-
Witam!
No już ze mną lepiej. Obyłam się dziś bez proszków przeciwbolowych, ale brzuszek jeszcze dziś czułam ()cos długo tym razem mnie trzymało :( zwykle mam spokój po 2 dniach) i nie cwiczyłam :oops:
Oj nie wiem jak ja nadrobie te "zawalone" pod wzgledem ćwiczeń dni - mam zaległości straszne: 50 brzuszków z niedzieli i po 100 z poniedziałku, wtorku i środy :shock:
razem 350 zaległych a przecież kazdego dnia na biezaco jest 100 :?
No nic bede musiałą to jakoś nadrobic stopniowo.
Dziś było w normie - 1190 kcal. Oj coś apetyt mi dopisuje, może jak wrócą upały to mi przejdzie i wróce do 1000 :lol: No i mam teraz problem z wodą nie wiem czy wypilam 1,5 l chyba nie :(
Ale od jutra obiecuje poprawę. Zresztą jak wypoce troche wody to i uzupełnić będzie trzeba.
Alergia już przystopowała - co oznacza ze nie wyskakuje nic nowego, a zeby stare znikło potrzeba ok tygodnia :( No ale już lepiej, az do następnego razu... :roll:
Dziekuje wszystkim za odwiedzinki.
Gosik, Moomin - rybka musiałą wyjść - wkoncu sama najpierw sprawdziłąme ten przepis ;)
Aniu - jakbyś miała chwilke - sprawdz mnie proszę czy się wziełam ponownie za ćwiczonka. Strasznie trudno mi wrócić po przerwie :? I chyba potrzebuję bata ;)
Bella - ślimaczki są urocze, ale tylko na fotkach makro bo w realu to tylko z daleka popatrzec lubie.
Szakalko - jak już pisałam jest lepiej. A buzia pomalu się goi. Niestety nie mogę wziąć teraz wapna na alergie bo biorę cały kompleks witaminowo-mineralny i bym przedobrzyła. Za dużo wapna powodujez e strasznie mnie potem suszy, a jak wypije rzeke to potem wyjśc z wc nie moge :lol:
Buziaki i kolorowych snów
-
czekam na Ciebie Emciu by "razem" poćwiczyć:) cieszę się, że jest już lepiej..jeszcze kilka dni i zapomnisz uciążliwościach...trzymaj się dzielnie cmokasy
http://www.plfoto.com/zdjecia/694996.jpg
-
Witaj Emkr !!!
Wpadła z odwiedzinki :) Przepraszam, że dawno nie zaglądałam, ale zawalona pracą jestem :? Cieszę się, że z wysypka juz lepiej. Mam nadzieję, że szybko zejdzie :)
Trzymaj grzecznie dietkę i wracaj do ćwiczeń!
Pozdrawiam :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f8d/weight.png
-
Witajcie!
Szakalko - dzieki za odwiedzinki :) Ja też nie zawsze mam czas u Ciebie coś napisać, ale czytam regularnie :)
Szakalko - o tej porze co ty piszesz posty to ja jeszcze smacznie spie :lol: Mam nadzieje ze nie wtedy zbiera Ci się na ćwiczonka bo w ten sposób to ja nigdy nie dam rady dołączyć do Ciebie ;) Dziś zapowiadają upał wiec ćwiczonka pewnie uskutecznie dopiero wieczorkie - zwykl ejest to ok 22-23 ;) Wytrzymasz? No chyba że mnie wciągu dnia coś najdzie, w co szczerze wątpię :lol:
Śniadnko już wszamałam - brzoskwinia + otręby + jogurt oraz kawa - razem 270 kcal
II śniadanko - naszykowane i zjem tuż przed wyjsciem na ang (wracam dopiero o 15) - owoce (śliwki i morele) - ok 100 kcal
Reszta posiłków jeszcze niezaplanowana :oops: ALe raczej nei bedzie bardzo kalorycznie zważywszy na temp. na zewnątrz :roll: Koszmar. Chyba przeniosę obiadek na wieczór a wciągu dnia zrobie sobie tylko jakas sałatkę.
Pozdrawiam
-
Witam!!! :D
Jestem u Ciebie poraz pierwszy. Mam nadzieję, że nie ostatani :wink: Przesyłam dużo buziaków. No i gratuluję osiągnietego wyniku :!: :!: :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/koniczyna2.gif
-
Hi Emkerko, znów mi forum szwankuje i drugi raz już próbuję wysłać Ci parę słów i ciepłych pozdrowień. Widzę, że u Cie powoli robi się zjazd ślimaczków. :wink: Chyba nawet te od moominka do Ciebie przyjdą. :wink: Cieszę się, że już lepiej się czujesz i nawet myslisz o brzuszkach. Ja też mam zaległe, raniutko poćwiczyłam, ale to za mało. Jeszcze będę musiała wieczorkiem. Nie lubię, jak mam coś zaległego, bo to znacznie zmniejsza przyjemność ćwiczenia. :cry: Aby nie byc niesłownym podsyłam Ci slimaczka, który chyba już jest po ćwiczeniach brzuszkowych, bo taki troszkę wymęczony. :wink: A ja ślimaczki lubię też w naturze, bez problemu biorę je na ręce. W tym roku przeżyłam fascynację synka ślimaczkami. Potrafił sobie je po kilkanaście sztuk układać na rączkach, nóżkach, a raz nawet ... spaliśmy ze ślimakiem na poduszcze, zaplatał się nieborak. Synek jak się obudził był w niebowzięty, że ślimak go odwiedził, ale nie wiedzieć czemu ... babcia mniej była zadowolona. :lol: :lol: :lol:
http://www.plfoto.com/zdjecia/689098.jpg
-
Emciu czekam na Ciebie wieczorkiem... zaczynamy o 22 dla mnie to też najlepszy czas...jeśli chodzi o temp na zewnątrz to od kilku godz temp stale się podnosi, aż strach pomyśleć co będzie w weekend...na szczęście jeziorko będzie bardzo bardzo blisko:) a propos ćwiczonek spotkałam trenera z siłowni i tak gadu gadu on powiedział mi jakie ćwiczenia powodują spalanie tłuszczu zatem
:arrow: aerobowe nie więcej niż 3 razy w tyg(conajmniej dzień przerwy)
:arrow: siłowe nie więcej niż 2 razy
:arrow: puls nie może przekraczać 120 bo wtedy rozwijają się mięśnie, a przecież najpierw chcemy pospalać tłuszczyk
:arrow: nie stosowac największego obciążenia np na rowerku tylko taki delikatny
postanowiłam się do stosowac do tych rad i dziś rowerek odpada:/ będę tęsknić, ale wymysliłam sobie kilkugodzinne prasowanie:P co bym nie miała wyrzutów,że nic nie robię..
pozdrówka do wieczorka
-
Witajcie!
No to nad Warszawa przeszła burza. powietrze od razu inne, ale już czuję że jutro też będzie upał. Na dodatek nie do zniesienia przy tej wilgotności powietrza.
Wogóle to widzialam że się sciemnia od chmur i myślałam że zdąrze do sklepu i spowrotem obrócić. No ale zaczeło już mocno kropić jak dochodziłam, a potem istne oberwanie chmury :? Lało i błyskało że strach było wyjsć :shock:
No więc przeczekałam - na szczescie tylko 10 min i mogłam bez parasolki wrócić do domku (nie ma nic gorszego niż dzwiiganie zakupów w 1 rece, a w druga osłanianie się przed deszczem parasolką.
No i poza moimi nogami w sandałach nie ucierpialam ;) Na szczescie akurat schowałam się za samochodem stojącym na chodniku jak jakiś wariat jadac pelna predkością wjechal w kałuże - niezła fontanna była - przeleciało nad tym stojącym samochodem :? Ludzie to wyobraźni nie maja.
Na razie mam zaledwie 500 kcal (zjadłam jeszcze trochę śliweczek i malinki koło 16) i zastanawiam sie co na obiadek zrobić - szczerze powiedziawszy na nic nie mam ochoty :( No ale trzeba bo 500 to stanowczo za malo. Lodówka pełna więc na pewno coś wymyślę ;)
Witaj Gosza! Ja również mam nadzieję że będziesz częściej zaglądać :) Zapraszam, zapraszam :)
Bella, slimaczek na ręku - fuj :( A już tym bardziej na poduszce gdzie twarz kładę :( W pełni rozumiem babcię ;) Hehe ale synek na pewno mial radochę :) BTW ile on ma latek?
Szakalko, spróbuję się zmobilizować na 22,a potem zdam relację na forum jak mi poszło bo po przerwie to różnie może być.
Co do ćwiczonek: szczerze powiedziawszy mam rozpiskę na ćwiczonka siłowo-wytrzymałościowe (ale bez żadnych obciążeń) no i się tak zastanwiam, które dokładnie to są te aerobowe bo robię różne również te co dziewczyny opisują na forum.
tyle że ja to łącze - najpierw rozgrzewka i potem różne ćwiczonka na przemian. Myślisz że powinnam podzielić - 1 dnia tylko siłowe, a następnego aerobowe (jakiekolwiek to są :roll: ). Cholerka - pod względem rodzaju ćwiczonek i ich nazewnictwa to zielona jestem :( Zawsze ćwiczyłam i nie zastanawiałam się co to. A na które partie mięśni - to zawsze czułam które pracują.
pozdrawiam i do ponownego napisania wieczorem
-
Dzień zakończony dietkowo :) Na liczniku 1003 kcal (dochodze do perfekcji ;)) w tym ponad 400 :shock: to owoce: śliwki, morele, brzoskwinia, troche malin i czereśni...
Dużo warzyw i trochę nabiału. Na mięsko nie miałam ochoty w taki upał.
Poćwiczyłam też dzielnie (Szakalko mam nadzieję że z Tobą ;)) i starałam się nadrobić zaległe brzuszki: 50 z niedzieli i po 100 z poniedziałku i wtorku (z czego 150 to były brzuszki fitnes i 100 skrętoskłonów) oraz bieżące czwartkowe (100 fitnes i 100 skrętoskłonów) Wiem wiem że wyszło dziś więcej, ale chce te skretoskłony właczyć jako dodatkowy limit, a wiec środowe zostały mi na jutro (niestety nie byłabym w stanie nadrobić za zaległe dni i brzuszków fitnes i skretoskłonów bo wyszłoby tego ok 700 :shock: )
Oczywiście przed brzuszkami były standardowe ćwiczonka (1 godz w tym 15 min rozgrzewka), a po brzuszkach jeszcze trochę poćwiczyłam z agrafką ale już byłam zmęczona i wyszło mi 100 powtórzeń na uda i po 50 na ręce i brzuszek (czyli tak jak przed przerwa - a zwykle staram się zwiększać choć trochę ilość powtórzeń zwłaszcza przy tych ćwiczeniach siłowo-wytrzymałościowych).
W sumie wszystko zajęło mi jakieś 1,5 godz :shock: i wypociłam przy tym hektolitry wody, którą właśnie uzupełniam :) bo strasznie parno jednak jest
Moj mąż się zdziwił że tak długo ćwiczę :lol:
No ale mam nadzieję zobaczyć efekty w poniedziałek ;)
Pozdrawiam wszystkich i życzę kolorowych snów :)
-
Hi Emkerek, ten poniedziałek napędza, napędza nas do działań. :wink: Jestem pełna podziwu, że tak długo ćwiczyłaś. :shock: Mnie na to jeszcze nie stać. :oops: Ćwiczę najdłużej 50 minutek, ale i tak wtedy czuję, że dostaję nieźle w kość. :lol: Domyslam się, że chcesz nadrobić pomiary wagowe z zeszłego tygodnia, :wink: choć były one bardzo dobre. :D Pędź dalej w takim tempie, to ja szybciej się będę mobilizować, w końcu kiedyś muszę zobaczyć choć Twoje plecki, jak pędzisz z przodu. :lol:
Widzę, że Twój slimaczek teraz jeszcze smacznie śpi po wczorajszych ćwiczonkach. 8)
http://www.plfoto.com/zdjecia/690941.jpg
Emkerko, czy to Ty tak mocno chrapiesz? :wink:
-
hej Emciu ja też ćwiczyłam co prawda mniej niż ostatnio ale i tak wyszło po 200 wiec chyba nieźle :wink:
Aerobowe ćwiczenia to np rowerek, steper, taka szybka gimnastyka itp czyli przeważnie to co bardzo potrafi zmęczyc, siłowe to mnie osobiście z siłownią się kojarzą i z takim spokojnym wykonywaniem ćwiczeń powtórzeń itd(mam nadzieję,że dobrze kumam) więc np agrafka...wiesz co... ja to się boję o te poniedziałkowe ważenie,bo pewnie uciekniesz mi i będę musiała bardzo bardzo intensywnie sie starać by Ci dorównać...moje kontrolne ważenie wypada w miarę,ale widząc Twój zapał to pewnie za mało :wink:
trzymaj się cieplutko
-
Ewciu!
Cieszę się, że już Ci lepiej. :) Naprawdę super Ci idzie! :)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu. :D
-
Witam!
Oj troszkę czuję wczorajsze ćwiczenia, ale co dzine nie te mięśnie mnie bolą które najbardziej wymęczyłam :shock: A bolą mnie mięśnie grzbietu - je też wymęczyłąm ale nie az tak bardzo jak brzuszek i uda (muszę włączyć do zestawu te ćwiczonka na pupe - wczoraj nie miałam już siły po nadrabianiu zaległości brzuszkowych ;))
Śniadanko w normie:
I - brzoskwinia z jogurtem i otrębami + kawa - ok 230 kcal
II - owoce: 150 g śliwek i 2 morele - 85 kcal (to drugie śniadanko było ciutke wczesniej niż zwykle, ale planuję na dziś sprzątanie więc pewnie zmęczona nie bede miałą ochoty na jedzenie i wypiję tylko wode)
Sylwia - dziękuję za odwiedzinki. Ja też Cię systematycznie podczytuję choć nie zawsze mam czas coś napisać. Ale postaram się w najbliższym czasie to nadrobić :)
Szakalko, Bella - na pewno mnie przegonicie w sierpniu (Ty Szakalko już to zrobiłaś 8) ) bo planuję na sierpień utrzymanie satłej wagi i zwiększenie limitu kcal do 1500. Zaczynam od poniedziałku (od 1200 i od czwartku przechodzę na 1500 kcal). mam nadzieję że to podbuduje moj metabolizm i pozwoli mi na chodzenie po górach na urlopie (1000 kcal to pewnie byłoby za malutko).
Staram się też więcej ćwiczyc żeby mieć lepszą kondycję na góry, inaczej pewnie nie dam rady na najniższy szczyt wejść :?
Co do ćwiczeń to wg opisu Szakalki robię jednak tylko siłowo wytrzymałościowe (tzn bez obciążeń bo nie zależy mi na zwiększeniu masy mięśniowej, ale staram sie zwiększać ilość powtórzeń w celu). A aerobowych raczej wogóle nie robię - rowerka nie mam (ostatnio robiłam taki w powietrzu leżąc na plecach - rany jak to mięśnie brzucha pracują :shock: ), a na podskoki aerobikowe to jeszcze nie ta waga i nie te stawy :? No a przede wszystkim jak ćwiczę tak późno to obawiam się wizyty sąsiadów :lol: Jeszce zadzwonią po policję że jakiś słoń im po nocy tupie ;)
Zajrze jeszcze później - Buziaki!
-
Hej Ewciu :)
no no, widzę, ze wyjazd w góry się szykuje :) super a gdzie i kiedy jeśli mogę spytać :)
czy w moje ukochane Tatry..... jej, uwielbiam je!! :)
Ewciu gorąco Cię pozdrawiam, wczoraj ilość brzuszków była nieziemska, zresztą 1,5 godzinki ćwiczeń to rzeczywiście baaaaaaaaaaaaardzo dużo! :) wow!!
buziaki i miłego dnia!! :)
-
Wiesz co emkr gartuluję ci podejścia do cwiczeń!
Jeszcze nie tak dawno temu jakoś nie mogłaś się do tego wysiłku przekonać, a teraz to chyba odradza się w tobie duch sportsmenki... :D
Trzymaj tak dalej, mimo upałów. Bo ja to dziś wymiękam i nie dam rady przy takiej temperaturze zmusić się do ćwiczeń :)
A tego wyjazdu w góry to zazdroszczę :) pewnikiem po wyjściu na niewielki szczyt byłabym zdychana, czerwona jak buraczek ale dla widoków i spalonych kalorii na pewno warto... A na ile planujesz wyjazd? Bo kto będzie do mnie zaglądał jak ciebie nie będzie??? :cry:
-
Hey EmKRko!!! :P
Coś mi to forum znowu szwankuje i do Ciebie nie chce wpuszczać :P Ale co tam, jakoś dotarłam :wink:
Pozdrawiam w te upalne dni!!!
-
Witajcie!
Oj coś się dzieje z ciśnieniem - koło południa mnie zmorzyło i przekimałam cały ten upał. okna pozamykane to i tlenu mniej :( Ale nie otwierałam specjalnie bo na dworzu było ponad 10 st wiecej niz w mieszkaniu.
A niedawno otworzyłam oczy i co widze? Znowu burza :( Z jednej strony dobrze bo znowu powietrze się oczyści, a z drugiej... zakupy nie zrobione i sprzatanko też odłożyłam.
Cwiczonka późnym wieczorem jak się ochłodzi.
Bebe, chyba masz rację co do tego że przypomniałam sobie jak to się ćwiczy i jak potem mimo zmęczenia organizm czuje się jak nowonarodzony :) Kiedyś mogłam ćwiczyć po 3 godz dziennie ;) A na obozach sportowych i 6-8 (oczywiście z przerwami a nie non stop)
Na wyjazd się szykujemy 12 sierpnia na 2 tygodnie (o ile moja połóweczka urlop dostanie - trzymajcie kciuki bo inaczej kiszka :( ) Chcemy pojechać w Pieniny - w Tatrach troche za tłoczno w sezonie. Co prawda w Szczawnicy tez pewnie tłumy, ale jakoś przeżyjemy ;) Może się uda zrobić parę wypadów na Słowację, a i okolice SDzczawnicy są warte zwiedzenia :) Mam nadzieję że pogoda dopisze - u mnie to znaczy że nie bedzie ani za gorąco ani nie bedzie padac :) Choć w górach pogoda zmienna i trzeba byc przygotowanym na kazdą ewentualność.
Aniu, ja tez kocham Tatry. Ale tym razem wygrały Pienieny choć w Tatry tez jest blisko i wcale nie wykluczone że po tygodniu się nie przeniesiemy ;)
Ammy, cieszę się że udało Ci się do mnie zajrzeć :) Coś złośliwe to forum że akurat do mnie nie chce wpuszczac ;)
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
-
Ehh, emkr, Pieniny... Dla mnie nawet moje malutkie Beskidy piękne, żebym jeszcze miała jakieś chętne osóbki do chodzenia po nich... Jakoś wszyscy moi znajomi wolą grilla, imprezkę, jeziorko i plażę :?
Trzymam kciuki za urlop dla męzulka - musi go dostać, nie można takiego wyjazdu zmarnować :wink:
Pozdróweczka!!!
-
Witaj, emkr :)
Właśnie uświadomiłam sobie, że - chociaż regularnie zaglądam i czytam - zapomniałam pochwalić się pstrągiem :) Rybka wyszła znakomita, krucha i soczysta, pachnąca czosnkiem i koprem, żałowałam jedynie, że jej tak mało, następnym razem zrobię dwie duże, hmm, może nawet trzy, pstrąg jest zdrowy, małokaloryczny, można jeść, ile się w brzuszku zmieści ;)
Za ćwiczenia podziwiam, w ogóle podziwiam wszystkie osoby zbliżone do mnie wagowo, które są w stanie zmobilizować się do ćwiczeń, i to jeszcze w taką nieludzką pogodę. Ja na razie trzymam się tylko spacerów, na nic więcej nie mam ani sił, ani ochoty, a przecież marzy mi się ósemka, oj, marzy... :)
-
Hi Emkerko, ależ mężuś z pewnością urlop dostanie! Zasłużyłaś sobie na te wspaniałe wakacje. :D :D :D Popatrz, Twój ślimaczek też pnie się do góry. :wink:
http://www.plfoto.com/zdjecia/688220.jpg
-
Witam!
Coś wczoraj wieczorem nie mogłam sie dostać na swój własny wątek :? może to tak po burzy? Ale okna mi ładnie umyło :lol:
Wczoraj jakoś nie mogłam dobić do tysiączka - o godz. 21 miałam tylko 700 kcal. Jeść mi się nie chciało w ogóle, tylko pić. Nie chciałam też napełniać brzucha przed ćwiczeniem.
Wypiłam więc 0,5 litra soku warzywnego i tym sposobem dzień zakończyłam z wynikiem 810 kcal (wiem że za mało, ale co zrobić)
Poćwiczyłam też dzielnie 1 godz i 15 min :) Zrobiłam brzuszki piątkowe (100 fitnes i 100 skrętoskłonów) oraz zaległe ze środy (100 fitnes). Mięśnie mnie nieźle bolały po przerwie i dlatego tylko z agrafką udało mi się zwiększyć liczbę powtórzeń – na uda, bo łapki nadal mam słabe.
Potem prysznic i smarowanko :)
Dzisiaj znowu czuję mięśnie :? ale to dobrze znaczy że pomału się wzmacniają
Dziś waga nareszcie pokazała że zesżła ze mnie cała woda po okresie :) ALe z oficjalnym wynikiem zaczekam do poniedziałku, a teraz szybko wszamie sniadanko i do sklepu poki jeszcze nie jest bardzo duzy upal.
Zajrze do was wieczorkiem
Buziaki
-
Witaj emkr-ko :wink:
Wpadam do Ciebie a pozdrowieniami i życzeniami miłego i wytrawałego dietkowania weekendowego....nadrobiłam Twój wątek i jestem pełna podziwu. Super Ci idzie...masz wiele samozaparcia i silnej woli....BRAWQ
Cmokaski
-
Witam!
Wszamałam właśnie sałatkę grecką w ramach sniadanka :) super lekka i znakomita na taki upal :) Do tego kawusia, ale nie gorąca tylko frappe na zimno z duzą ilością mleka :) Jakoś nie boję się dziś kalorii, bo znowu upał i jeść się nie chce - pewnie podobnie jak wczoraj bede miała problem z dobiciem do tysiączka.
Na razie mam 200 kcal a już prawie wpol do drugiej i tylko zmieniam butelki z wodą, z pustej na pełną.
Tak się zastanawiam jak ja dziś poćwiczę - chyba że na wieczór znowu będzie burza i się ciut ochłodzi. Na razie starch z domu się ruszać.
Agema dziekuję za odwiedzinki :)
Bella dzieki za ślimaczka. Swietnie wyglada taki wspinający się :)
Moomin - cieszę się że pstrąg smakował :) Właśnie kombinuję nad wyprawą do hipermarketu - po rybke bo na miesko jakos nie mam ochoty - juz mi sie znudził kurczak. Gdyby nie przejście po dworzu i przejazd autobusem to już byśmy poszli, bo tam na pewno jest klima i przyjemnie tylko ta droga do i z :?
Ammy zazdroszcze Ci tych gór tak blisko. My mamy strasznie daleko choć nie tak dleko jak osoby mieszkajace nad morzem. Ale i tak to zwykle cała wyprawa i weekend to za krotko by pojechać. Beskidy też lubimy :) Myślę że jak się porozglądasz dookoła to znajdziesz chetne osoby to łażenia po górach, a na studiach to już na 100% ktoś aki będzie, a może cała gromadka się znajdzie i stworzycie klub miłośników gór ;)
Przeszłam się dziś troszkę idąc po zakupy i widziałąm jak wiele gałęzi drzew leży dookoła - aż szkoda patrezć. Tu w centrum tak mało zieleni i jeszcze po tym wietrzysku ucierpiały :(
Pozdrawiam Was i życzę trochę oddechu i chłodnego wiaterku.
Buziaki
-
Hi Emkerko, już mam kolejne ślimaczki dla Ciebie, ale na razie dam Ci troszkę od nich odpocząć. Jak wyjedziesz to wtedy będą zagladać na Twój wąteczek. :wink: Ja też mam kłopoty, żeby dobić do tysiączaka, ale niestety muszę poskramiać swój apetyt w upały i jem tylko te najmniej kaloryczne potrawy, a potem przed 17.00 okazuje się, że troszkę brakuje, ale na szczęście niewiele. :wink: Chłodnego wietrzyku życzę.
-
Miłej chłodnej niedzieli! Jeśli to oczywiście realne....
:D :D :D
-
Witajcie!
Dzień mogę zaliczyć do udanych - na liczniku 810 kcal (tylko, ale i tak wiecej sie nie dało). jadłam całkiem sporo na obiadek ale potem wyszliśmy do hipermarketu uzupełnić zapasy i wypadł mi zupełnie 1 posiłek - wychodząc już ze sklepu wszamałam 2 wafle ryzowe i popilam wodą. A w domku napadła mnie ochota na kiełbaskę :oops: Kupiliśmy kawałek suchego salami i jak zobaczyłam że na liczniku niecałe 750 kcal to się skusiłam na 14g tego salami = 70 kcal :oops: Znaczy się muszę jeść więcej mięska bo inaczej zaczyna samo za mną chodzić :lol: Na szczęśćie salami było cygańskei a więc dość mocno prrzyprawione i nie daje sie go duzo zjeść ;) A mężuś i tak je pewnie jutro wykończy
Wieczorkiem udało mi się poćwiczyć godzinke i zrobić dzisiejsze brzuszki (100 fitnes i 100 skretoskłonów na przemian z 200 wypadami bioderkami), a potem jeszcze agrafka - zauważyłam że coraz łatwiej mi ćwiczyć uda - dochodzę już do 60 powtórzeń x 2 serie :)
Ale się chwalę ;) Ale dziś w tym upale to był nie lada wyczyn.
Mam nadzieję że jutro się ochłodzi conieco.
Mam kupionego na jutro łososia (pstrąga niestety nie było a mnie znowu na rybke naszło) - muszę znalęźć jakiś fajny przepis na niego.
Uciekam kimać i życzę kolorowych snów i choć troszkę chłodniejszej niedzieli
Buziaki
-
Hi Emkerko, poszperałam troszkę w moich przepisach i generalnie powtarza się, że łososia trzeba skropić sokiem z cytryny i posypać białym pieprzem, a potem odłożyć by nabrał aromatu. Ryby nie można wczesniej solić, ponieważ sól powoduje utratę aromatycznego soku, ryba staje się sucha i jej własny smak przestaje być tak wyraźny. Po nabraniu aromatu można łososia obtoczyć w porze wcześniej krótko podgotowanym, tak aby łatwo zdzierać z niego kolejne listki i piec około 30-40 minut w dobrze nagrzanym piekarniku. Niektóre przepisy polecają piec łososia w cieście, albo namoczyć go w wódce kminkowej, ale obie metody znacznie zwiększają ilość kalorii. Do łososia doskonale pasują gotowane szparagi.
-
Hejka emkaerko.....Wpadam z pozdrowieniami i cóż widzę :roll: o jedzeniu :roll: ....to też się pochwalę robiłam wczoraj pstrąga.....wyszedł mniodzio :lol: bardzo lubię rybki....
Bardzo dzielnie dietkujesz, jestem pełna podziwu....
Zyczę miłego nowego tygodnia....owocnych pomiarów :wink:
Pozdrawiam
-
Witajcie!
Bella - dzieki z aprzepis - co prawda trochę zmodyfikowałam bo nie było w domu pora, upiekłam tylko z czosnkiem i koperkiem - podobnie jak pstraga. Ależ był pyszniutki. A że łosoś to dość tłusta rybka to udało mi się dziś dobić do tysiączka :)
Mam dokładnie 1002 kcal na liczniku :) Głównie dlatego że zjadłam dzis trochę wiecej mięska - 200g rybki i 20 g pieczonej wołowej poledwiczki (na kolace w plasterkach z pomidorkiem) i na 2 sniadanie było 7 g salami :oops:
Ale wszystko zmieściło się w limicie.
Było tym razem trochę mniej warzyw i owoców, ale moj organizm ostatnio dopominał się o miesko, wiec na razie mam to z głowy :)
Agema, dzieki za odwiedzinki. Hehe wiem że u mnie duzo o jedzeniu, bo zaczeły mi się nudzić dotychczasowe posiłki i próbuję wymyślić coś nowego.
Dziś znowu dumam co zrobić z piersią indyka, którą mam w lodówce na jutrzejszy obiadek 8) Musi być coś innego niż tylko upieczenie w ziołach jak zwykle :roll:
No i poszperam po necie w poszukiwaniu czegoś oryginalnego i muszę prz okazji nastawić się psychicznie na ćwiczenia, bo pogoda parna i nie zacheca do większej aktywności fizycznej.
Poczytam troche forum a potem spróbuję jakoś przyrządzić tego indyka - niech naciągnie do jutra czymś pyszniutkim ;)
buziaczki
-
Hej, ja tez ciągle tez cos wymyslam nowego do jedzenia, uwazam ze dieta powinna byc urozmaicona, raz ze to zdrowo a dwa łatwiej przetrwac, jak je się różbne dania no i wiadomo smaczniej i ciekawiej...http://www.xlo.pl/kartki/obrazki/_kiwi001.jpg
Jak tak przegladam wasze watki dziewczyny to mam wyrzuty sumienia - strasznie malo cwicze... wstyd, oj wstyd...
-
Witam!
To jeszcze krótkie podsumowanie dnia:
skusiłam się jeszcze na kawałek salami :oops: - wiec jest 1037 kcal
z cwiczeniami miałam powazny problem żeby się zmotywować - najpierw chciałam zrobić same brzuszki i poćwiczyć z agrafką - tak ok 15 min, ale mąż mnie przekonał że nawet nie poczuje że ćwiczyłam, żebym zrobiła conajmniej 10 min więcej. Postanowiłam więc najpierw zrobić 10 min rozgrzewki, a potem... juz poszło samo ;) Wyszło 55 min: prawie wszystki ćwiczenia w zestawie 35 min (w tym brzuszki 100 fitnes i 100 skretoskłonów), rozgrzewka 10 min i na koniec agrafka - udało mi się dojść do 100 powtórzeń na uda :) ale w drugiej serii już nie dałam rady i doszłam tylko do 60 :roll: łapki nadal słabe ale na brzuszek zwiekszyłam do 2x50 powtórzeń.
Jestem z siebie dumna i moja połówka ze mnie też, ze udało się mu mnie nakłonić jednak do tych ćwiczeń :)
Jutro rano (właściwie już dziś) ważenie i mierzenie - mam nadzieję że bedą efekty moich starań
Pozdrawiam do rana
-
Witam wszystkich w przyjemny chłodny ranek (w porównaniu do ostatnich dni :)
Mordusia mi się uśmiecha bo na wadze zobaczyłam -1,8 kg! :shock:
Centymetry też mi ładnie pouciekały tu i tam, zapewne to zasługa ćwiczeń :)
Mam więc solidnego kopa motywacyjnego na sierpień :)
I teraz moje plany - teoretycznie planowałam w sierpniu utrzymać wagę na zwiększonym limicie kalorycznym - od dziś 1200 kcal i od 8 sierpnia 1500 kcal (do końca miesiaca, czyli do powrotu z urlopu). Muszę pomyślęć nad moim codziennym menu i odpowiednio zaplanować posiłki. Łatwo nie będzie bo już się przyzwyczaiłam do tysiączka, a czasem nawet miałam problemy by do niego dobić (zwłaszcza że ostatnio duże upały).
Zapomniałam o tej mojej stabilizacji w planach na ostatni etap i teraz nie wiem jak to bedzie :? (wg planu powinnam schudnąć jeszcze 1,2 kg do 15 sierpnia).
No nic może się uda tak niechcący ;)
Pozdrawiam i biegnę zobaczyć jak u Was wyniki po tygodniowym dietkowaniu - mam nadzieję że równie dobrze jak u mnie 8)
-
Hej Emkr :)
wow :) GRATULACJE :) :) :)
super Ci poszlo, zasłużyłas na ten spadek bardzo, bo dietkujesz i ćwiczysz dzielnie :)
widze, ze Twój mąż jest dla Ciebie duuuuużym wsparciem! :) super, ze tak zachęca Cię do ćwiczeń :) też ma dużego plusa :)
Ewciu myślę, ze "niechcący" zgubisz te 1,2 kg, a pewnie i więcej :) zwiększysz kaloryjki, ale wcale o nie tak dużo :) jedząc 1200 czy 1500 też się chudnie, choć moze ciut wolniej..
naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem :)
też bym chciała dziś móc się pochwalić spadkiem wagi........ ale na to trzeba sobie zasłużyć, a ja w sumie poprzedni tydzien niedietkowałam za bardzo, a w weekend to już.. brak słów, aż chcę o tym szybko zapomnieć..
buziaczki Ewciu i miłego dnia :)
-
EMKR no po prostu super. J
a jestem też z Ciebie dumna, podobnie jak Twój mąż. Schudłaś prawie 2kg to naprawdę extra wynik i jest na pewno bardzo motywujacy.
Trzymaj tak dalej a te 1,2kg to będzie poprostu pestka dla Ciebie.
Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
-
Witaj Emkr!
Śliczny masz wynik w tym tygodniu, ogromne gratulacje.
Jestem pewna że mimo chwilowego przejścia na 1200 dalej będziesz ładnie chudła, szczególnie że planujesz aktywny urlop.
Zdaję sobie sparawę że trudno ci będzie dobić do 1200, a potem 1500.
Wydaje mi się że powinnaś słuchać organizmu i wcinać więcej mięska, szczególnie że masz na nie smaka. Ja jak mam za mało kaloryjek to wcinam coś z nabiału: mleko, kefir, maślankę duża szklanka i prawie 100 kalorii więcej w menu.
Mogłabyś też dodać sobie troszką zółtego serka, albo dodatkową kromeczkę pałnoziarnistego chlebka.
Mogłabyś też dodać łyżkę oliwy do sałatki i masz 90 kalorii więcej....
Jak widzisz jest wiele możliwości.
Ja planuję zwiększyć dawkę do 1100 jak mi stuknie miesiąc od skończenia kopenhaskiej czyli za jakieś 2 tygodnie...
Udanego dnia - z pewnością uśmiechniętego po takim ważeniu :D
-
Hi Emkerko, ogromne gratulacje, ogromne. :lol: :lol: :lol: :lol:
Niemal dwa kiloski sadełka mniej! Dla mnie jesteś teraz ustabilizowaną dwucyfrówką. :lol: :lol: :lol: :lol: I znów cieszę się, że podnosisz poprzeczkę. :wink: Trudno, trzeba gonić, bo znów zwiększyłaś dystans między nami. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Też myślę, że te ćwiczenia sporo nam pomagają schudnąć. Nie chce się ich robić, ale jak potem naoglądamy się wyników to zaraz łapiemy się za następne. :P
Gratuję raz jeszcze!
-
Dzięki dziewczyny za gratulacje 8)
Wynik wyszedł wysoki bo tydzień temu miałam okres więc i woda z organizmu uciekła :)
Dużo bardziej cieszą mnie te cm :)
A zapomniałam się pochwalić nowymi spodenkami - byliśmy w Decathlonie w weekend i mężulek kupił mi nowe do łażenia po górach :) Stare już mocno poprzecierane i pewnie już z nami nie wrócą tylko dokonają żywota.
Za to nowe spodenki są w rozm. 48 :shock: i są prawie ok tzn dobrze by było jeszcze zgubić do nich po ok 2 cm w pasie, biodrach i udach, żeby ruchow nie kepowałay za bardzo (wg mnie spodnie do chodzenia po górkach koniecznie muszą być luźne)
No i jeszcze jedna niespodzianka ubraniowa - na początku sierpnia ledwo wchodziłam w moją ulubioną spódnicę - strasznie mnie to przygnębiało że brzuchol wystawał i musiałam zakładać dłuższą bluzkę do niej żeby go ukryć. A wczoraj... zakłądam spódnicę i co.... wisi :D i to jak! brzuszek prawie schowany - oj mięśnie silniejsze to i trzymają go w ryzach ;) i założyłam krutszą bluzeczkę i było ok :)
Bardzo mnie to cieszy i muszę się zmobilizować wreszcie do przejrzenia szafy (koniecznie przed wyjazdem!). Ale dizś na pewno nie, bo jutro mam teścik z ang - poprosżę o kciuki! :)
Buziaki
-
HEJ HEJ a kto to mnie przegonił? :wink: brawo emciu!! a Twojego męża to tylko pozazdrościć oczywiście jeśli chodzi o wspieranie, bo póki co mój jeszcze dziwnie się przygląda na te moje wygibasy hihihi..jeszcze raz wielkie BRAWO dla Ciebie, ale już Cię gonię bo ten tydzień postanowiłam poswięcic w ramach wyrzutów za weekendzik..więc będę usilnie pracować, by Cię dogonić:)
buziaki
-
Witaj Emkr
oddaję moje kciuki do Twojej dyspozycjii.Powodzenia, a ja teraz zmywam się
z forum po angielsku, mam sporo pracy.Ania
-
Hej Ewciu
Przede wszystkim gratuluję spadku wagi – prawie 2 kg w dół :D Super :D
Ale Ci fajnie z tym wyjazdem w góry. :) Kocham góry, a w tym roku na pewno nie uda mi się wyjechać. :cry: Będę trzymać kciuki, żeby Twój mężuś dostał urlop :)
Fajnie, że podczytujesz mój wąteczek… to miłe. :) Muszę przyznać, że od kiedy spowiadam się na forum znacznie lepiej idzie mi dietkowanie. To mobilizuje.
Pozdrawiam ciplutko i jeszcze raz gratuluję.