Wątek: Bebe13

hej
widze , ze nie tylko ja mam nalog slodyczomanii hehehe
tylko ja nie wiem skad sie u mnie on wzial pewnie od tego ze w wakacje zajadalam sie buleczka maslana rano z kawka z mleczkiem...buuu i teraz nie potrafie miec dnia bez czegos slodnieko, moze to byc jesdna kosteczka czekolady ale musi byc jutro postaram sie powstrzymac, bede robic tak, ze jesli bede miala ochote na cos slodkiego wypije sobie cos do picia (uwielbiam herbatki wocowe wiec mam ich sporo wiec na caly dzien starcza ).

a co do tego dokladania 10 min dziennie to nie za duzo jak na poczatek? moze 10 min tygodniowo bedzie lepiej? noie bedziesz miala zakwasow itp

Hej Agus

wpadam z pozdrowionkami

trzymam kciuki za bezsłodyczowość za jazdę na rowerku trzymaj się tych 2 zasad, a waga na pewno ładnie zacznie spadac, czego Ci bardzo zycze

przykro mi ze miałaś takie trudne przezycia ostatnio....

oraz dziekuję za wsparcie, troskę o mnie..

buziaczki! pamiętaj - jutro jest piątek bez słodyczy!! a wieczorem obydwie się tym pochwalimy jak ładnie przezyłysmy dzień.. :d oby! buziaczki

Hi Bebe, bardzo się cieszę i gratuluję prawidłowej zmiany na suwaczku, teraz już uskrzydlona i zrowerkowana z pewnością nakręcisz się do dalszego dietkowania. Powodzenia! :P

Witaj Bebe!

trzymam kciuki za dalsza tendencję spadkową

Pozdrawiam

Bebe, gratuluję pierwszych ruchów na suwaczku i sześciu bezsłodyczowych dni. Jak już tych 6 dni przetrwałaś to teraz jakoś mniej te słodycze kuszą, prawda?

Uściski

Prawda prawda Nianiu hiiiihiiiiiiiiiiiiii
Nie damy się słodyczom

buziaki H

Hi Bebe, bardzo się cieszę, że tak dzielnie walczysz, moja dietka też nie jest jeszcze idealna, ale jakie już są efekty - czuję się znacznie lepiej. Widzę, że u Ciebie ten sam etap, tylko, że mnie na razie na ruch jeszcze przez choróbsko nie stać, ale wszystko w swoim czasie. Lepiej się człowiek odchudza, kiedy wie, że ktoś obok też walczy i też daje sobie radę. Trzymam za nas kciukasy. :P