Ja rowniez gratuluje. Domyslam sie, ze im wieksza nadwaga tym latwiej machnac reka i powiedziec, ze juz sie nie uda. Tymczasem ZAWSZE moze sie udac.
Ja rowniez gratuluje. Domyslam sie, ze im wieksza nadwaga tym latwiej machnac reka i powiedziec, ze juz sie nie uda. Tymczasem ZAWSZE moze sie udac.
NINKA cieszę sie, że założyłaś swój wątek i już masz swoje mieszkanko na forum.
Jak pisałaś podoba Ci się dietka 1000 kcal. Ja muszę Ci powiedzieć, że jak jestem na tej dietce od połowy lutego to już myślę, że mogłabym na niej być do końca zycia. Ani głodu nie czuje, do słodyczy mnie nie ciągnie. Nie dam raady zjeść nic więcej bo czuję przepełnienie w brzuchu. Tak więc uważam, że jest super.
Co do ćwiczonek to ja staram się jakoś ćwiczyć. Na rowerek też już wskoczyłam w tym sezonie. I jak byłam właśnie na rowerku w niedzielę, to przejeżdżałam koło takiej pary, gdzie dziewczyna była naprawdę potężnej postury. Przejeżdżając koło nich usłyszałam, że ten mężczyzna mówi do niej: "Widzisz, a ty wstydzisz się jeździć". Jakoś mi się nawet miło zrobiło, że właśnie przez to, że jeżdżę na rowerze może inne grubaski też przemogą swoją nieśmiałość i wsiadą na rower.
A co do wagi - to muszę Ci powiedzieć, że ja wczoraj kupiłam sobie nową elektroniczną i okazało się, że ta stara zaniżała aż o 4kg. Tak więc znowu będę walczyć o te same kilogramy. No ale trudno.
NINKA życzę Ci samych sukcesów w odchudzaniu. Mam nadzieję, ze pozwolisz mi zaglądać częściej do Ciebie. TRZYMAJ SIĘ
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Witajcie dziewczyny
Bardzo dziękuję za miłe słowa
Modka bardzo bym chciała wakacje przywitać bez 1 z przodu nie wiem czy mi sie uda. Na poczatku szybciej chudłam teraz tempo zmalało, wychodzi ok 1 kg tygodniowo. Choć miałam tez i zastój wagi. Myslę ,że takie tempo jest dobre. To prawda ten bezruch nas niestety gubi. Napisz ile masz wzrostu, ja jestem kurdupel mam 162
Margolko i właśnie za Twoja radą zaczełam spacerować, ćwiczyć myślę ,że mi się uda jak zejdę tak do ok 100 kg. Zresztą sama wiesz jak to jest. Co do diety to tak jak pisałam wczesniej jestem tydzień po drugim cyklu DC( nie pełnym 2 tyg) teraz wychodzę z dietki i zwiększam kcl. Przy moim trybie życia raczej będę jeszcze przez jakiś czas trzymała się 1000kcl.
Icik niestety to prawda wydaje się ,że nie jest to mozliwe a jednak...
Gosik bardzo się cieszę ,że zajrzałaś i mam nadzieje ,że będziesz mnie odwiedzać. To prawda my grupaski zbyt często zamykamy sie w czterech ścianach, i tyjemy zamiast wziąść się za siebie. Wstydzimy się ,ale tym wstydem nic nie zdziałamy. Ja na rowerze latami nie jeżdziłam , mam nadzieję ,że latem juz mi się uda
Kochana niestety z wagami tak jest na pocieszenie Ci powiem ,że Twoja mało zaniżała. U mnie różnica była 28 kg między starą a nową wagą. Głupia pipka ze mnie nie spojrzałam ,że stara waga waży tylko do 120kg I tak gdyby nie ten prezent zyłabym w nieswiadomości ile ważę( a może tylko udawałam że to niemożliwe)
Ula śliczny ten króliczek , musze się nauczyć też coś tu wklejać
CZEŚĆ NINKA!
FAJNIE, ŻE ZAŁOŻYŁAŚ SWÓJ WĄTEK I ŻE SIĘ ZDECYDOWAŁAŚ NA POZBYCIE SIĘ KILOSKÓW. WIDZĘ ŻE ŁADNIE CI IDZIE CIESZĘ SIE .
17 KG TO PIĘKNY WYNIK -GRATULUJĘ I TRZYMAM KCIUKI, ŻEBY NASTĘPNE UCIEKŁY TAK SZYBKO JAK TE POPRZEDNIE
BĘDĘ TU ZGLĄDAĆ JAK MOGĘ OCZYWIŚCIE -BO TAK MILUTKO TU U CIEBIE
PA PA KASIA
nie no laski - czy Wy nie przesadzacie z tempem??
ledwo wątek założony, a już 2 strony do czytania hihi
ninka69, cieszę się, że wreszcie i Ty masz swój własny kącik na forum łatwiej Cię będzie dorwać hihi
a rower mi się marzy jak nie wiem co tylko czasu nie ma
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Ninka ja mam 163 cm. wzrostu jak się bardzo, ale to bardzo wyciągnę Kiedyś,bardzo, bardzo dawno temu (tak jak zaczynają się bajki) miałam 165, ale przez wiek i te kilogramy niestety mnie zmalało
Ja w zeszłym roku jeżdziłam na rowerze i bardzo sobie chwaliłam.Do pracy mam 3 km. w jedna stronę, czyli robiłam 6 km. przez 6 dni.Bardzo mi to pomogło: schudłam 10kg., niestety przez zimę mnie znowu przybyło , ale teraz wiem, że to były moje błędy żywieniowe, których teraz więcej nie popełniam.
Namawiam Cię bardzo na rower.To naprawdę wspaniały relaks, no i co najważniejsze bardzo sprzyja odchudzaniu
Bes ma rację, dopiero co powstał wątek, a tu już tyle tego:P
Ninko, gratuluję swojego własnego wątku:]
Co do tych wag... Ja wiem, że moja na szczęście nie zaniża. U szkolnej pielęgniarki tyle samo ważyłam, więc chyba nie jest źle... Jeszcze się przekonam u lekarza, bo też muszę iść kartę do szkoły wypełnić...
a ja chyba zacznę oszczędzać na nową wagę - moja zdaje się 4kg zaniża - więc wychodziłoby, że ważę 88 (zgroza) - ale na razie nie zmieniam
w sumie to ona pokazała mi wagę 94, ale punktem startowym u mnie jest nie 0, a 10kg LOL
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
czesc ninka w zasadzie to cie znam z blogu ,nie wpisywalam sie tam bo mialam nadzieje ze w koncu tu bedziesz miala swoj watek.mam 30 lat i moj cel to schudnac tyle zeby dobrze sie czuc we wlasnej skorze a w moim wypadku nie oznaczo to byc chudzielcem chcialabym byc ladnie zaokraglona zarowno dla swojego samopoczucia jak i dla mojej drugiej polowki (tez nie lubi skory i kosci ) ale teraz to przesada,czuje sie jakbym ciagnela za soba wor ziemniakow. w szczytowej formie wazylam 130kg, poszlam dosklepu dla puszystych oczywiscie ,pani na mnie spojrzala i powiedziala ze musze sie rozgladac za rozmiarem 60!!! przezylam szok, jaki czlowiek jest glupi bo pomyslalam zeby chociaz 58, no bo piatka z przodu.najbardziej jestem wkurzona tym ze poltora roku temujak pracowalam bylam szczuplejsza a teraz nie zmieszcze sie juz w tamte ciuchy-to byl szok w sylwestra kiedy chcialam zalozyc bluzke ktora mialam jeszcze w zeszla wigilie.no wiec zawzielam sie i musze schudnac,licze kalorie,staram sie nie jesc po 19 ,ale dobija mnie siedzacytryb zycia to znaczy w domu.staram sie wiecej chodzic ale jesli chodzi o cwiczenia to szok, nie moge sie zmobilizowac.wage tez mam mechaniczna i starszawa , moze oszukuje moze nie.ludze sie ze moze ktos zauwazy ze schudlam troszke to by mnie zmobilizoalo jeszcze bardziej.no i oczywiscie gdyby nie dziewczyny stad to nie wiem czy wytrwalabym tydzien.
a, tez bym wkleila mojego zwierzaka ,ale nie mam jak, nie umiem
Zakładki