-
sorry Mort nie chcialam cie w zaden sposob urazic. nawet nie wiesz ile bym dala zeby miec znow 17 lat. po prostu pamietam jak to bylo ze mna. czasem wydawalo mi sie, ze mam ogromne problemy, a jak patrze na nie z biegiem czasu to wydaja mi sie takie blache. moze dlatego, ze sa daleko w przeszlosci.
nie znamy sie dobrze (tylko z forum) wiec tak naprawde nie wiem jakie sa twoje problemy. w kazdym razie zycze ci zebys poradzila sobie z nimi jak najlepiej.
-
Niczym mnie nie uraziłaś, możesz mi wierzyć Ja lubie mieć te prawie 17 lat (choć 21 mógłby nadejść szybciej, bo mogłabym powiedzieć, że całe 17 ), ale zawsze mi się wydawało, że jestem dojrzalsza od rówieśników i tak mi jakoś dziwnie wśród nich (są wyjątki).
Moje problemy to głównie problemy domowe, ściślej mówiąc finansowe. Mam neta tylko dlatego, że dzielimy go z sąsiadem na pół, inaczej nigdy bym nie mogła nawet uczestniczyć na forum .
No i problemy z samoakceptacją. To te główne...
Znajomość można poszerzyć, np. o gg czy tlena, jeśli takie masz
-
Mort, skoro wciaz jest tak, ze kolko pjawiaja sie te gorsze i te lepsze dni, mysli czy nastroje- a nie da sie z nimi tak do kocna walczyc, bo to naprawde sprawa twojego wieku, a nie dojrzalosci, w co nie watpie ze ma miejsce! Twoja fizjonomoa musi sie rzadzic pewnymi prawami, musisz jej na to pozwolic, ale kiedy bede pojawiac sie te gorsze chwile, przymykaj oko, a kiedy te lepsze- otwieraj opczy najszerzej jak potrafisz i naciesz nimi oczy, zeby kiedy juz przyjda te gorsze, te lepsze mogly je przycmic!
Co do klopotow finansowych- zadne to pocieszenie, ale nie tylko ciebie czy twoja rodzine one kwapia, niestety tak jest, ze sprawiedliwosci na swiecie nie ma, i kiedy jedni maja, to drudzy moga wtedy nie miec...Ale wierz mi, zawsze po suchych latach przychodza grube!!! Wiec glowa do gory, bo to tylko stan przejsciowy, nawet jesli teraz wydaje ci sie ze tak bedzie juz zawsze!!
A samoakceptacja? oj, tutaj to wszyscy- chudzi, grubi, wysocy, niscy, blondynki, brunetki, zielonookie, niebieskookie itd maja ten sam problem!! Bo nikt nie jest doskonaly, a kazdy by chcial innych takowymi widziec, stad te wszystki docinki i zlosliwosci! Ludzie opisuja to co widza, a siebie widza dosyc rzadko- z rana i wierzowa w lustrze, hehe!
Glowa do gory!!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Aneecia, ja bym wolała, żeby się już te huśtawki skończyły. Skoro tak denerwują mnie, to moja przyjaciółka musi dostawać kota... Ona też ma huśtawki, ale moje są ogromne ostatnio... Jakoś mam nadzieję miną szybko
Kłopoty, zwłaszcza finansowe, to nie jest stan przejściowy na razie. Taka sytuacja trwa już od ponad 5 lat i jest coraz gorzej... Staram się jakoś sobie radzić, ale to czasem trudno.
No i grzeszek był. Pół kawałeczka makowca. Policzyłam kalorię i wychodzę ponad 1000 dziennie. Coś około 1200. Muszę ograniczyć chleb i zwiększyć owoce. U mnie to trudno, bo w tygodniu nie mam ciepłych obiadów.
Muszę poszukać te magicznej gumy cynamonowej, a nóż widelec działa
Bes, jeśli tu zajrzysz, pamiętaj! Nie poddawaj się!!!!!!
-
Mort pociesze cie, ze nie tylko ty masz problemy finansowe. wydawaloby sie, ze gdy sie mieszka w Londynie to ma sie kupe kasy. ale nie w moim przypadku. raz jest lepiej raz gorzej, ale wcale mnie to nie zalamuje. nie kazdy musi spac na pieniadzach, ja spie na przescieradle
1200kcal to wcale nie grzeszek, jezeli bedziesz sie tego trzymala to schudniesz na pewno.
jesli masz ochotke kiedys porozmawiac to smialo pisz. moje gg: 1677086
trzymaj sie slonko :P
-
Właśnie skończyłam ćwiczyć. Już czuję te jutrzejsze zakwasy Zrobiłam ćwiczenia ze strony Klubu XXL. Niektóre musiałam sobie darować, bo nie byłam w stanie utrzymać swojego ciężaru , albo wysiadały mi plecy. Dlatego nie tylko centymetry są dla mnie ważne, ale i też waga. Niestety nie dałam rady też dokończyć ćwiczeń na biust, ale to mój pierwszy raz ( ), kiedy próbowałam wykonać wszystkie ćwiczenia, nie tylko na brzuch i talię... Ah, jutro się nie ruszę pewnie Ale za jakiś tydzień może wstanę
Imperfect, to był grzeszek, bo to praktycznie pieczywo i makowiec mi tyle nabiły...
ZaGGadam do Ciebie na pewno, ale jak będę miała trochę więcej czasu i siły na pisanie, bo teraz jeszcze muszę trochę lekcji zrobić
Chyba naprawdę muszę znaleźć coś, co mi pomoże nie jeść słodyczy, bo strasznie mnie do nich ciągnie!! Macie coś?
-
Ja dziś znalazłam chyba sposób na te słodycze
Kupiłam płatki firmy Nestle Fitness z owocami,40 g z mlekiem to tylko(aż?) 180 kalorii.Chyba nie dużo ? A są smaczne,i nawet słodkie.Można jeść "'na sucho"
-
Mort, ja jem tictaki. Nie wiem, czy to może zniechęcać do słodyczy. W każdym razie paczka Dumli leży od tygodni nietknięta, a czekolada w sklepach nie robi na mnie wrażenia.
A gumy cynamonowe widziałam kiedyś na Allegro.
-
a ja śpię na kocu i przynajmniej mnie nic w tyłek nie gniecie
Mort, nie przejmuj się kasą - znam ten ból aż za dobrze - mam to na codzień niestety :/
zresztą - pamiętaj:
PIENIĄDZE TO NIE FSZYSTKO :P
-
ciekawe stwierdzenie, prawdziwe.
kiedys ktos tu pisal, ze do serka wiejskiego dodaje lyzeczke miodu. na poczatku pomyslalam, ze chyba nie pasuje, bo serek jest jakby lekko slonawy. ale sprobowalam i jest pycha. wlasnie tym zastepuje sobie slodycze. chociaz teraz juz tak bardzo mnie do nich nie ciagnie. a byly lata, ze dziennie musialam zjesc przynajmniej 2 "Pawelki"
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki