Strona 21 z 54 PierwszyPierwszy ... 11 19 20 21 22 23 31 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 201 do 210 z 539

Wątek: Pamiętnik moominka...

  1. #201
    gagaa_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    myslalas muminu o faszerowanych pomidorkach.... wystarczy je wydrazyc.. smieszac ulubione ziola z brazowym ryzem... tunczykiem.. kukurydza pokrojonym ogorkiem ( wole takie ze slatki szwedzkiej albo kiszonej).. mozna dodac reszte drobiu papryke cebulke czy szczypiorek , starta kalarepke..... generalnie wszystko... mieszam taki farsz z vinegretem...albo oliwka...i mniam... czasem podpiekam .. lubie smak pieczonych pomidorkow czasem dodaje makaronu zytniego.. jak dostane w miare drobny ( za duzego wyboru tego samkolyka nie ma u nas)
    fajnie wyglada... a jedzac pelnym zestawem sztuccow.. mam wrazenie ze to drugi obiad
    osobiscie za pekinka nie przepadam....
    a na deser
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    plus cmokas

  2. #202
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Witaj Moomin!

    Bardzo polecam leczo Ja juz robie chyba po raz 5 czy 6 Przy czym dodaje pieczarki bo bardzo je lubie
    Sałatek znam całe mnostwo i kombinuje zwykle ze składnikami ktorem mam w domku (za pekinska nie przepadam, wolę zwykla sałate lub lodową).
    Posatam Ci się napisać coś więcej od poniedziałku jak gość pojedzie bo na razie tylko na króciutko zaglądam na forum

    Udanej niedzieli życze!
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  3. #203
    Guest

    Domyślnie

    O, niedziela na pewno będzie udana Mamy kupioną duuużą torebkę popcornu i planujemy zamknąć się w czterech ścianach (poza obowiązkowym spacerem) urządzając maraton filmowy - wszystkie części Władcy Pierścieni. Czy można sobie wyobrazić przyjemniejsze spędzenie niedzieli? No, dobrze, można, mnie też przychodzi kilka pomysłów do głowy, część z nich może nawet wcielimy w życie, ale nie o to chodzi - niedziela i tak zapowiada się wspaniale

    Wstałam, weszłam na wagę, a tu nadal... trójka! Ha Nastawiam się już na wizualizowanie sobie dwójki, żeby ją szybciej przyciągnąć, a gdzieś w tle, nie tak daleko, majaczy się jedynka, nie mająca jeszcze odwagi, by się ujawnić nawet jako marzenie sierpniowe (jednak słowa endo, że przy mojej przemianie materii z 2 kg mniej powinnam się ucieszyć, mocno utkwiły mi w głowie), ale nie mająca też zamiaru rezygnować z zaistnienia

    Emkr, pozostaje mi tylko niecierpliwie czekać na wyjazd twoich gości, bo chyba nie wypada prosić, żebyś ich szybciej wygoniła ? A leczo na pewno zrobię w tym tygodniu, chyba nawet z mięskiem - wędzony filet indyczy powinien idealnie pasować

    Gaguś, pomysły na warzywkowe obiady całkiem, całkiem ciekawe, już je dopisałam w excellu do pomysłów Dzisiaj co prawda poza śniadaniem jemy tylko popcorn, a na obiad już nas skusiła pierś indycza w sosie chińskim Łowicza plus mieszany ryż dziki i ciemny - lubię jedzonko, które szybko się robi, ale proszę nie myśleć, że z moominka taki leniuch, moominek potrafi spędzić kilka godzin robiąc wspaniałe wypieki, tylko zwykłego jedzonka nie lubi gotować i tyle

    Weszłam na stronę, którą poleciłaś - bardzo ciekawe ćwiczenia, już je dodałam do ulubionych, a potem zaczęłam szperać po całym [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Można tam znaleźć masę ciekawych informacji, ale o tym już na pewno wiesz Pewnie podałaś już to u siebie, ale dla osób, którym przytrafiło się zajrzeć tutaj, a o twoim wątku jeszcze nie usłyszały (błąd, warto zajrzeć, poczytać, pośmiać się, bo gaga ma dar pisania, ale i sporo, naprawdę sporo można się dowiedzieć o odchudzaniu), podam kilka ciekawych linków.

    Te na przykład zawierają ogólne informacje o zdrowej i dobrze zbilansowanej diecie. Niby każdy z nas o tym wie, ale dobrze jest mieć wszystko rozpisane w jednym miejscu, do którego możemy w każdej chwili zajrzeć:
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    Będę dalej przeglądać SFD. Poza tym wpadła mi w oko dieta pod nieco straszną nazwą "plan wypłukiwania tłuszczu". Mam wrażenie, że margolka wspominała o tym u siebie, więc jak znajdę więcej czasu, żeby poczytać nasze forum (a ostatnio krucho u mnie z tym czasem, stąd tak rzadkie wpisy na innych wątkach), przejrzę dokładnie jej wątek. Samą tą dietę potraktowałabym jako oczyszczenie organizmu, nie jako nowy sposób żywienia, ponieważ musiałabym zrezygnować z całkiem sporej grupy jedzenia, które lubię, a nigdy przecież nie ukrywałam, że jedzenie jest dla mnie przyjemnością, dlatego nawet w czaie diety lubię sobie pozwolić na smakołyki - zapewne dzięki temu po raz pierwszy od kilkunastu lat nie przerwałam odchudzania po 2-3 miesiącach, trzymam je już prawie 9, to mój rekord A wracając do diety... Poszukałam w sieci, poczytałam, na razie mało informacji po polsku, za to znalazłam kilka książek:
    Ann Louise Gittleman "Plan wypłukiwania tłuszczu"
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - choć nie jestem pewna, czy ta książka także dotyczy tego tematu, muszę jeszcze sprawdzić.

    Więc w planach mam szukanie informacji, także nasze forum przejrzę pod tym kątem, ale niestety dopiero, jak wygospodaruję więcej wolnego czasu, ostatnio strasznie nam go brakuje.

    Moja mama kupiła sobie ostatnio śliczny lniany komplet - zgrabnie skrojona bluzka do pół biodra oraz wąska (ale nie obcisła) długa spódnica, rozmiar 50. I na mnie pasuje Bluzka jest idealna, ukrywa wspaniale brzuch i wyszczupla przez swój fason. Spódnica także doskonale skrojona, za duża nawet w pasie, ale niestety przez te moje nieszczęsne zajączki obciska się nieco w biodro-udach. Za góra pięć kilogramów mniej będzie idealnie i właśnie tyle muszę zeszczupleć do końca września. Komplet prześliczny i bardzo chciałabym zabrać go mamie i nieco pochodzić, zanim przyjdzie wiosna, a z nią już o wiele za szczupły na ten zestaw moominek

  4. #204
    Guest

    Domyślnie

    Zapomniałam napisać o czymś bardzo ważnym, chyba powinnam robić listę, zanim zabiorę się za pisanie Przejrzałam forum SFD, poczytałam nieco i w chwili obecnej mam wrażenie, że nie zejdę poniżej 1200. Zostałam przestraszona wypowiedziami "ekspertów" z SFD, którzy popularny u nas tysiączek traktują jako dietę zbyt restrykcyjną owocującą najczęściej spowolnieniem przemiany materii, a nawet zatrzymaniem odchudzania, kiedy organizm przestawia się na tryb głodowy. Nie wiem, ile w tym jest prawdy, ale brzmiało wiarygodnie i dość przerażająco

  5. #205
    gagaa_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    mominus...lo jeny...zaczerwienilam sie po czubki uszu jak czytalam te ... slowa uznania dla mojego watku
    o tym wyplukiwaniu tluszczu poczytam na wieczor!!! brzmi obiecujaco....
    SFD to jak dla mnie teraz skarbnica wiedzy...kopalnia pomyslow... faktycznie dosc konkretnie tlumacza..a dobre wytlumaczenie to dla mnie podstawa do podjecia dobrych decyzji...chco te biofizyczne specjalistyczne slownictwo powoduje ze czytajac za pierwszym razem... malo na koncu kumam.. czytam wiec po dwa trzy razy.. szukajac odpowiedzi na wlasne niejasnosci...
    faktycznie dosc krytycznie wyrazaja sie na temat 1000 ...ale od czegos trzeba zaczac...a 1000 okraglutki super do nas "okraglutkich" pasuje.... tryb glodowkowy faktycznie pzrerazajacy... staram sie tez 1200.. choc na tysiaku niemialam problemow zeby sie zmiescic w kaloriach a paradoksalnie na 1200 mam... co jakis czas daje tez 1300 i sprawdzam jak sie czuje..... to tez info z SFD.. nie mam reguly na metabolizm... kazdy jest inny i trza to sprawdzic "na sobie"

    kilka linkow faktycznie mozna u mnie znalezc... ale ciesze sie ze pojawily sie tez u ciebie... bo wychodze z zasady.. "wszystko co dobre i wazne jest dobre i wazne"

    zycze milego spotkania z hobbitami !!!
    tego kostiumu od mamy ( o ile mama ci pozwoli sobie "zabrac" ) i gratuluje 9-miesiecznego czasu na odchudzanie... calkiem fajny muminus nam sie przez ten czas "urodzil"
    duza buzka i jeszcze raz

  6. #206
    Guest

    Domyślnie

    Oczywiście, że mama pozwoli - mam zresztą wrażenie, że ona moje odchudzanie traktuje jak swoje i cieszy się bardzo z każdego zrzuconego kilograma, więc na pewno pożyczy kostium, żebym mogła się nacieszyć

    Nie masz, gaguś, o co się czerwienić, napisałam prawdę, proszę więc przyjmować zasłużone komplementy z dumnym uśmiechem, a nie rumieńcem

    Po przejrzeniu SFD (jeszcze nie całego, to kopalnia tematów) także zdecydowałam się na uwzględnienie w diecie podziału na białka, tłuszcze i węglowodany. Nie będzie to łatwe, choć książka "Liczymy kalorie" ułatwi mi całe liczenie, problemem będzie niestety właściwe komponowanie posiłków i obawiam się, że nauczenie się tego zajmie mi kilka tygodni. Ale z drugiej strony jest to całkiem przyjemne, takie chodzenie wokół diety, nowe pomysły, poczucie, że robię coś dobrego dla siebie, że staram się zdrowo odżywiać, że powinno to poskutkować poprawieniem metabolizmu - mówiąc krótko porządny "kop" do dalszego odchudzania

    Wchodzenie na wagę jest dla mnie ostatnio bardzo miłym przeżyciem. Wartość po przecinku sukcesywnie się zmniejsza, trójka zamiast rywalizować przez najbliższy tydzień z 4, niedługo zamieni się w dwójkę i właściwie gdyby nie okres, który powinnam dostać za 10-14 dni, miałabym realne szanse, że po wizycie u endo przesunę suwaczek o 4 kg w prawo

  7. #207
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Witaj Moominku
    Podczytuje Cię od dawna, ale się nie ujawniałam,bo wiesz jak to z czasem wygląda
    Odnośnie Planu wypłukiwania tłuszczu - zapraszam do mnie kiedyś wpisałam ogólne zasady tej diety http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=asc&start=180, też powklejałam parę linków do SFD - mają bardzo zdrowe podejście do ODŻYWIANIA gdzieś tam powinien być również licznik białka, węglowodanów itp, posukaj też stron Optymalnych - oni mają niezłe liczniki tych wartości
    Pozdrawiam
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #208
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Witaj Moomin!

    Ślicznie Ci waga spada Może moja by sie tak zapatrzyła na Twoją i wzięła przykład.... coś mi strajkuje ostatnio

    Nadrabiam zaległości forumowe, ale u Ciebie tyle linków że chyab zostawię sobie na deser

    No ale obiecałam przykładowe sałatki więc nie mogę CIę zawieść:
    1. Grecka - moja ulubiona i chyba dość dobrze znana
    pomidor + ogórek zielony + ser feta + oliwki + (ew. choć niekoniecznie sałata), czasem też daję paprykę polane sosem a'la winegret odchudzony
    mieszam łyżkę oliwy z 2 łyżkami wody i tym co wyciekło z pudełeczka po serku feta i dodaję 2 łyżeczki ziół do sałatek

    2.Z tuńczykiem
    puszka tuńczyka w sosie własnym + poł puszki groszku + cebula + ogórki kiszone lub konserwowe (mozna tez dodac winne jabłko) + majonez jogurtowy

    3. z pieczarkami
    pieczarki (surowe, cienko pokrojone i posolone i lekko skropione cytryna by nie ciemniały), pol puszki kukurydzy, jajko (1 lub 2) na twardo, ogórki kiszone, szczypiorek + ew. papryka (niekoniecznie) + majonez jogurtowy

    4. z boczniakami
    kapelusze boczniaków pocięte w paseczki (surowe, posolone), pomidory, cebula, szczypiorek (+ew. sałata), zioła i oliwa

    5. brokułowa lub kalafiorowa (wymiennie)
    kalafior lub brokuły ugotowane na pol twarto podzielone na "różyczki" + pol puszki kukurydzy + 2 jajka na twardo +(ew. papryka - niekoniecznie) + majonez jogurtowy

    6. z wędzoną makrelą
    rybę podzielić na kawałki i wyjąć ości (tego najbardziej nie lubie ) + poł puszki groszku + ogórek kiszony + cebula + majonez jogurtowy

    7. z cykorii
    cykoria + pomarańcza (cząstki przekroić na pół by sok wyciekł) + pol puszki kukurydzy + jogurt naturalny (niedużo bo "mokry" jest też sok z pomarańczy)

    ... i inne ale już bardziej kaloryczne np. śledziowa, z kurczakiem i anansem, krabowa ...

    Najczęściej jednak robię z tego co mam w lodówce tzw. codzienna:
    - pomidor+cebula+ogórek małosolny lub kiszony
    - pomidor+cebula +jogurt naturalny
    - sałata+szczypiorek+pomidor+jogurt naturalny (na wiosnę zamiast pomidora może być rzodkiewka)
    - sałata+ogórek zielony (+ew. cebyla lub szczypior z dymki) + jogurt naturalny (do sałaty świetnie pasuje sok z cytryny dodany do jodurtu + łyżeczka cukru)
    generalnie czesto tez daję suszony lub świeży koperek i zioła do sałatek (mieszanka różnych)
    - seler naciowy + twarożek wiejski (ja jadłam Piątnicę bo taki grudkowawaty i mi to połączenie świetnie pasowało)

    Eh chyba chodziło o same warzywa a ja wplotłam różne różności... generalnie wszystkie z wymienionych robiłam i mi smakowały. oczywiście te z majonezem są niestety bardziej kaloryczne albo te z dodatkiem ryby czy sera... ale można zjeść jako bardziej tresciwy posiłek

    Jutro najdalej pojutrze wypróbuję jakąs z buraczakami gotowanymi

    Pozdrawiam
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  9. #209
    Guest

    Domyślnie

    Dzięki, gayga, za namiary W pierwszej chwili z przerażeniem pomyślałam, że muszę przedzierać się przez kilkadziesiąt stron twojego pamiętnika (na pewno jest ciekawy, tylko że u mnie czasu, czasu brakuje ), zanim zauważyłam, że skierowałaś mnie w konkretne miejsce - moje roztargnienie mogę tłumaczyć jedynie skandalicznie późną porą... Poczytam, poszukam, przemyślę, nie wiem, czy skorzystam, ale na pewno nie zlekceważę

    Emkr, jesteś wspaniała, aż mi ślinka leciała od samego czytania, co jest bardzo dobrym objawem, na ogół odrzuca mnie od sałatek nie zawierających majonezu, sera i innych przesmacznych, ale tuczących dodatków Jedynym minusem jest to, że czeka mnie wyprawa na targ, ale trudno, czego się nie zrobi, żeby tylko przesunąć suwaczek w prawo...

    Cytat z "Liczymy kalorie" autorstwa profesorów, magistrów i innych inżynierów, czyli osób rzekomo znających się na temacie, a ich autorytet jest dodatkowo wzmocniony wydaniem książki w wydawnictwie lekarskim PZWL: "Prawidłowo opracowana dieta, zgodna z nowoczesnymi zaleceniami żywieniowymi, powinna dostarczać ok. 12-14% energii pochodzącej z białka, do ok. 30% energii z tłuszczu, a źródłem pozostałej części energii powinny być węglowodany i to głównie złożone".

    Skoro moje dzienne zapotrzebowanie określiłam na 1200, wg tej rozpiski powinnam kalorie rozłożyć następująco:
    z białek - (14% z 1200) - 168 kcal
    z tłuszczy - (30% z 1200) - 360
    z węglowodanów - (1200 - 168 - 360) - 672

    A mnie się to nie podoba Przecież wszędzie można przeczytać, że białka powinno się jeść dużo, że jest ono łatwo spalane przez organizm, a dodatkowo staje się budulcem mięśni, które z kolei przyczyniają się do zwiększania przemiany materii. Człowiek dorosły powinien przecież spożywać ok. 1 g białka na 1 kg masy ciała, więc przy moich 95 kg (trzymam się wartości z suwaczka) powinnam spożywać 95 g białka dzienie, co przemnożone przez 4 kcal (tyle ma 1 g) daje 380 kcal. Ilość kalorii z węglowodanów jest ogromna, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że węgle to także warzywa i owoce, nie tylko pieczywo, kasze, ryż etc. Szkoda tylko, że ten dalszy podział nie został już uwzględniony. Kalorii z tłuszczu nawet nie skomentuję - wydaje mi się, że jest ich stanowczo za dużo, ale z drugiej strony 1 g dostarcza aż 9 kcal, co daje 40 g tłuszczu dziennie hmm, sama już nie wiem...

    Plusem książki jest to, że oprócz wiarygodnych wartości kalorycznych podaje także zawartość białek, wegli i tłuszczu w potrawach, właściwie poza małymi zastrzeżeniami książka jest bardzo dobra i zdecydowanie warta wydanych pieniędzy. Gdyby tylko wstęp był obszerniejszy

    Białko znajdziemy zarówno w produktach zwierzęcych (mleko, sery, mięso, drób), jak i roślinnych (produkty zbożowe, rośliny strączkowe). Na ogół białko zwierzęce jest lepiej przyswajalne od roślinnego.

    Węglowodany osoby odchudzające się powinny czerpać z produktów roślinnych, przede wszystkim zbożowych, warzyw, ziemniaków, nasion roślin strączkowych i owoców. Lepiej spożywać węglowodany złożone, ograniczać proste.

    Tłuszcze powinniśmy wybierać roślinne oraz nie wolno zapominać o tzw. tłuszczu niewidocznym, występującym w tłustych wędlinach, mięsie, w ciastach, chipsach etc.

    Jak dla mnie zero potrzebnych informacji A ponieważ zdążyłam się już nakręcić, nie pozostaje mi nic innego, jak spędzić cały dzień przy kompie szukając odpowiedzi na coraz większą ilość pytań...

  10. #210
    gagaa_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    bella... a nie lepiej
    2-2.2g bialka na kilo masy.... w koncu z bialek buduje sie miesnie
    0.5-1g tluszczu.. mimo wszystko jest onniezbedny a taki rzad wartosci dla odchudzaczy jest wlasciwy
    minimum 30g wegli... ( i to na diecie nieskoww) ja przymuje 3 g... staram sie w koncu cwiczyc codziennie a to przeca czytsa energia potrzebna do m.in spalania

    podzial jaki podajesz mniej wiecej odpowidam powszechnym podzialom 20/30/50
    .. a ten podzial dosc utopijny dla mnie jest.. i jakos nie pasuje do mojej rozpiski ( mojej prywatnej)
    wkazdym razie ja dzis trzymam sie menu rozpisanego wczoraj ( dwie godziny mi to zajelo)..
    wieczorekiem jeszcze wpadne i opowiem szczegoly... bo bacznie dzis kontroluje wlasny organizm... choc skoki emocjonalne w dniu dziesiejszym... zacieraja troszke ten "obraz"
    zmykam bo musze zakupy przedwyjazdowe zrobic..
    cmok

Strona 21 z 54 PierwszyPierwszy ... 11 19 20 21 22 23 31 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •