-
Dziewczyny... Zrobiłabym, ale boję się szczerze mówiąc. Znów mi wyjdzie coś nie tak, znów trafię do szpitala i stracę wakacje...
Będę starała się jeść więcej owoców, warzyw i innych produktów z witaminkami.
Więc, nie ma się co martwić. Coś tam wczoraj zjadłam, a nawet było to z pomidorem:]
Ale dziś jeszcze nie miałam nic w ustach, prócz herbatki. Zaraz pójdę sobie coś tam przyszykować, ale i tak nie będzie tego dużo, bo bardzo głodna to ja nie jestem.
Z tym zeszycikiem to jest głupio, bo... No, same widzicie, jak ostatnio jem:/ i jak to doktorkowi pokazać?...
Zaraz idę wsiąść na wagę, ciekawe co sie zmieniło...
-
MORT a może powinnaś jeśc jakieś witaminki (zestaw np centrum) a tak poza tym to bierz się ładnie do dietkowania
-
Mort...
ja wiem że Ty wiesz że nie możesz tak robić z tym jedzeniem... to żaden sposób... weź się ładnie w garść,jedz chociaż dużo owoców i warzywek i prowadź zeszycik dla pana doktora,przecież to dla Twojego dobra...
Pozdrowiam i życze szybkiego powrotu do równowagi!
-
Mort, wez sie kobieto w garsc!!! ty doskonale wiesz przeciez jak twoje dieta powinna wygladac, wiec co jest grane??? propnuje na poczatek spisac sobie plan tego co bedziesz jadla przez najblizszy tydzien- brzmi smiesznie, ale moze pomoc, bo nabierzesz nowego rytmu. Sproboj czegos, zeby wyjsc z tego letargu, oslabienia, prosze ))
Powodzenia i do zobaczenia za kilka tygodni na forum!
-
Chyba w sumie takiego opieprzenia było mi trzeba^^
Dziś zjadlam normalne śniadanko, w postaci: rogalika z makiem, bez masełka z pokrojonym na niego średnim pomidorem. Wg tabeli, co mi dał dietetyk to będzie... 150+30+40 za cukier w herbacie, co niepodwarzalnie daje (ah, ta wyższa matematyka^^) 220 Kcal za śniadanko. Chyba nie jest źle?
Na mieście wpałaszowałam 2 gałki lodów:P W tabeli nie mam tego, więc posłużę sie dietową tabelą co mi doda do dnia dzisiejszego 160 Kcal, tak więc jest tego 380 Kcal.
Na mieście zjadłam jeszcze na spółkę z koleżanką paczkę chipsów niestety... Nie wiem jednak ile tego zjadłam, więc nie mogę doliczyć:/ I wypiłyśmy 1l soku jabłkowego na spółkę, ale to chyba wiele nie jest?
Jak przyszłam do domu, zjadłam kawałek chleba z masłem i polędwicą, czyli: 125+35+33 co łącznie teraz daje 573 Kcal plus te chipsy...
I albo już dziś nic nie zjem, albo też zjem np. jajko czy pomidora jak wrócę wieczorem do domu.
Dużo to, czy mało, nie umiem powiedziec już, bo się gubię;/
Wczoraj postanowiłam sobie, że rano wstanę, pójdę do parku i... pobiegam. Ale niestety pogoda jak na złość rano byla okropna! Wiatr, zimno i w ogóle. Może to jakiś znak, że nie powinnam biegać?
Mam nadzieję, że jutro mi się uda... A dziś wieczorkiem wrócę do moich sprawdzonych ćwiczeń...
Pozdrawiam i dziękuję za opieprzanie^^
-
Mort litr soku to ok 400 kcal... ale zależy ile tego wypiłaś...
dlatego tak nie lubię jeść czegoś z kimś na pół
Śniadanka gratuluję,ale wiesz przecież że zjadłaś za mało żeby na tym skończyć,ale masz jeszcze trochę czasu,możesz to naprawić
pozdrawiam!
-
Korcia, ale wiesz, myśmy na pół płaciły to i na pół jadłyśmy:P
Wiesz... sądzę, że na tym poprzestanę, albo tak jak powiedziałam - że zjem może jajko na twardo/miękko lub pomidorka... Serio, nie odczuwam głodu, a nie chcę się zmuszać do jedzenia...
Mam nadzieję, że jutro mi ten bieg wyjdzie^^ A dziś to sobie troszkę pomaszerowałam z Ninką, moją koleżanką^^ Po Galerii Łódzkiej, później po Piotrkowskiej w poszukiwaniu japonek dla Niej! I jeszcze mnie czeka marszyk w połączeniu z ćwiczeniami siłowymi, czytajcie będę szła po proszek do prania z Mamą Ale to mi tylko na zdrowie wyjdzie Może jaką bluzeczkę fajną (i dużą - -') byśmy znalazły np. w Carry , bo w Parvattim były same małe bluzki... Fajne, ale kurde M A Ł E!
A teraz trochę Garfielda, dawno go tu nie było, a on zawsze potrafi poprawić humor!!
i
Wieczorkiem zajrzę jeszcze zdać relację, jak poszło^^
-
Mort cieszę się ,że wróciłaś na forum i do dietkowania.
Powodzenia
-
Dzięki, Ninka:* Ja też się cieszę, ale różnie mi to wychodzi..
Po tym dniu, jestem wykończona Najpierw to bieganie z Niną po mieście, później poszłam posprzątać do Mamy do pracy, by Jej pomóc, później jeszcze raz na miasto z Mamą po ten proszek... Wyciągnęłam Mamę do Carry i powiem Wam, że tak! Kupiłam tam sobie bluzkę! Taka na krótki rękawek, rudawa z kremowymi rękawkami. Na przodzie 3 urocze (śli)Maczki^^ Bardzo mi się spodobała, rozmiar - XL i trochę luźne to na mnie jest Była taka sama, tyle że czarno-biała, ale niestety eLka i już trochę za dużo wałeczków było widać:/ Ale ta też jest fajna^^ Powiem Wam, że Carry, gdy ma przeceny, to nie są takie drogie tam rzeczy a są całkiem duże te bluzki! Niestety, jak coś jest w paski, to tylko poziome:/ PIONOWYCH nam trzeba
Więc, jak przyszłam, to zjadłam sobie krem z borowików Gorący Kuber Knorra. Muszę się przyzwyczajać, bo na tym będę żyła (obiady) nad morzem, żeby taniej mnie wyrzywienie wyniosło, które muszę mieć we własnym zakresie:P
Zaraz się trochę poruszam, bo wezmę w łapki odkurzacz i posprzątam, choć ledwo się ruszam Bo sprzątaniu planuję zwykłe ćwiczenia. No, a jutro - idę pobiegać (oby pogoda była łaskawa!). Nawet z Mamą takie fajne spodnie na w-f widziałyśmy w TESCO (oj tak, chodzenie po TESCO przez 1.5 godziny musiało mi coś dać i troche na pewno spaliłam). 3/4 nogawki, z ładnymi pomarańczowymi akcentami, jasne. Wszystko fajnie, ale już kaski brakło:/ Może kiedyś indziej, przydałyby mi się na te biegi
Ok, doliczam ok. 45 Kcal do swojego wyniku i... 618 Kcal plus te chipsy... Mmmm... Może skuszę sie jeszcze na pomidorka, jak Mama będzie jadła swoją kolację, gdy wróci.
Zauważyłam, że albo tu nic nie pisze, a jak zaczynam, to się gaduła ze mnie robi Ale ja lubie pisac na tym forum, tak serio serio^^
Pozdrawiam Wszystkie koleżanki:*
-
Mort ciesze sie, ze zaczelas jesc troszke wiecej. pamietaj sie dietkujemy ladnie i z glowa. bedzie dobrze :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki