-
Kochana nie łam się!!
Nie można tak szybko sie poddawać
Przesyłam gorące pozdrowionka!
Buziaki
-
dziś noc znów bezsenna padłam dopiero w okolicach 6 nad ranem (!!!) i spałam prawie do 15 - tak więc przynajmniej jedzeniowo się wyrobię w limicie (zawsze jakiś plus :P hehe) - w ogóle śmiesznie, bo się akurat na obiad obudziłam
ehh... najgorsze, że te zaburzenia snu mam akurat jak się nowy semestr zaczyna :/ i to z niewiadomej przyczyny :/ no ale nvm. może się to jakoś do poniedziałku uspokoi.
-
a więc tak... (wiem, że nie wolno, ale musiałam :P)
dzień kalorycznie pewnie gdzieś w okolicach 800-900kcal (liczone baaaardzo na oko ) - sporo jak na dzień rozpoczęty dopiero o 15 - ale same dobre rzeczy - warzywka, ryż brązowy, actimelek, pomarańczki hmm... zaraz zaraz - jakim cudem mi z tego aż tyle kalorii wyszło?? hmm... czyli pewnie jednak zawyżyłam w każdym razie nie zamierzam dojadać, bo znów będą nici z jako takiego spania - a na to pozwolić nie mogę!
dopijam jeszcze herbatkę i będę próbowała zasnąć (no może jeszcze jakieś brzuszki dorzucę do licznika, ale nie obiecuję )
no dobra - bo i tak myśli nie umiem dziś zebrać - czas na próbę zasypiania
-
ehh... i znów piszę sama do siebie - nie powiem, żeby to było mobilizujące
waga cały czas stoi - mam nadzieję, że jutro zapomnę się zważyć, bo ile można się tą durną wagą przejmować
dziś muszę dokończyć projekt na uczelnię, więc czasu na cokolwiek innego będzie mało. do tego w planach wielkie pranie (ciekawe, czy mi cokolwiek do jutra wyschnie ) - no a jutro "żegnaj wolne, witaj uczelnio" <bleh> i znowu zaczną się stres i zgrzytanie zębów...
-
Besuś - pamietaj ze ja jestem z Toba
obie mamy na minus ponad 30 kg
Trzymajmy sie wiec razem - i cieszmy kazdym minusowym kiloskiem...
Wiem ze czasem rzadko zagladam ale to przez te problemy osobiste, sama wiesz i na pewno rozumiesz...
Liczysz kcal... ja nigdy tego raczej nie robilam - jestem zdania ze prawidlowa dieta to taka co nie meczy i taka co mozna ja stosowac do konca zycia...
W mojej dietce to glownie patrzenie na wegle - zero makaronu, jesli chleb to tylko ten naprawde cienki i ciemny
Czasem patrze na kalorycznosc ale glownie z samej ciekawosci - jak chce zjesc cos niedpozwolonego to sie pocieszam ze kalorycznie sie zmieszcze w 1500
Jakos mimo tej mojej mieszanki diet mi idzie, a najbardziej sie ciesze z tego ze sie jakos bardzo nie przejmuje i i tak powoli idzie w dol
Bardzo pomagaja mi tez moje raporciki jedzeniowe, dokladnie wyliczam tam wszystko no i zamieszczam te buzki, wtedy jak mi sie taki post wyswietli patrze ile sie wstydze z jedzenia a ile ciesze
Raporty zbiorcze a nie rozstrzelone po watku pomagaja mi
Wczesniej pisalam ze zjadlam to, w nastepnym poscie ze zjadlam co innego
teraz kazdego nastepniego dnia robie ten raporcik z dnia poprzedniego i to mi pomaga
Moze tez sobie znajdziesz jakis swoj systemik?
Buziaczki malutka
-
u mnie z tym liczeniem kalorii to też nie do końca tak jak to ogólnie jest przyjęte - bo podliczam wszystko po fakcie wieczorem - bardziej w ramach kontroli jak oceniłam sytuację w ciągu dnia - a przy okazji jest gdzieś w dzienniczku lista produktów spożytych (i na tym mi najbardziej zależy - a że przy okazji kalorię liczę, to piszę o tym)
z węgli odstawić mogłabym wszystko oprócz makaronu - no nie wyobrażam sobie życia bez spaghetti ale z drugiej strony - Włosi jedzą makarony w ilościach hurtowych i są szczupli - bo sekret tkwi w ilości oraz sposobie przygotowania, a nie w odstawieniu wszystkiego całkowicie
ehh... głowa mnie boli coraz mocniej chyba jednak poszukam jakichś prochów :/
-
Moze poloz sie na 15 minut z chlodnym okladem?
Spaghetti jest pastryfikowane - znaczy sie wydluzane na goraco. Dzieki temu wegle w nim sa trudniej przyswajane przez organizm, dzieki temu z kolei brzuszek musi sie bardziej naprodukowac - czytaj spalic wiecej kalorii - do strawienia
Spaghetti to jedyna polecana forma makaronu
Najlepiej al dente (pol twarde) no i razowe byloby idealnie
Najbardziej tucza makarony bardzo rozgotowane, bo wtedy organizm dostaje wegle prawie ze "na talerzu" nic nie musi z nimi robic
najgorsze jest lasagne - bo jest wlasnie tak przerobione termicznie
Wlosi sjedza glownie al dente ( wlasnie te pol twarde, zreszta ten termin jest wloski) i dlatego nie tyja
do tego u nich na makaronie nie kroluje sos, jest wrecz na odwrot - makaron oblepiony sosem ,a nie w nim plywajacy
No i u nich kroluje tez oliwa i duzo warzyw
ale sekret tkwi w tym al dente oraz w malej ilosci sosow
-
dobrze, że właśnie zjadłam, bo by mnie skręciło po tym opisie spaghetti --> jest to dokładnie taka wersja, jaką lubię najbardziej - makaron długi, lekko twardawy i sos tylko do smaku (i żeby makaron nie był suchy :P) --> pychotka
a na główkę łyknęłam apap i zaraz się położę na chwilę - oby pomogło... bo już mi się niedobrze zaczyna robić
-
Ja też dla miłośniczek makaronu polecam pełnoziarnisty i spaghetti - informacje jak najbardziej sprawdzone Aczkolwiek wiadomo, najważniejsze jest zawsze ile zjemy. A na ból główki polecam właśnie sen i otwórz okno, przynajmniej mi świerze powietrze trochę pomaga.
-
Mała, głowa do góry...
Tymbardziej, że jeśli chodzi o uczelnię is prawy snu jesteśmy w identycznym położeniu
Jakos damy radę Ja na razie planuje wrócić prawie na dietę...tzn jeść 1300-1500kcal, ale dobiję spoooor kawą z mlekiem i cukrem. JEdnak mam nadzieję, że złapie tryb diety i za ileś tam dni pozostanie już tylko dołożenie kawy Wiem jednak, że będzie trudno, bo sotatnie dni to u mnie jedno wielkie obżarstwo...
Ale zrobiłam łądne zakupy...no i kiełki przed chwila zalałam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki