-
A ja dziś 1060 Ładnie, co?
Ja na łyżwach nie byłam z 5 lat. Zresztą nigdy nie byłam w tym zbyt mocna...
Chociaż uwielbiałam oglądać mistrzostwa jazdy figurowej na lodzie... Czad... Bolero w wykonaniu Brytyjczyków Jayne Torvill i Christophera Deana w Sarajewie w 84 roku!!! Nie ma nic lepszego....
A ja wracam do rutynki wydziałowej i uniwersyteckiej...
Może nie będzie tak źle... Oby
Całuję, dobranoc i do jutra
-
długo mnie tu nie bylo ale mam tyle nauki ze cos:/ z moja dieta nie za dobrze ja chyba nigdy nie schudne, wsumie juz sie powoli zaczynam godzic z ta mysla... przestalam liczyc kalorie i jem jak najeta. ;( co sie stalo z moja silna wola?? pozdrawiam was goraco
-
No i sie stało... nadchodziło od tygodnie.... zażarłam stres...nawet wolę nie myśleć jak bardzo. Ale się udało... dziś rano odebrałam wyniki z egzaminu i się okazało że te cholerne Współczesne teorie socjologiczne u prof. Ziółkowskiego mam zdane. Kalori z wczoraj nawet boję się liczyć, ale tak mnie wzieło że normalnie nie za bardzo wiedziałam co robię.
Dziś 15 się znaczy dzień ważenia... waga pokazuje magiczne 79, myślę że właśnie mi staneła i trochę mnie to frustruje. Obżarstwo się skończyło. Dietak znowu jak należy, już jestem po obiadku a o 17 zmywam się na łyżwy z kobietką mojego brata. Umbrelka a może jak wróci Olenak to się byśmy we 3 zobaczyły jakoś?????
Katasz, no daj spokój... przecież to wstyd, ja się wstydze ostaniego dnia jak cholera, ale to moja wina i sie nie poddaje... tylko odemnie zaley czy będę szczuplutka czy tez nadal potforniasta jak teraz
-
Katasz! Każda z nas ma dużo nauki i każda miała problemy z utrzymaniem diety. Ale udaje się!!! Ja zobaczyłam dziś magiczną ósemkę na wadze i jestem szczęśliwa. Trzymaj się i nie daj się! Jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki. Wpadaj do nas codziennie, pisz, wyżalaj się, wpisuj dzielnie kalorie, tylko się nie poddawaj.
Morr, gratulacje z okazji egzaminu.
Lepiej popatrz na moje zdjęcie, czy jesteś pewna, że chcesz się ze mną spotkać?
Mam lepszą propozycję. Jak już będziecie obie szczuplutkie i śliczniutkie, po ślubie Olenaka zaproszę Was obie na kolację... i pyszne Chianti :P :P :P
Co ty na to? Ja zapraszam i to wszystko będzie na mój .... chmmm ...koszt.
Ja na razie 680 ale położę się późno, bo wychodzę, więc warto zostawić sobie miejsce na piweczko
Całuję i ściskam.
-
Ughhh
Dziś 1108 trochę dużo, wolę być bliżej tysiąca, no ale nic, to nie przestępstwo, tylko moje własne, lekkie niezadowolenie... Ale jak się cały dzień spędza na uczelni i w mieście... to takie są tego efekty...
Morrr? Co z Tobą moja ptaszyno...
-
No dobra...
Wróciłam....
Sieć mi nawalała coś przez kilka dni.
Dietka idzie mi dobrze i moi znajomi mówia mi że schudłam. Kryzysik zarzegnany
Znowu full dietka od dwóch dni w zasadzie 3.
Dzisiaj 903 czy coś, bo byłąm cały dzionek na mieście i nic nie jadałam w zasadzie oprócz herbatki z cukrem :P więc mało racjonalnie. Kolacyjke zdążyłam własnie zjeść, trochę to późno i nienajmądrzej bo zjadłam jakieś 300 kalorii ale i tak spać pojde za jakieś 4 godzinki więc źle nie jest.
Przepraszam że nie pisałam ale nie za bardzo miałam jaki i kiedy.
Hmmmm wiesz.... jak nie chcesz nas zobaczyć w realu to spoko ja sie nie obrażę
-
Umbrelka...????
Co jest???
Jesteś tam gdzieś???
Buuuuuu...............
Jestem po imprezce własnie, w zasadzie limit jest ok max ile wyszło to jakieś 1200 ale się nie mogłam oprzeć wódce i brazylijczykowi Kevin to słodki człowiek... ehhhh....
Było fajnie hi hi myślałam że mnie angielski sie zblokuje a tu proszę wszystko cacy :P
No i do tego wszystkiego byłam nawet calkiem trzeźwa jak na moje możliwości :P jednym słowem stan upojenia podtrzymywany na optymalnym poziomie przec całą nockę
Odezwijcie się proszę bo mi smutno jak milczycie
-
Jestem, jestem.
Coś mi ostatnio sprzęcik nawala i pisać mi się nie chce...
Mam chęć na jakąś wielką, strasznie kaloryczną pizzę albo naleśniki...
Chce mi się jeść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To nie o to chodzi, że nie chcę się z Wami spotkać w realu, tylko dbam o wasze słodkie wątróbki, serduszka i żeberka
-
-
hej hej
już wróciłam
idpoczęłam jak 150 tylko, że teraz trochę jestem chcora.
Jadłam 3 posiłki dziennie i wolę nie liczyć ile to wychodziło. Nawet o tym nie myślę. Ale jeździłam na nartach - i co lepsze podchodziłam bo mam takie małe żuki do uczenia - jak zaczęły same jeździć to przesiasdłam się na dekę (hi hi hi ) już umiem skręcać i wiem jak powstają takie śniegowe kule w filmach rysunkowych - nie tylko wiem jak powstają ale umiem taką z sobą w środku pierwszorzędowo wyprodukować. Trzeba ustawić na szczycie zaśnieżonego wzgórza człowieka z deską snołbnordową, który jeszcze nie umie za bardzo (nie mówię, że zupełnie - no nie , jakby nie umiał zupełnie to na pewno na samą górę by się nie pchał, no bo przecież to na pewno jest rozsądny człowiek) jeździć. I wio w dół. Kula śniegowa rozmiarów dużych murowana.
Nauczyłam się również, że doskonałym ćwiczeniem każdego mięśnia jest wskakiwanie na górę z deską przyczepioną do obu nóg. Jestem pewna, że przy tym pracuje każdy mięsień, bo wiem co mnie następnego dnia bolało. Nie wiedziałam, że zwykły człowiek ma tyle mięśni.
Całuję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki