-
Cześć Justa,
super,że wpadłaś
Z wielką chęcią Ci potowarzysze Z nieba mi spadłaś Właśnie szukam jakiejś bratniej duszy, która chciałaby się ze mną odchudzać i co najważniejsze, abyśmy się mogły WSPIERAĆ nawzajem w trudnych chwilach
Ja chciałam zacząć od 1000 kcal, ale widzę, że mi to nie wychodzi. Ciąglę myślę o jedzeniu, co zjem i za ile godzin będę mogła zjeść. W ciągu dnia byłam taka głodna, że wieczorem dopadłam miskę płatków fitness z rodzynkami.
Dzisiaj stwierdziłam, że będzie to minimum 1200 - 1300 kcal dopóki mój organizm nie przywyknie do mniejszej ilości jedzenia. Staram się też ograniczać liczbę węglowodanów, tj. nie jem: chleba (jeżeli już muszę to jest to WAZA), makaronów, ziemniaków,ani zbyt dużo owoców bo zawierają za dużo cukru. Zapisałam się też na siłownię. Mam dużo do zrzucenia i boję się, że jak nie będę ćwiczyć, to mi będzie skóra zwisać
Justyś masz jakieś fajne przepisy light?
-
Re: Zaczynam spełniać swoje największe marzenie...
mam kilka diet które dostałam od forumowiczek. podaj adres e-mail to ci je przyślę wiesz ja też tak ściśle nie przestrzegam jakiejś konkretnej diety. bo nie chce byc na diecie a później gdy ją skończe to przytyć znowu bo tak sie zawsze kończylo ALE NIE TYM RAZEM!!!! jedna z dziewczyn podała że najlepszą dietą jest MŻ - mniej żryj i to prawda!!! nie wyżekam sie jedzenia, jem wszystko tylko w mniejszych ilościach i mniej kalorycznie. Od 4 maja ubylo mi 3 kg. to nie dużo w poruwnaniu z tym czego musze sie pozbyć ale jak te 3 kg uskrzydlają???? bardzo!!!! mam nadzieje ze sie wspólnie będziemy wspierać bo TUTAJ WSPARCIE JEST DUŻE !!!!
-
Co robić, by wieczorem nie myśleć o jedzeniu??? Ja mam 2 propozycje, które sama wcielam w zycie:
1. Pięc razy w tygodniu tak oto spędzam wieczory : o godzinie 19 chodze na aerobik , a o 20.20 jade z kolegą na basen. Wracam o 22.30 i jestem tak wykończona, że nawet bym się do lodówki nie doczłapała. A poza tym, jak pomyśle, ile się namęczyłam...i teraz np miałabym coś zjesć i cały wysiłek poszedłby w cholerę.....to nie jem i tyle!!!!!
2. Gdy nie robie tego, co w punkcie 1. to ide sobie do kina!!! Ide sama, bo jak ide z kimś to od razu się zaczyna : może kupimy popcorn?Cole?Orzeszki?M&m-sy??? A tak z dumą mojam bufet w multipleksie, co najwyżej mam ze sobą H2O mineralną albo Kubusia.
No to na tyle.............
-
hej Loona
Czytam, że troszkę ciężko jest ci na tysiaczku... a może pomyśl o diecie South Beach.
Dla mnie rewelka naprawdę to fajna dieta, nie jest to konkretna dieta z jadłospisami, lecz samemu komponuje się posiłki z dozwolonych na konkretnej fazie produktów!
Jeśli jej nie znasz, to poczytaj - pod moim wyresem wagi jest link na wąteczek, gdzie są zebrane informacje o tej diecie
Dużo osób na niej jest i jest naprawdę zadowolona
ja też!! I moja Mama równiesz - a startuje z wagi 128 kg! Już dziś zaczęła 7 tydzień SB.
Gdybyś chciała coś zapytać - prosze bardzo zapraszam do siebie
POZDRAWIAM, Ania
-
Justi wysłałam Ci maila, będziesz miała mój adres. Z góry dziękuję za przepisy
U mnie też zawsze jakieś konkretne diety kończyły się porażką. Bo jak przestawałam dietować, to zawsze zaczynałam pochłaniać w dużych ilościach, to wszystko, czego podczas diety nie wolno mi było jeść
Faktycznie chyba MŻ okaże się najlepsza wypróbujemy na sobie Oby tylko ten przeklęty żołądek skurczył się jak najszybciej.
Mamadu dzięki za poradę. Wybiorę opcję nr 1, bo dodatkowo pomoże mi spalić zbędny tłuszczyk, a jak będę miała dosyć ćwiczeń faktycznie wybiorę się do kina.
Mam pytanie, czy jak zaczęłaś ćwiczyć to waga Ci wzrosła, albo stanęła w miejscu? Słyszałam, że jak zaczyna się ćwiczyć to można spodzieać się takiego efektu, bo mięśnie są cięższe od tłuszczu i pierwsze 2 tygodnie może być tak, że waga stoi, ale liczba centymetrów się zmniejsza.
-
Loona Ja rownież chętnie się do Ciebie przyłączę jeśli pozwolisz Dietę rozpoczęłam na poczatku maja z wagą wyjściową 101 kg. Wygląda więc na to, że mamy podobnie
Wieczory to dla mnie udręka, pomagają gumy do żucia, ale tylko na chwilę. Zaczęlam więc wcześnie chodzić spać, żeby tylko nie myśleć o tym, co mam w lodowce...
Co do wzrostu wagi, to chyba wlaśnie mam podobny problem. Bardzo dużo jeżdżę na rowerze, sporo chodzę piechotą i odrobinkę ćwiczę. I czuję po ciuchach, że cialo mi się już troszeczkę zmieniło, ale waga stoi jak zaklęta... Nie żebym jakoś się nagle skurczyła, poprostu wszystko jest mniej napięte.
A jeśli chodzi o dietę to tzw MŻ wydaje się super
-
Aniu słyszałam o diecie SB, ale niestety nie wiem na czym ona polega Zaraz wpadnę na Twój post i wyczytam wszystko jak będę miała pytania to pędem się do Ciebie zwrócę. Dzięki za info
-
Mommy bratnia duszo będzie mi baaaardzo miło jeżeli zaszczycisz mnie swoją obecnością. Widzę, że masz już na swoim koncie 3 kiloski mniej. Jeny jak ja się strasznie cieszę, że trafiłam na to forum.
Mommy czy Ty jesz słodycze podczas odchudzania? Ja chwilowo chciałabym je całkowicie wyeliminować. Nie umiem poprzestać na 1 ciastku, czy kawałku czekolady, zawsze kończy się obżarstwem. Ponieważ nie umiem zjeść mało, chciałabym całkowicie wyeliminować słodycze przynajmniej podczas pierwszych 2 m-cy odchudzania.
-
Loona No tak, ze słodyczami jest problem Uwielbiam słodkie rzeczy, ale na razie staram się ich unikać. Przyznaję się do odrobiny lodów, ale odpokutowalam je solidnie Ze mną jest to samo, jak zacznę od jednej kostki czekolady, bo to podobno zdrowo, to się kończy na połowie tabliczki Na razie, kiedy mam ochotę na słodkie, jem sobie słodkie jabłko, albo marchewkę... Póki co wytrzymuję...
-
A jak rozwiązujesz problem skóry? Smarujesz czymś specjalnym? Ja po ciąży ma juz pelno rozstępow, jak sobie pomyślę, ze jeszcze mi wszystko sflaczeje... Używam normalnych balsamów, ale czy to wystarczy? Jak myślisz?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki