-
-
ehhh... weekendy są najgorsze.
wtedy ciągnie mnie do słodkiego i w ogóle do jedzenia!
w weekendy głód jest mocniejszy...
i jakoś z ćwiczeniami mi nie wychodzi, bo zakwasy po w-fie mam i ledwo łazę...
ehhh... weekendy są najgorsze...
-
przyznaję rację...weekendy sa najgorsze....tyle jedzenia czji sie za rogiem...
ale na szczęście zostało już mniej jiż 15 godzin do końca weekendu 
musimy wytrzymać Mort
musimy
-
No, ja sie staram trzymać:]
dziś to nawet jeszcze śniadanka nie jadłam (ale zaraz to nadrobię, jeśli znajdę coś smacznego i lekkiego w lodóweczce).
bo w szkole jak jestem, to nawet nie mam czasu myślec o jedzeniu i nie jem
poza wszystkim, dziś skończyły mi się TE dni dopiero, a jestem z tych, ktorzy mają żołądek bez dna w TYCH dniach...
-
a u mnie najgorsze są dni, w które pracuję :/ bo pracuję od 11:30 do 21:30 i oczywiście nie ma bata, żebym nie zjadła czegoś po powrocie do domu, bo zwyczajnie w ciągu dnia nie ma na to szans :/
-
Tak:

i tak:

podsumuję dzisiejszy dzień...
-
dobrze, że chociaż z humorem
i z moim ukochanym garfieldem
-
u mnie też tak średnio
idę właśnie podliczać wczorajszy dzień i marnie to widzę - mimo iż ciasto oraz żelki Tomek wciągał sam :/
ale Mort nie poddajemy się - bo jak my się poddamy, to komu się uda?
-
Mam nadzieję że wczoraj było lepie...i dzsiaj też 
nie mylę się, prawda

-
trochę lepiej. ale kalorie licze pi na drzwi.
w ogole przestałam zerkać na wagę. muszę jutro wejść i zobaczyć.
no i znow do ćwiczeń.
baa... przez stresy związane ze szkołą, powinnam chudnąć i chudnać...
a w czw połowinki, a ja nie mam sie w co ubrać
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki