-
Morii,
Ad. akapitu pierwszego- nie mam zamiaru byc wscibska, powiem jedno- skoro "problem" zniknal, to droga prosta ku akceptacji, probowac warto zawsze. I zawsze sie to oplaca Bo, zeby bylo lepiej, musi sie cos zmienic! A zeby cos sie zmienilo, trzeba cos ku temu zrobic!
Ad. drugiego akapitu- popiera w niemal 100%, niemal, bo slowo w slowo na pewno bym tak nie napisala, ale idea bylaby taka sama! ja sie caly czas lapie na tym, ze mam okropna ochote podejsc do jakiejs |laski| w rozmiarze xxxl i zwrocic uwage, ze zamiast tego wora lepsza bylaby nie obcisla!!!, ale lekko "taliujaca" bluzka, albo ze wyglad ala "zwiniety boczus" wyglada strasznieee. Nie wolno chowac luster, kobiety!!!! patrzmy na siebie okiem krytycznym, tym bardziej, ze mamy wiecej do zakamuflowania
Ale zebym nie wyszla na wredna babe, czepiajaca sie tluscioszkow na bakier z dobrym gustem, to dodam jeszcze, ze niejedna laske w rozmiarze "s" mialam ochote umyc w toalecie i pokazac co znaczy dobry makijaz hihi
-
Problem zniknie z czasem, jak zacznę wagowo wyglądac jak człowiek, a nie jak Willy (orka). Ale nie mam zamiaru stać przed lustrem i gadac do siebie jak ostatnia kretynka "JAK JA DZISIAJ ŁADNIE WYGLĄDAM" Po pierwsze to nie przejdzie, chociaż na masę osób działa. Po drugie będe się czuła idiotycznie. Po trzecie w końcu ja wiem co ze mną jest fizycznie nie tak. Odgrubianie część zmieni, cała reszta jest jaka jest i z tego powodu przecież nie będę pałakać po nocach. Nie musze się lubić, żeby wiedzieć co u mnie jest w porządku, a co nie. U mnie waga jest w nie porządku. Nogi mam długie, piersi niezłe, kości policzkowe fajne, palce długie i szczupłe, usta malinkowe, oczka powiedzmy ok, bo głęboko osadzone i za okularami... nie jest źle. Z wagą jest źle i z obręczą barkową. Obręczy nie zmienię, wagę tak. Ot i cała filozofia. Nienawidzę mojego tłustego cielska, chociaż potrafię się z niego i siebie śmiać.
Co do lasek i makjiaży. To mnie pewnie też byś umyła :P Bo ja jestem bladolica (naturalnie, słońce mnie nie łapie, a na solarium nie pójdę za Chiny ludowe), uwielbiam filolety (cud się zdarzył bo sa modne podobno w tym sezonie ), mocne podkreślenie , niemal gotyckie oczu I do tego błyszczyki w kolorkach różowych momentami Dobrze że mam ciemne włosy, grubie i długie, bo się za nimi mogę schować ))
Natomaist zupełnie nie rozumiem jak lasencje typu "S" potrafią ubierając się i malując zeszpecić się do tego stopnia jak czasami widuję. ŚMIERĆ BIAŁYM KOZACZKOM
Pozdrawiam
Morr
-
Mori, jakie gromy na głowę?? masz rację w 100% i podpisuję się pod twoim listem. Ostatnio zauważyłam w pubie laskę nie przymierzając moich gabarytów w dżinsowych spodniach biodrówach i topie (gdzie topie topsku) ogromne toto i z całym smalcem na wierzchu od poniżej biustu do wywalonego bebecha. Ohyda, ale za jedno jestem jej niesamowicie wdzięczna jeszcze bardziej mnie umocniła w moich dążeniach do zrzucenia tego dodatkowego człowieka co to go noszę na moim osobistym szkielecie.
Wiem dobrze, że nie powinnam dopuścić do takiej wagi, ale .....szkoda gadać. Było i nie jest.
ETAP I
-
Morri, no co ty??? Skad pomysl, ze bym cie umyla??? ja sie kolorow nie boje, boje sie techniki!! Coz, jako jakis tam makijazysta wyuczony, mam zboczenie zawodowe i pierwsze co zauwazam, to np brak zatartych granic na oku, hihih
agula, tak sobie mysle, czy by przypadkiem nie wrzucic sobie w stopke jako motto, to co napisalas--> "Było i nie jest." genialne!!!!
Wiecie co, ciagle jestem zdania, ze grube jest beeeee, ale nie musi wygladac ohydnie!! Nie duzym kosztem mozna naprawde wygladac atrakcyjnie- wiem, do diabla , bo wazac ponad 100kg nie wygladalam jak wor na ziemnioki ani jak umeczony boczus! nooo
Morii, ty narcyzie!!! :P Ladnie sie to chwalic tak swoimi atutami???? hehe Zartuje Z tego, co piszesz, rysuje mi sie przed oczami zajeb$%^& atrakcyjna dziewczyna! Masz tak, jak ja- ja zawsze znalam swoje atuty, zawsze uwazalam sie za ladna dziewczyne :P, ale wiedzialam, ze jak nie schudne, poza mna nikt tego nie zauwazy, bo nie przystanie, zeby sie przyjrzec i zobaczyc te piekne niebieskie duze oczy....hehe! Juz przestaje
Wiesz co- nawet nie zauwazysz, jak przyjdzie dzien, w ktorym poczujesz, ze sie lubisz, akceptujesz. Wiem to, bo ja kiedy tez nie wierzylam w to, ze uda mi sie schudnac. Ba! Nikt nie wierzyl!!! Jak sie czegos pragnie, to sie to osiaga. Ale trzeba cos ku temu robic
P.S dzisiaj zdecydowanie przesadzam z tymi postami, niedlugo zostane nazwana forumowa spamerka :P hehe
-
Aneecia, jak będę w Krakowie to zamawiam sobie u Ciebie "randkę". Cały 2004 rok mieszkałam w Krakowie i mam tam siostrzyczkę. Ostatnio trochę zaniedbałam to moje drugie miasto nie byłam tam już z pół roku. Ale pewnie w końcu zatęsknię tak na maxa i nie wytrzymam i zjawię się tam. Buuuuuźki
ETAP I
-
agula, przykro mi, ale nie moge sie na to zgodzic! jakby to wygladalo??? ja tu sie na facetow szykuje, a mialabym z dziewczyna isc na randke? :P hehe Zartuje!!! oczywiscie z ogromna ochota
-
-
agula, kurde, nie kus!!! bo sie na niczym innym dzis juz nie skupie, a zaraz chce wskoczyc na rowerek :P
Eh, ale tak z drugiej strony....jak sobie przypomne ostatnia przygode z rdzennym krakusem, to.....mniamiiiii :P hihih
jestesmy zboczone, moja droga!
-
Boszeee, co ja tam wyzej powypisywalam, normalnie wstyd :P hihih
A ja, kochane moje, kolejny dzien uczcilam 60minutowa przejazdzka na rowerku stacjonarnym Tak sobie mysle, czy by jeszcze nie przyzwyczaic organizmu do tego, ze jak tylko otowrzy oczka, to tez wskakuje na rowerek, tak na 15 minutek chociaz. W konca spalanie tluszczyku z rana jest najwieksze! Pomyslimy, pomyslimy
Wiecie jaki jest klucz do tego, zeby sie nie musiec zmuszac do cwiczen??? Znalezc taka jego forme, zeby nam sie podobala, ot co! Proste, prawda? Moj rowerek to nawet imie ma, hehe Wiem, wiem, walnieta jestem, ale ja go tak osobiscie traktuje
Zaraz jeszcze jakas lekka kolacyjka- bo obiadek byl mocno pozywny- mamine pierozki ruskie ( dawniej moglabym zjesc ich tone, dzisiaj zjadlam 8- malych :P- i przez 10 minut nie moglam sie ruszyc :P).
Poza tym, mam ochote zabic swoja wspolokatorke.....od kilku dni chodzi za mna i mnie pyta, czy mam cos slodkiego!!! grrr.....uniewinnia mnie, prawda??
buzka!!!
Nigera- przez ciebie sie zarumienilam, no ten tego, za ta pochwale, dzieki
-
No jasne, że uniewinnią... a może nawet pogratulują Jak dloa mnie to nie ma w czasie diety nic gorszego niż inni ludzie kuszący cię jedzeniem
Ech.... a ja mam sport, a nawet 2 które lubię...ale się wstydzę!!! Jeden to basen : mówiąc szczerze zanim utyłam to trenowałam płetwonurkowanie: więc umiem pływać i kocham wode... ale normalnie nie moge się przemóc, by w kostium wskoczyć.
A drugi to mój klub fitness w mojej dzielnicy. Mają rewelacyjne zajęcia, różnorodne i w ogóle. Od takich typowych np ABT na uda i tyłek... albo tzw funky dance...jejeju, widziałam to...ale fajne. Są tylko 2 ale : po pierwsze prowadzi to facet (ekhm..swoją drogą rewelacyjny) a po drugie chodzą tam same, same laski z centymetrową warstwą make-upu
Ech.... humor mi się popsuł...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki