Wątek: Szczupłe jest piękne - już 21 kg mniej, luźne notatki

Pewnie, ze robi wrażenie i to jakie.

Zostawię te spodnie na pamiątkę. Jak będzie mi się chciało znowu obżerać, to najpierw je założe i przypomnę sobie, jak to kiedyś było i jak może się stać, jeśli nie będę się pilnować... Chyba to będzie najlepszy bacik na mnie.

Albina Wyglądasz super! Miło zobaczyc z kim się pisze u mnie na razie w zapomnienie odchodzi pomalutku rozmiar 50 Odchodzi w przenośni, dosłownie zaś zwisa ze mnie A różnica zdjęciowa imponująca

Oglądalam książkę w księgarni, wygląda to zachęcająco... Zobaczymy, musze dojrzeć...

Buziaki

Albinko jeszcze wszystkoego nie pozaliczalam...ale jestem w trakcie i jakby cos sie nie powiodlo to napisze podanie o warunkowe dopuszczenie do sesjoi i o zaliczenie w pozniejszym terminie tych rachunkow. Ale mam nadzieje ze nie bedzie takiej potrzeby Ja sie bardzo ucieszylam z 7 a moj tat? Hehehe...powiedzial ze bedzie jafdl to samo co ja :P Koffany jest A jak podobało ci sie w ścierfurze??? :P

Pozdrawaim :*

hey hey
przyznaję..zaniedbuję ostatnio forum z braku czasu Musicie mi wybaczyć

Albinko- zdjecie boskie świetnie wyglądasz
A to porównanie robi wrażenie

też mam takie mega-duże spodnie, które nawet przy 92 kilo były za małe na mnie......też je sobie zostawie. Jak schudne, to sobie chyba foto w nich strzele, jak będą na mnie wisieć...a co mi tam...

ja też zostawiam swoje stare spodniachy a jak będą mi przypomminały o tym żebym już nigdy więcej nie dała doprowadzić się do takiego olbrzymiego staanu

Albina niezla z ciebie laska :P
wrazenie robi i to jakie :P

Dziewczyny, to w dużej mierze WASZA zasługa. Gdyby nie Wy, nie dałabym rady wytrzymać na diecie tak długo, nie wiedziałabym mnóstwa rzeczy, które wiem teraz, no i przede wszystkim - nigdy nie wpadłabym na to, że dieta może być tak łatwa i przyjemna.
DZIĘKI, ŻE JESTEŚCIE!

Jestem trochę zapracowana, wczoraj i dziś nie ćwiczyłam, bo nie mam czasu. Chyba mało schudnę w tym tygodniu, bo podjadałam orzeszki Nie było ich aż tak dużo, żeby w ogóle nie schudnąć (potrafię się przypilnować)., ale na -1 kg nie mam co liczyć.
W przyszłym tygodniu postaram się bardziej, bo w klubie XXL moim celem jest 69 kg i zamierzam go osiągnąć. A poza tym już mi się nigdzie nie spieszy, nie mam nic przeciwko temu, żeby chudnąć trochę wolniej.
W poniedziałek zmienię wskaźnik wagi, na końcu będzie 60 kg. Chcę nareszcie być szczupła i mieć idealną wagę. I nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że mi się uda. (pół roku temu w życiu bym tego nie napisała...)

Pozdrawiam Was. Jak tylko znajdę chwilkę, to na pewno zajrzę do Was, pewnie dopiero w poniedziałek...

Zamieszczone przez Albina

Dziewczyny, to w dużej mierze WASZA zasługa. Gdyby nie Wy, nie dałabym rady wytrzymać na diecie tak długo, nie wiedziałabym mnóstwa rzeczy, które wiem teraz, no i przede wszystkim - nigdy nie wpadłabym na to, że dieta może być tak łatwa i przyjemna.

Albinka nie bądź taka skromna. Ja bym powiedziała, że 90% jest tutaj twoejej zasługi, a my jesteśmy jako 10% dodatek.

Zamieszczone przez Albina

W poniedziałek zmienię wskaźnik wagi, na końcu będzie 60 kg. Chcę nareszcie być szczupła i mieć idealną wagę. I nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że mi się uda. (pół roku temu w życiu bym tego nie napisała...)

Jednym słowem apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Ja też Cię pozdrawiam.