to ja już nie napiszę, że postanowienie 'od maja' powstało w marcu :P ehh... cała ja. ale z drugiej strony trzeba realnie podchodzić do rzeczy - i jak wiem, że będę siedzieć na uczelni/w robocie i zalegać z projektami, to nie ma co się jeszcze rzucać na odchudzanie. cieszę się w każdym razie, że od marca, gdy się zrobiło 110, waga waha się tak 108-110, a nie np. 115kg (żadna pociecha jednak :/)Zamieszczone przez buraczeq
się rzuciłyście na mnie jak szczerbate na suchara (albo lepiej jak odchudzaczki na czekoladę :P) - ale to fajnie - bo to daje nadzieję, że 'od maja' się urzeczywistni. zwłaszcza, że 1 maja wypada w czwartek - a odchudzanka ruszone w czwartki przynosiły naprawdę wymierne efekty
oby nie padało.
Zakładki