-
dzieki, dziewczynki, jestescie kochane :* Nie jest zbyt przyjemnie, ale daje rade. Ja sie szykowalam na ten moment bardzo dlugo, wiec nie spadlo to na mnie nagle. Jeszcze raz dzieki za to, ze jestescie
A co u mnie z dietka? W ogole zapomnialam, ze jestem na diecie To znaczy i tak na codzien o tym nie pamietam, bo nie licze kalorii, nie sprawdzam skrupulatnie wagi kazdego piersia kurczaka itd, ale jakos przez te dni ostatnie bylo jeszcze "lzej".
Co zauwazylam? ze moj organizm- juz wczesniej o tym wspominalam, a teraz to przyobserwowalam dokladniej!! :P- domaga sie jedzonka o mniej wiecej stalych porach, jak w zegarku
Waga jak stala, tak stoi, troche glupio robie, ze sobie na nia wchodze czesciej niz powinnam, ale czasami budze sie z takim uczuciem, ze dzis na pewno cos poszlo w dol, ze sie nie moge powstrzymac :P
Troche mnie dziwi te przestoj tuz na samym wstepie diety (drugiego etapu), bo zdaje sie, ze poza woda, to wagowo nic ze mnie nie zeszlo. No ale te cm sie zmieniaja.....oj, mamy te swoje dylematy, kochane, mamy
Ale ja sie nie poddaje, waga w koncu ruszy! nooo
Co do ruchu- wczoraj zakosztowalam jazdy rowerkiem zwyklym pod wiatr- normalnie sie zziajalam Musze czesciej to praktykowac. Chociaz! I tu pojawia sie drugi moj dylemat- widze, ze mi sie rozbudowuja lydki (mnie sie poodoba, bo w porownaniu z wszystkimi innymi czesciami ciala, ktore sa mieciutkie jak kaczuszka, te sa twarde ), poza tym miesien uda sie zarysowal, a przy moich gabarytach udowych obawiam sie, ze nie wyglada to najlepiej :P. Zatem chyba ogranicze rowerkowanie do co 2-3 dnia, przynajmniej na jakis czas. W zamian za to 8min na powaznie!! Musze sie zmobilizowac wreszcie, a nie tylko tak zrywami!
A na koniec jeszcze maly "zal do swiata"....dlaczego chudniemy najszybciej tam, gdzie tego nie potrzebujemy ??? (u mnie biodra :P )
zycze milego dzionka, dziewczynki!
-
Aneciu - ja z kolei przeczytałam już cały Twój watek i to kilka dni temu - bardzo dobrze się Ciebie i o Tobie czyta. Tylko jakoś tak nie mogłam się zebrać, żeby się odezwać.
Teraz przeczytałam, że straciłaś przyjaciela. Wiem doskonale, że w takich momentach nie ma słów, którymi można Cię pocieszyć, bo ten ból jest w człowieku bardzo mocno i głeboko - uleczyć go może tylko czas, dużo czasu. To nie znaczy, że później boli mniej, ale oswajamy się z tym bólem, pozostają tylko te dobre, czułe wspomnienia i myśli. Przyzwyczajamy się do nieobecności.
Wiem co czujesz, bo też przeżywałam takie straty. Kiedy zgasła moja koteczka, przyjaciółka przysłała mi śliczną opowieść o tęczy. Znasz? Jeśli nie - to Ci opowiem.
Po śmierci zwierzątka wędrują w góre tęczy i przenoszą się do swojego raju. I tam na nas czekają, zawsze piękne, zawsze młode i zawsze zdrowe. A kiedy i my do nich dołączymy - zapytają nas "co zrobiłeś dla moich braci i sióstr, kiedy mnie już nie było?"
Mój pies, z którym się wychowałam, odszedł 6 lat temu. Nawet teraz, kiedy o nim myślę i mówię, mam mokre oczy. Wydawało mi się, że po Topsie nie będę umiała pokochać już żadnego zwierzaka - że wraz z nim skończyło się wszystko. Ale 3 lata później wzięłam Misia - i kocham go nie mniej, chociaż nie tą samą częścią serca, co Topsa. Tak też było z Kicią - ona odeszła, ale mam dwa inne koty i jeśli stanie na drodze mojego życia kolejny kot, potrzebujący pomocy lub opieki - to też znajdzie u mnie schronienie i miłość. Żebym miała kiedyś co odpowiedzieć mojemu Topsowi i Kiciuni.
Ściskam Cię serdecznie.
-
hybris, dziekuje Znowu mam mokre oczy....To w ogole jest dziwna sytuacja z moim psiakiem.....Ja zostalam pare lat temu zmuszona do mysli, ze ktos kogo kocham i pol zycia ze mna jest, moze odejsc...to bylo wtedy, kiedy sie rozchorowala. Wielu weterynarzy machnela wtedy na nia reka, chciala uspic, ale ona miala w sobie taka duza wole walki. jeju, nie umiem jeszcze rozmawiac o tym tak bez emocji Nie rozmawiajmy o tym, dobrze?
Milo mi, ze dobrze sie mnie czyta Mnie z kolei dobrze sie czyta, ze tobie sie milo czyta
pozdrawiam
-
nie potrzebujesz w biodrach chudnac?!! ale ci zazdroszcze !! to moja najwieksza zmora :/
-
Cześć Aneciu!
Mam nadzieję, że już dziś choć na chwilkę pojawił się usmieszek na Twojej Twarzy.
Wpadłam pozyczyć Ci miłego dnia i powiedzieć, że mocno trzymam za Ciebie kciuki
Al
-
To taka zasada chudzie się zawsze tam, gdzie nie trzeba. U mnie to trzeba wszędzie i chudnę wszędzie,ale tam gdzie chcę to też najmniej. Nie ma bata trzeba dołączyć zakiś zestaw odpowiednich ćwiczeń. Buziaczki, cieplutkie pozdrowienia
ETAP I
-
No dziewczyny, nie ma latwo, ciagle pod gorke!! Wy sobie zdajecie w ogole sprawe z tego, jakie my bedziemy miec mocne charaktery po tym calym odchudzaniu???
flakonka, no wlasnie u mnie w biodrach w prownaniu z cala reszta to jest malo Generalnie jak zakladam jakies spodnie to po 5 krokach spadaja mi z tylka i trzymaja sie na sferach poczatkowych ud :P heh Jest to odwieczny powod zazdrosci mojej siostry, ktora wazac niewiele ponad 50kg i mierzac ze 2 cm mniej ode mnie, ma z 5cm wiecej w biodrach ode mnie Za to ona ma genialna talie, a ja....szkoda slow! Ale jeszcze bede miala!!! zapracuje sobie cwiczonkami
Ali, dziekuje za odwiedzinki, to bardzo mile, wierz mi, jak ktos pamieta.....a ja staram sie nie myslec, bo jak mysle, to rycze....Trzeba byc twardym herbatnikiem a nie mietkim!
agula, pozdrawiam rowniez,m a i mialam ci cos powiedziec, ale zapomnialam! Wiesz jak u ciebie widac ta roznice 10kg z hakiem??? Mowie oczywiscie o zdjeciach, jakie wkleilas do albumu Niesamowite, jak ci sie buzka zmienia Dziewczynom, ty to za 20 kilo bedziesz wygladac, jak szczypior naprawde, imponujace zmiany, przynajmniej ja to tak widze, dla mnie to by bylo ogromna motywacja, bo nic tak nie cieszy jak fakt, ze sie nie wyglada na tyle, co sie ma....czy to kg czy lat :P heh
Pozdrawiam was slonecznie dziewczynki i zycze udanego dzionka
I.....fajnie, ze jestescie
-
Aneecia, jakoś tak wizualnie to rzeczywiście ogromnie zmalałam. Nawet ci co przebywają ze mną na co dzień twierdzą, że widać. Motywację to mi to dało jak bomba atomowa. To wspaniałe patrzeć codziennie w lustro i widzieć efekty. No i cera mi się poprawiła i włosy tak się nie tłuszczą, tylko muszę sobie jakąś nową, fajną fryzurkę wykombinować, jak myślisz? Kurczę to Twój wątek a ja tu ciągle Cię męczę sobą, egoistka maxymalna. Ale jesteś moją kuratorką, sama się obwołałaś, to masz....Słoneczny uśniech Ci ślę :P
ETAP I
-
agula, ty mnie nie denerwuj, tylko mi tu sie melduj ile razy zechcesz Hm...co do fryzurki....buzke masz okragla, tak jak ja, dlatego ja siebie wole w dluzszych wlosach, lekko wycieniowanych, bo wtedy optycznie mi sie ten paczek wydluza A poza tym odkrylam trik z asymetryczna grzywka, ktora tez optycznie scina pucolowatosc Co do koloru to podobno w tym sezonie kroluja brazy z lekko miedzianym odcieniem, ale ja z racji tego, ze jestem blondynka naturalna, to po prostu rezygnuje na jakis czas z jasnych pasem, bo raz, ze nienmodnbe :P to dwa- lato idzie- oby!- wiec i troche naturalnych refleksow przybedzie
Generalizujac- jestem zdania, ze wlosy dluzsze niz na jezyka :P sa bardziej kobiece, choc sa wyjatki! Znam nawet kilka
-
Ok, też miałam ochotę grzywkę ciach na ukos bardziej zdecydowanie. I właśnie mam szaloną ochotę ciepłobrązowe włoski...mhmm z miedzianymi refeksami to może wypalić. Mojego blondku mam już trochę dość zwłaszcza, że sztuczny. Fajnie przeliczę budżecik i może przed świętami jeszcze skoczę.
ETAP I
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki