Strona 51 z 108 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 101 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 501 do 510 z 1080

Wątek: 4,5,6,7,8,.....................107 kg!!! [STOP]

  1. #501
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    Suksesów w życiu
    Szczęścia w miłości
    Dużo uśmiechu
    Dużo radości
    Spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń
    Samych przyjemnych w Twym życiu zdarzeń

    Życzonka wszystkiego najlepszego w dniu urodzin składa gosikmt

    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  2. #502
    Guest

    Domyślnie

    dzieki dziewczyny, naprawde!!!!!!!!!!!! Wiekszosc z tych zyczen strasznie sie przyda
    Jeszcze raz dziekuje za zyczonka)


  3. #503
    Anikas9 Guest

    Domyślnie



    Aneeciu wszystkiego najlepszego
    Dziś Twój dzień - przeżyj go wyjątkowo

  4. #504
    Carrie20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Aneto!

    Przede wszystkim wszystko najlepszego z okazji urodzin, no i gratukacje z okazji zrzucenia tylu kilogramów:)

    Ja osiągnęłam mniej więcej to samo, w prawie tym samym czasie. Od 15 stycznia 2005 zeszłam jak na razie z 107 do 73kg. Moim celem jest 60kg, także jeszcze trochę przede mną. Jako ciekawostkę podam, ze przez cały ten okres, dzień w dzień rozkoszowałam się na śniadanie wielką ciabattką. Jakby ktoś nie wiedział, to duża, prostokątna pszenna bułka. Czyli chyba udało mi się obalić mit, że jedząc pszenne pieczywo tyje się:)

    W jakimś poscie pisałaś, że masz 104cm w biodrach, ważąc o ile się nie mylę ok. 84kg. Zaczełam się zastanawiać czy przypadkiem nie mam za dużo w biodrach, bo ja tyle mam ważąc 73kg. Podejrzewam, że jesteś niższa ode mnie, bo chyba to niemożliwe, aby osoby mierzyły i ważyły tyle samo, i miały 10cm różnicy w biodrach:) Także możesz napisać ile mierzysz? Ja 176cm...

    Pozdrawiam,
    Karolina

  5. #505
    Guest

    Domyślnie

    jeszcze raz dziekuje za zyczenia!!! Jestescie kochane))

    Carrie20, witam cie u mnie I rowniez gratuluje wyniku! Wiem, jak musisz sie cieszyc Najpierw moze o tej bulce pszennej- ja nie jem w ogole pieczywa, ale to z wlasnego wyboru, dlaczego? Bo zanim zaczelam sie odchudzac, chyba praktycznie najbardziej kiedy poszlam na studia i zabraklo maminego jedzonka, moim podstawowym posilkiem stal sie wlasnie pszenny, zwykly chleb i bulki. Wygladalo to mniej wiecej tak, ze na sniadanie potrafilam zjesc nawet 4 kromki, na obiad to samo, kolacja...zadnych niespodzianek- albo dwa tosty, albo znowu 4 kanapki. Oprocz tego wcinalam jeszcze cos innego, wiec sama widzisz, co sie dzialo. Kiedy na poczatku wdrazalam sie w odchudzaniu, postanowilam odlozyc calkowicie chleb ale tylko na jakis czas. Dzis po ponad pol roku odchudzania, po pierwsze jeszcze nie chce ryzykowac, by nie wrocic do starych nawykow, po drugie- wcale mi chleba nie brakuje
    Jezeli chodzi o moj wzrost- 165cm, zatem faktycznie jestem od ciebie nizsza! (ty przy swoim z tymi swoimi 73 kg musisz wygladac teraz po prostu rewelacyjnie!!! Ja tez tak juz chce, heheh Jezeli chodzi o moje dzisiejsze wymiary w biodrach- 98,5cm, a waga- wlasnie dzis sprawdzilam, hehe- 74kg Trzyma sie ta waga juz kilka dni, ale poki co nie bede zmieniac suwaczka- poczekam do poniedzialkowego mierzenia/wazenia klubowego!

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i sciskam mocno

    P.S wczoraj wybawilam sie za wsze czasy- normalnie super. Co najzabawniejsze- kolesie sie do mnie kleili jak do dzbanka z miodem, hehe :P Wypilam sobie dwa piwa. Taki byl zamiar, wiec nie mam sobie nic do zarzucenia. W koncu urodziny ma sie raz w roku ))) Buzka!!!


  6. #506
    Carrie20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam!

    Cieszę się, że jednak się okazało, że jestem 'wymiarowa' W ogóle ostatnio stwierdziłam, że za często się wazę. Jak zaczynałam odchudzanie, to na wagę weszłam drugiego dnia, a potem dopiero po 3 miesiącach i tak było najlepiej. Nie ważyłam się, więc nawet jak waga 'stala', to nie miałam z tego powodu stresu, bo po prostu o tym nie wiedziałam. Jednak od jakiegoś miesiąca prawie codziennie wchodzę na wagę i jak nie chudnę, to się dołuję mimo iż wiem, że nie ma sensu się codziennie wazyć. Zazdroszczę Tobie, że po pół roku odchudzania tak szybko chudniesz. Ja do końca maja chudłam strasznie szybko, średnio 6,5kg na miesiąc, ale niestety w czerwcu jak na razie schudłam dopiero 3kg Także chyba nastał ten moment, kiedy zaczyna się wolniej chudnąć. Z drugiej strony powinnam może się cieszyć, ponieważ zmieniłam trochę swoją dietkę, zaczynam się powoli przystosowywać do normalnego jedzonka i jeżeli mam na coś ochotę, to sobie nie odmawiam. Często zdarza mi się pałaszować moje kochane Carte D'Or Tiramissu lub chodzić do Sphinxa, także chyba nie jest źle. Kiedyś zjedzenie czegoś 'niedozwolonego' wywoływało u mnie wyrzuty sumienia i w konsekwencji dalsze obżeranie się(obzeranie to jakiś straszny eufemizm w moim przypadku, teraz potrafię sobie zjeść lodziki, super się po nich czuć i jeszcze chudnąć, także to ogromny postęp.

    Wow, jak ja bym chciala mieć tyle w biodrach!! Ostatnio zrobiłam się strasznie niecierpliwa i już po prostu nie mogę się doczekać kiedy zobaczę na wadze 6 z przodu(poraz pierwszy od 02.2003 kiedy to zobaczyłam na wadze 68kg i zaczęłam się obżerać i przestałam dopiero kiedy zobaczyłam na wadze 107 z drobnymi przerwami, kiedy próbowałam podejmować kolejne nieudane próby odchudzania) lub 99cm w biodrach. Śni mi się to aż po nocach!

    Co do tego pieczywa, to jeżeli ktoś swiadomie z niego rezygnuje, to jest wszystko OK.
    Ja np. całe zycie jadłam na sniadanie pieczywo i wiedziałam, że szykuje się bardzo długie odchudzanie, więc musze na sniadanie jeść coś, co uwielbiam, aby mieć siłę na przetrwanie całego dnia. Nie potrafiłabym zrezygnować z pieczywa na rzecz muesli, jogurtów czy coś w tym stylu i na szczęście okazało się, ze nie muszę Niektóre dziewczyny słyszą zewsząd, że trzeba wyeliminować pieczywo, makaron i ryż(co jest
    straszną bzdurą!!!), jedzą więc jakieś jogurciki, po których są momentalnie głodnie, a odchudzanie jest dla nich jakimś koszmarem. Po prostu trzeba zacząć słuchać swojego organizmu i mądrze się odchudzać...

    Ale się rozpisalam na Twoim wątku, mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko

    Pozdrawiam!

    Karolina

  7. #507
    Guest

    Domyślnie

    witaj Aneeciu wpadam tylko na chwileczke pogratulowac ci tych 32 koiloskow. nie bylo mnie tylko 2 tygodnie, a u ciebie takie wielkie zmiany :P serdecznie gratuluje :P
    i widze, byly urodzinki, wiec wszystkiego najlepszego i samych sukcesow :P duzy buziak :P

  8. #508
    Guest

    Domyślnie

    Carrie20, oj nie ma co zazdroscic, bo ja chyba nie chudne az tak szybko Dla mnie w sam raz, teraz wolniej niz na poczatku, ale to normalne. Mialam tez zastoj w chudnieciu, trwal cos kolo miesiaca, kiedy to nawet w obwodzie nic nie tracilam. Ale jakos nie mialam wiekszych problemow z przeczekaniem W ogole teraz jakos lekko mi sie dietkuje i chyba zaakceptowalam ten moj nowy styl jedzenia
    Ty mowisz, ze pozwalasz sobie na pszenne pieczywo. ja tez uwazam, ze trzeba sluchac swojego organizmu, wtedy naprawde wszystko latwiej idzie, nie zdarzaja sie wpadki i koszmarne wyrzuty sumienia, kiedy czlowiek sie nawpierdala, za przeproszeniem, ze az siedziec nie moze. ja poza pierwszymi miesiacami odchudzania, pozwalam sobie prawie na wszystko. Chleba nie jem z wlasnego wyboru- pisalam o tym wczesniej Poza tym nie pije juz napojow gazowanych, a wczesniej byl to moj podstawowy trunek (poza cola light od czasu do czas!). jesli chodzi o slodycze- jakos mnie do nich nie ciagnie. Zdarza mi sie zjesc jakiegos wafla typu niestle czy chocapic, ale to glownie wtedy kiedy musze szybko nadrobic ilosc kalorii. Poza tym prawie niczego sobie nie odmawiam! Wiadomo- jak mam zjesc mieso czy wedline- wybieram tylko chude, drobiowe. Jak mam ochote na jogurt- a musze sie przyznac, ze jogurt owocowy, to jedno z moich podstawowych dan na sniadanie, gdzies wyczytalam, ze nalezaloby z nich zrezygnowac, ale mi sluza, smakuja, najadam sie nimi i generalnie uwielbiam takie sniadanko Po tylu miesiacach odchudzania ja juz naprawde czuje "kiedy przesadzam", moj organizm daje mi bardzo wyrazne sygnaly. Pamietam, ze jak ktoregos dnia zjadlam ze dwa kawalki pizzy, to mnie tak zatkalo, ze nie moglam oddychac, wszystko sie cofnelo. No ale co w tym dziwnego, kiedy tak dlugo nie jadlo sie chleba i tego typu macznych specyfikow. Czasami czuje sie jakbym miala "balonik" w zoladku Moi znajomi smieja sie ze mnie, kiedy slysza, jak po zjedzeniu jablka narzekam, ze straaaasznie sie najadlam, heheh ALe tak jest, ze mi dzis naprawde malo trzeba, zeby sie najesc

    Ale sie rozpisalam, hehe

    imperfect, dzieki slonko za zyczenia )))))))) gdzie ty sie podziewalas dziecinko??? przez cale 2 tygodnie, no wiesz co, hehe Ciesze sie, ze cie widze z powrotem! Czy ja wiem czy takie wielkie zmiany, hmmmm. Teraz juz sie tak nie ekscytuje tymi spadajacymi kilogramami, ze sie tak wyraze- pierwsza fascynacja minela, hehe Ale to dlatego, ze teraz naprawde wolniej chudne, szczerze mowiac nawet mi wagi nie trzeba, bo normalnie wyczuwam spadajace gramy, hehe Najbardziej jednak widze efekty odchudzania po ciuchac- rewelacyjne uczucie, ale to juz mowilam? hehe Wczoraj moja kolezanka stwierdzila, ze jeszcze z miesiac i robaki w grobie nie beda mialy co jesc- wisielczy humor, ale aluzja mi sie podobala, hehe

    Cos mi humorek dzis dopisuje! Ale to pewnie dlatego, ze dwa dni z rzedu swietowalam te moje urodzinki przedwczoraj gdzies na miescie, wczoraj w domku i w obu przypadkach bawilam sie super chipsy sie sypaly kilogramami,a ja nie zjadlam nawet jednego! bilans alkoholowy dwoch dni- to 2 piwa i cos kolo 4 drinkow z cola light. Zatem nie najgorzej, biorac pod uwage, ze to moje urodzinki byly A dzis z powrotem na sciezke poprawnosci i rowerek!

    Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i zycze duzo usmiechu na twarzy, bo z nim naprawde lzej sie zyje


  9. #509
    Guest

    Domyślnie

    no wlasnie cale 2 tygodnie bez forum to byla udreka, ale kiedy trzymalam mojego malego chrzesniaczka na rekach to o wszystkim zapominalam :P
    slodka kruszynka :P
    ale teraz znow jestem, przez 2 tygodnie schudlam tylko (albo i az) 0.5 kiloska, wiec znow zabieram sie ostro do pracy :P
    trzymaj sie Aneeciu, az milo sie ciebie goni :P

  10. #510
    darcialwica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anneciu życzonka spóźnione ale bardzo szczere jesteśmy rowieśniczkami więc dokładam do tego jeszcze ukłonki w kierunku rocznika 82

    pozdrawiam

Strona 51 z 108 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 61 101 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •