więcej czasu, myć codziennie, układać, byle wiatr i deszcz i już po naszej robocie, ale i tak jestem zadowolona
A co do zdjęcia, hmm, może jak jeszcze bardziej schudnę, odważę się pokazać na forum te aktualne i sprzed diety...
Wcześniej zieloną herbatę piłam raczej sporadycznie, wolałam czerwoną, najcześciej była to już zaparzona esensja, nie świeża herbata, więc być może picie świeżej, dwóch szklanek od razu może mieć takie konsekwencje. Sama nie wiem, po prostu zgaduję, bo nie lubię, jak coś się dzieje bez widocznej przyczyny. Nie jestem pewna, czy można obwiniać leki, biorę jeden od półtora miesiąca, drugi od 8 miesięcy i choć biegunka może być skutkiem ubocznym, to chyba przydarzałaby się regularniej. Poobserwuję samą siebie, wypytam lekarzy, muszę znaleźć powód 
Nie wiem, czy moje naleśniki same w sobie były aż tak małokaloryczne - jedynie ograniczyłam ilość jajek do 1, zrezygnowałam ze smażenia na tłuszczu, dzięki czemu całkiem spory naleśnik miał zaledwie 82 kcal. Porządnie natomiast "odtuczyłam" nadzienie serowe, można było zresztą jeszcze bardziej zmniejszyć kalorie używając twarożku mającego zaledwie 80 kcal w 100g, słodzika zamiast cukru (ale ja nie mogę, słodzik to dla mnie czysta chemia i jeśli już muszę coś posłodzić, a robię to bardzo rzadko, wolę truć się cukrem). Mąka ciemna ma chyba tyle samo kalorii co jasna, jest jedynie o wiele zdrowsza. I nie bój sie eksperymentowania w kuchni, to olbrzymia przyjemność i choć czasami trzeba wyrzucić nasze "dzieła" do kosza, często wychodza prawdziwe małokaloryczne przysmaki 
Przejrzałam już lodówkę, koniecznie musimy pojechać na poważne zakupy w najbliższym czasie, ale na szczęście mam wszystko, żeby dzisiaj zjeść smacznie i zdrowo. I sama już nie wiem - szykować śniadanie (dochodzi 7), czy wracać do łóżka...
-
Czesc, ja tez wczoraj jadlam nalesniki... Eksperymenty to moja specjalnosc
hehe do ciasta dodalam troche sezamu calkiem dobre! A robilam je z musem jablkowym i cynamonem
Pyszotka, ale oczywiscie nie jedzcie za duzo, ja zjadlam 2
Hymmm... nie wiedzialam ze ktos mozle lubic pluche... A ja tu w swoim pamietniku od rana narzekam na pogode...
-
Ależ, Formo, oczywiście, że można lubić, zwłaszcza jeśli uwielbiało się czytać, a okrutni rodzice na słońce wyganiali, wtedy jedynie deszcz był usprawiedliwieniem dla chowania nosa w książki przez całe dnie
Potem zaś po prostu polubiłam jesień bez względu na to, jaki miewa humor, lubię spacerować kiedy pada, lubię siedzieć w oknie i patrzeć, jak pada, kocham złotą jesień, kolorowe lasy, parki, ot, nostalgiczna i śliczna pora roku...
Dzisiaj robię dzień owocowo-warzywny, nie planowałam wcześniej, ale kiedy byłam na targu i zobaczyłam stragany z owocami, warzywami, zapachniało, skusiło oczy i i żołądek. Mam czerwone porzeczki, jabłka, śliwki, bób, nektarynki, brzoskwinie, wszystko do surówki, a żeby zagrzać żołądek, na obiad będzie barszcz z tartych buraczków z ziemniakami. Nie będę pilnować pory posiłków, będę jadła, kiedy przyjdzie ochota i choć oczywiście zapisuję kalorie, nie planuję na siłę dobijać do 1200 kcal - ile wyjdzie, tyle zostanie
-
Witaj Moomin!
Jak tam weekendowe dietkowanie?
Mam nadzieję że świetnie sobie radzisz.
Mam ogromną prośbę: założyłaś 2 wątki dot. dobrej książki zkaloriami. Niestety ten co dodałam do obserwacji został zamkniety przez admina jako zdublowany, a drugiego nie mogę znaleźć. Bedę wdzieczna jak podasz mi do niego linka.
A teraz idę przyprawić rybkę na jutro a potem poćwiczyć
Pozdrawiam
-
No to Moominku
jesteś taka jak ja, Ania z Zielonego Wzgórza.
-
Hi Moomin, napisz namiarki na ten wąteczek z książkami, o który prosiła emkrerka, chętnie sama poczytam. Przyda mi się bardzo.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Osobiście uważam, że nie ma piękniejszej pory roku niż zima i wcale nie musi być śnieg. Nawet wygaszacze ekranu mam zawsze zimowe, a najlepiej w grach chodzi mi sie po zimowych klimatach. Zazwyczaj, na moje urodzinki spada pierwszy śnieg, czasami śnieg czasami coś śniegopodobne, ale ja zawsze twierdzę, że to śnieg.
Zresztą odchudzanie też mi pójdzie lepiej na jesieni i w zimie, wtedy czuję się najlepiej, jestem najszczęśliwsza i to wcale nie dlatego, że chowam ciało w grubszych ciuchach, nie, byłam zimoholikiem zanim przytyłam.
Chciałabym móc coś takiego zobaczyć własnymi oczami i poczuć ten wspaniały dreszczyk przeszywający całe ciało. :P
-
Też żałuję, emkr, że jeden wątek został zamknięty, sama rzadko zaglądam na inne fora poza naszym XXXL, więc pomyślałam, że pozostali czynią podobnie i lepiej zadać to pytanie u nas i na forum, gdzie ludzie odchudzają się licząc kalorie. Jakoś mi to pasowało, a okazało się, że nie wolno. Ten drugi wątek możecie znaleźć TUTAJ, co prawda niewiele odpowiedzi, ale za to sensowne
Sama miałam ochotę wybrać coś w Merlinie, niestety przez cały weekend mam problemy z wejściem na ich stronę. Poczekam, aż naprawią, poszperam i zamówię, nie lubię kupować w innych księgarniach, kwestia zapewne przyzwyczajenia, ale i zaufania także 
Wczorajszy owocowo-warzywny dzień zakończył się bardzo pełnym brzuszkiem i dobiciem zaledwie do 811 kcal. Niczego sobie nie ograniczałam, nie odmawiałam, najadłam się śliwek, porzeczek, bobu, ledwo znalazłam miejsce na ciepłe buraczki - było pyszne i sycące. I nie wiem, co zadziałało (buraki? porzeczki?), ale dzisiaj miałam dodatkową korzyść z takiej diety - zdrowo i normalnie, ale za to porządnie przeczyszczone jelita
Prawodpodobnie za tydzień ponownie zrobię owocowy-warzywny dzień, ale tym razem bardziej zaplanowany, podzielony na posiłki i na pewno przekraczający 1000 kcal - warto korzystać ze swieżych produktów na targu.
Dzisiaj jem normalnie z lekkim odchyleniem od diety - 1200 kcal nie przekroczone, ale za to pozwolę sobie zjeść kawałek szarlotki, upiekłam z samego rana, zapachniła cały dom, krucha, przypalona, najlepsza
Poza tym śniadanie serowe, na obiad pierś kurczaka z fasolką, jabłka, czyli w normie. Dokładny raport zdam wieczorem albo jutro rano, bo jakoś nie najlepiej się czuję, nie jestem nawet pewna, czy pójdziemy dzisiaj na spacer - jestem ospała, kręci mi się w głowie, spada ciśnienie... A swoją drogą długie spacery nie pasują do nakazu picia dużych ilości wody, wczoraj znowu w połowie drogi zaczął dokuczać mi pęcherz, zaś końcową trasę pokonałam w całkiem szybkim tempie, co z drugiej strony uczyniło ów spacer jeszcze zdrowszym i korzystniejszym dla sylwetki, więc może jednak nie ograniczę picia przed samym wyjściem 
Ania z Zielonego Wzgórza, tujanko?? Jeśli już to Diana, bo i włosy ciemne, i figura z tych mocno okragłych
Ale książki zawsze uwielbiałam czytać, od małego dostawałam tylko takie prezenty, więc można powiedzieć, że rodzice mimo wszystko dobrze mnie wychowali, co już niestety nie udało się im z moim bratem 
Bella, ja cały czas zastanawiam sie, którą porę roku wolę - zimę czy jesień, bo że obie uwielbiam to wiadomo, ale którą bardziej? Na ogół wybieram zimę, zwłaszcza śnieżną, kolorową światełkami, świąteczną atmosferą, ale im bliżej końca lata, tym bardziej zachwycam się jesienią, więc jak tu można wybrać... Co do owego dreszczyku przeszywającego ciało oglądałaś może "Vertical Limit - Granice wytrzymałości" i "Touching the Void - Dotknięcie pustki"? Dreszczyk gwarantowany 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki