-
Witam Cie kochanie w niedzielne poludnie .Zdaje sobie sprawe z tego ,ze teraz pewnie jestes u Mateusza,ale jak wrocisz to bedziesz wiedziala ,ze my tu o Tobie myslimy i czekamy na wiesci
Pozdrawiam serdecznie i w nowym tygodniu zycze tylko i wylacznie samych dobrych wiadomosci .Pozdrow odemnie Mateusza i zycz Mu szybkiego powrotu do zdrowia i domu
Przesylam buziaczki
110/77
-
Nie mam teraz głowy do jedzenia,do diety
Myśle tylko o synu
-
Dzisiaj już rano byłam w szpitalu,a za 2 godziny idziemy jeszcze raz.Niestety Mateusz nie czuje sie najlepiej i mial wysoką gorączkę.W nocy też prawie nie spał z powodu bółu
Ordynatora nie ma od 2 dni,wiec nie moglam iśc na informacje.Tylko przez moment rozmawiałam z dyżurnym lekarzem. Dołożył mi zmartwień
Powiedział,ze wyrostek,to wtórna sprawa,to jakas infekcja jelit i trzeba poczekać aż leczenie zacznie przynosic efekty.Boże ,tak sie boję o syna,tak bardzo sie boje
-
Luneczko Skarbie jestem z Toba!Nie boj sie,napewno jest w dobrych rekach!Lekarze nie pozwola,zeby coś sie stało!Napewno daja mu jakies leki i one musza zacząć działać!
Tak mi smutno,bo wiem co z mężem przezywacie!Ale ja modlę sie o zdrowie Mateusza i mysle,ze modli sie wiekszosć z nas!Wiec napewno wszystko bedzie dobrze
To młody silny organizm!
Pozdrow Go odemnie!Buzka!
-

Joluś, myślami jesteśmy przy Tobie...
nikt chyba nie myśli, że w takiej chwili Ty będziesz się przejmowała dietowaniem
negocjuję ze wszystkich sił w sprawie Mateusza
-
Lunuś skarbie od samego rana juz jestem z Toba
Msze i komunie ofiarowalam w intencji powrotu do zdrowia Mateusza.Bedzie dobrze kochanie -jest przeciez w szpitalu i pomoc ma natychmiast.Zobaczysz
To jest mlody organizm ,ktory potrafi wiele zniesc.No przyplatalo sie paskudztwo i dobrze przynajmniej ze wiedza co leczyc
To jest niezmiernie wazne
Zawsze powilkania sa niemile widziane ,ale organizm walczy i to jest najwazniejsze
Badz dobrej mysli -wszystko zakonczy sie pomyslnie zobaczysz .Pozdrawiam serdecznie ,usciski dla Mateusza.
110/77
-
Przed godzinką wróciłam ze szpitala...Nadal jestem przygnębiona,wystraszona tym wszystkim i...nic mnie nie cieszy,nic mi sie nie chce
Przed nami u Mateusza była moja córa z męzem.Rozmawiałam z nią potem przez telefon i powiedziałami,że Mateusz mowił,ze bardzo go boli i nie może sie za bardzo nawet ruszać,ale nam tego nie mowi,zebyśmy sie nie zamartwiali
Ale ja sama to widzę.....Dzisiaj mógł wypić troche więcej i mogły to być owocowe,niegazowane napoje.Gorączki pod wieczór już nie miał,ciśnienie tez w normie,ale pewno ma duży puls ,bo widze jak szybko oddycha,jak żyła na szyi mu pulsuje
Ma też chrypkę,bo ciągle ma jeszcze sondę założona-przez nos do żoładka
Jest taki smutny i wymęczony tą chorobą
Jutro idę do ordynatora -tak sie boję
-
Dziekuję wszystkim za wsparcie -bądźcie ze mną ,jesteście mi bardzo,bardzo potrzebne

Wybaczcie,ze nie zaglądam teraz do Was,nie piszę,ale nie mam na to ochoty......przepraszam
-
Spokojnie Luno... rozumiemy brak czasu i oczywiscie z nietrzymania sie diety jestes jak najbardziej usprawiedliwiona! Mam nadzieje, ze wszytsko bedzie OK i Twoj syn bedzie mogl zdawac mature w domu... To naprawde straszne co Ty teraz przezywasz... Ale napewno bedzie ok
Trzymamy kcuki wszystkie na forum
Pokaz Mateuszowi ze jestes silna
:*
-
Witaj Jolu.
Bardzo mocno trzymam kciuki za szybki powrót Mateusza do zdrowia i domu.
Mam nadzieję, ze jego stan szybko się poprawi.. a Ty bądź dzielna i silna..
myslami jestem z Toba. trzymaj sie..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki