-
Jestem bohaterką albo wariatką, albo jednym i drugim... Pomysł ze spacerem był najgłupszym, jaki ostatnio przyszedł mi do głowy. Myślałam, że o tej porze będzie już chłodno i przewiewnie, bzdura, było gorąco i parno, powietrze stało bez ruchu, a rozgrzane niczym buchające z pieca. Wróciłam cała mokra, włosy zlepione w kosmyki, na twarzy rumieńce, ostatkiem sił wdrapałam się po schodach
Przeszła nam ochota na lody, ja dodatkowo bałam sie, jak zareagują na nie zjedzone na kolację śliwki, za to po powrocie skusiłam się na kwaskowe i soczyste jabłko, teraz zaś piję wodę i pewnie przed snem otworzę kolejną butelkę spokojnie przekraczając 5 l, nigdy tyle nie piłam, ale widocznie organizm tego właśnie potrzebuje.
Planowałam posiedzieć przy komputerze, poczytać forum, powpisywać się trochę - dawo nie byłam na niektórych ulubionych wątkach, ale nie dam rady. Nie mam sił. Zaraz wskoczę pod prysznic, potem każę wysmarować się chłodzącym balsamem Eveline (to nie lenistwo, ja naprawdę padam
), idealnym na taką pogodę i idę spać. Za to może jutro wstanę wcześnie rano i zdążę przed tymi najgorszymi upałami...
Słodkich, pełnych śnieżnych płatków snów wam życzę
-
Hi Moominek, zwracam się do Ciebie jako sprawnego podliczacza kalorii. Podpowiedź mi proszę, ile kalorii ma zupka wielowarzywna, gotowana bez mięska, kiełbaski czy masełka?
Skład zupki: kalafior, brokuł, ziemniak, marchew, pietruszka, seler, fasolka zółta i zielona, kapusta, koperek, natka pietruszki. Nie chodzi mi o dokładność, tylko o rząd wielkości kalorii na głeboki talerz. Opiekunka gotuje niuśce zupkę i chcę się dziś podczepić pod to smakowidło.
Przyjmuję, że talerz ma 200 kcal, ale nie wiem, czy czasem nie za mało.
-
Bella, proszę docenić moje olbrzymie poświęcenie, własnie oderwałam się od wiatraczka, żeby tylko pomóc współodchudzaczce 
Wydaje mi się, że 200 kcal to stanowczo za dużo, no chyba że masz talerz gigant
Książek jeszcze nie mam (dzisiaj muszą dojść), ale wg tych tabel, które posiadam, bukiet warzyw (ale nazwa) Hortexu ma 33 kcal w 100g. Ciut za mało na twój zestaw, gdyby nie ziemniaki pewnie wahałoby sie w okolicach 35-40 kcal, a tak będzie bliżej 50. Nie wyobrażam sobie, żeby nałożyć na 250 ml talerz 200 g warzyw, więc zgadzam się z tym, co pisze w moich tabelach, że talerz 250 ml zupy jarzynowej ma ok. 80 kcal, natomiast zabielany aż 120, to by oznaczało dodanie 20 g śmietany (taka pełniejsza łyżka, właśnie sprawdziłam). 200 kcal, jak już mówiłam, to baaaardzo zaokraglony wynik. Możesz się skusić nawet na dwa talerze, smacznego 
Gagaa, powoli spisuję moje ćwiczenia, to długa lista, ale postaram się skończyć jak najszybciej i wtedy wkleję na forum
-
Dzięki Moominek, wielkie dzięki, gdyby u mnie choć przeciąg był, podesłałabym Ci choć te ruchy powietrza.
Jestem Twoją dłużniczką.
Ogromnie lubię zupki warzywne, a tak jakoś do tej pory nie brałam ich pod uwagę, bo wydawało mi się, że mają dużo kalorii, skąd ... nie wiem, pewnie coś mi się ubzdurało w te upały. Jestem bardzo zadowolona, że mają, aż tak mało kalorii i jednocześnie zadowolona, że mam wspaniały sposób na zjadanie warzyw. Gdybyś tylko widziała moją uśmiechniętą od ucha do ucha buzię, i pewnie gdyby nie to, że nawet siedząc dziś się męczę, skakałabym do sufitu. Ogromne podziękowania Moominek. Idę spokojnie wszamać cały, calusienki talerz zupki i nie dość, że się najem, to jeszcze będę miała poczucie spełnionego obowiązku.
Zupki nie zabielam, więc ... będę mogła zjeść potem więcej tego pychota pstrąga emkaerki.
Ja niestety w upały mam bardzo duży apetyt.
Pozdrowionka.
-
Zniknęło słońce, zerwał się lekki wiatr, wróciła sieć, świat powoli wraca do normy...
Bella, cieszę się, że pomogłam, co do pstrąga zaś możesz nim także objadać się bez ograniczeń, bo przecież nie piekłaś go na tłuszczu. W 100 g ma zaledwie ok. 90 kcal, a w mojej całkiem sporej rybce mięsa było na niecałe 150 kcal 
Dostałam książki, jestem bardzo zadowolona, ale to jeszcze nie to, czego szukam. Rozszerzona wersja "Kalorii w kromce, łyżce i plasterku" nadal ma format kieszonkowy, ciekawa, z długim wstępem, który jednak nas nie zaskoczy - po tak długim odchudzaniu wiemy o nim o wiele więcej niż chce nam przekazać autorka. Same tablice kaloryczne odbiegają czasami od dotychczas znanych mi wartości - generalnie na pewno przydatna na wyjazd i na początek odchudzania. Tablice podzielone są na grupy kaloryczne, co ułatwia szukanie, dodatkowo jest także spis alfabetyczny. Oprócz kalorii podano zawartość białka, tłuszczu i węglowodanów. W książce można znaleźć zapotrzebowanie na witaminy i składniki mineralne z informacją, w jakich produktach należy ich szukać. Na końcu zaś jest krótka tabela indeksu glikemicznego. "Liczymy kalorie" Wydawnictwa Lekarskiego to o wiele poważniejsza pozycja, niemal ideał, gdyby tylko zawierała dodatkowo informacje o kaloriach np. w jadalnych cześciach ryby, albo w jabłku bez ogryzka etc. Jeśli to pominąć, książka warta zakupu, a na pewno warta swojej ceny. Polecam 
Dzisiejszy dzień przetrwałam ... z trudem. To już nie upał, to piekło, to koszmarny, wszechobecny brak tlenu, brak jakiegokolwiek powiewu, brak chęci do życia. Nie ma się ochoty na jedzenie, każde zajęcie nuży i męczy, można jedynie spać, a i to pod warunkiem, że w zasięgu wiatraczka, inaczej zwykła poduszka zamienia się w rozgrzany kamień. W taką pogodę każda aktywność jest wykluczona, nie było mowy o spacerze, nawet wieczornym biorąc pod uwagę, w jakim stanie wróciłam wczoraj, ale w tym momencie zaczynam się wahać, zrobiło się chłodno, wiatr jest coraz silniejszy. Może warto wykorzystać tę nagłą zmianę, nie wiadomo przecież, czy za nią przyjdzie burza, czy też z powrotem te afrykańskie upały
-
mumin...ty nie przesadzasz z ta cisza w eterze........ dwa i pol dnia....brzydal z ciebie
zachodze to do ciebie i zachodze...i "ogladalnosc" ci tylko podbijam
a jak tak bede lazic w kolko to sie wykopyrtne w koncu...na pysk!...i kto mi da na chirurga-plastyka...co?? jak taka "masa" zaryje.......
-
Moomin, gdzie jesteś? Potrzebujemy Cię do ślicznego dietkowania.
-
Jestem, jestem... Miałam ostatnio dość szalone dni w domu, jak tylko znajdę czas, poczytam, popiszę - może już teraz trochę, może wieczorem, a może dopiero jutro, sama jeszcze nie wiem
Dietę trzymam, a właściwie trzymam kalorie, bo zdarzyło mi się zjeść niedietkowo, czyli wafelek na podwieczorek albo dzisiejsza bułka z jagodami (przepyszna!), ruchu też miałam sporo, więc generalnie wszystko w porządku, bez obaw - moominkowe zniknięcie z forum w żadnym wypadku nie oznacza rozstania z dietą 
Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie
-
-
Zasypiam... Jesteśmy po bardzo długim i wyczerpującym włóczeniu się po okolicy, ale ponieważ jutro czeka mnie równie wypełniony zajęciami dzień, postaram się powstrzymać przed padnięciem do łóżka, a zamiast tego poczytam i popiszę na forum, za czym już się stęskniłam 
Waga dość uparcie pokazuje tę samą liczbę. Oczywiście nie marzę o tak szybkim spadku jak na początku odchudzania, niemniej jednak miło by było, gdybym mogła przesuwać suwaczek nieco szybciej, a właściwiej nieco dalej, nie szybciej - nadal będę oficjalnie go zmieniać dopiero po wizycie u lekarza. Co do wagi zaś podejrzewam, że to wina przedokresowego ... hmm... okresu, same moje piersi ważą teraz pewnie po kilka kilogramów każda, przynajmniej tak się czuję 
Dostałam najnowszy katalog Ulli Popken, jak zwykle większość ubrań jest dość "paniusiowata", ale wpadło mi w oko kilka ciekawych ciuszków, przede wszystkim prześliczne ciemnozielone spodnie (lekko rozszerzane, ze szwem z przodu nogawek), na które najprawdopodobniej się skuszę jesienią. W ogóle czekają mnie w październiku poważne zakupy, nie pasują na mnie żadne ubrania z zeszłego roku. Z jednej strony jest to bardzo miłe, z drugiej zmusza mnie do porządnego główkowania - muszę zachować kompromis między kupieniem wystarczającej ilości ubrań, żeby nie chodzić stale w tym samym, a uniknięciem niepotrzebnych wydatków, skoro ubrania te już na wiosnę będą do wyrzucenia. Jak napisałam, niby miłe rozterki, ale jednak dość kłopotliwe, będę musiała zachować zdrowy rozsądek...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki