Wątek: ja_gagaa_

Nie, właśnie w YMCA nie ma trenera. W innych miejscach w takim podstawowym planie też jest tylko 1 godzina, ale sądzę, że przydałaby mi się ona. W każdym razie zadzwoniłam dzis do tego miejsca, gdzie jest 14 dni próbnych i umówiłam się na czwartek za tydzień na oprowadzenie mnie po klubie i rozpoczęcie owych 14 dni. Nie wiem, czy wtedy już będę miała szansę na tego trenera, czy też dopiero jak wykupie właściwy abonament, ale coraz bardziej skłaniam sie do tego miejsca, bo w ofercie mają np.
"KWANDOFlex
Alternating intervals of Kwando cardiovascular conditioning and PowerFlex resistance training" - a to jest chyba własnie taki interwałowy trening, jaki polecasz. Co prawda te akurat zajęcia pasowałyby mi tylko raz w tygodniu (ogólnie są 2 razy), ale w inne dni są inne rzeczy, za niewielką dodatkową opłatą jest joga, a w ramach abonamentu jest też basen i sauna. Saunę uwielbiam od kiedy jakieś 13 lat temu mieszkałam przez pół roku w Finlandii

W każdym razie wielkie dzięki za rady, stronkę poczytałam, dodałam do ulubionych

Ściskam Cię mocno i baw się dobrze w Warszawie

hmm widac zle zrozumialam z tym Y costam...
trener jest wazny... na sobie wiem jak bardzo .. pokusilam sie o cwiczenia bez trenerea raz na nowych "maszynach"..i mam zakaz wstepu na silke na jakies dwa tygodnie- kontuzja barku a arczej mocne nadwyrezenie miesnia jakiegos tam...
ale mysle ze skoro daja w tym miejscu ktore wybralas dwa tygodnie "wolnego"... wejscia to wiedza comaja w ofercie... wiec widac warto..
w wawie mnienie bedzie.... juz dawno mowilam lunce ze niestety niemoge bo nie wiem co sie wydazy na wizycie kontrolnej ktora byla wczoraj ... a wydazenia ostatnich dni zwiazana z nasza ( moja i mamy) wizyta w klinice potwierdzaja niemoznosc.... mimo ze mialam cicha nadzieje...ze jednakmi sie uda tam dotrzec...
mam teraz powazny problem i musze sie zaniego wziasc...
animko..po chorobie trzeba najpierw doprowadzic organizm do porzadku ... mysle ze powinnas jesc rozsadnie izdrowo jeszcze jakis czas zanim zaczniej jesc "redukyjnie"... dla wlasnego dobra...i schodzic z limitem w dol bardzo ostroznie...
zmykam

Gaguś, w takim razie powodzenia w walce z tym problemem, przesyłam Ci do tego dużo siły. A na spotkaniu forumowym na pewno będziesz i tak wcześniej, niż ja. Za to jak już przyjadę do Polski, to sie od spotkania nie wywiniesz

Dziękuję, że pomimo, że jesteś zajęta i myśli masz zaprzątnięte czymś innym, znalazłaś czas, żeby mi odpowiedzieć

Gaguś!
Może możemy Ci jakoś pomóc?
Jak nie to przesyłam tyle pozytywnej energii , że problem musi być pomyślnie rozwiązany.Jak tyle osób chce tego samego to musi się udać!

Dziękuję też za radę i czas poświęcony dla mnie .Wiem ,że Twój czas jest bardzo cenny więc tym bardziej jest mi miło
Zyczę wszystkiego dobrego!

jak jeszcze trochę poczytam to będę ekspertem od cwiczeń choć nigdy w siłowni nie byłam jka to można sie podkształcić na naszym forum

ps. mam nadzieję że bark nie boli za bardzo

ja zmyknelam nie ze wzgledu na czas i zajecia... w koncu dzis swieto....
zmyknelam bo dzis "sw. marcin" w wielkopolsce a oznacza to rogaliki z masa z bialego maku- trza bylo kupic kilka dla mamy .. raz w roku sa... to cos jak paczki w tlusty czwartek...

triss ja sie nie wykrecam nigdy.... ja wlasnie bardzo chetnie biore udzial w takich spotkaniach jako stary cztownik netowy mam doswiadczenie w "zlotach".. wiele fajnych znajomosci ba nawet juz przyjazni w zwiazku z tymi wyjazdami...
ale moj tryb pracy a teraz jeszcze klopoty z mama sprawiaja ze w kazdej chwili moge odwolac przyjazd mimo ze bardzo mi z tym zle i smutno...
animko niestety pomoc mi moze tylko i wylacznie upor i wrednosc wlasna a jest tego sporo... bo to co sie wydazylo.. przechodzi wszelkie pojecie ... dawno sie nie spotkalam z takim swinstwem .. ale mam juz sprzymierzencow .. ( rzecznik praw pacjenta i .. wyobrazcie sobie NFZ ) bo nie ustane .. poki ne uznam ze juz wystarczy... moze jestem za maly pikus zeby cos zdzialac....ale mysle ze moge duzo zaszkodzic tej klinice...i zrobie to chocbym miala poswiecic ostatnie sily na to...
bellunia kiedys mi powiedziala ze mimo ze mnie lubi to jednak ciezko jest mnie lubic.... powiem wam... ze to nic przy tym.. jak ciezko byc moim wrogiem... wiedza to ludzie ktorzy albo podlozyli mi "swinie"...albo proboja walczyc i przeszkadac w zyciu...
tak.. jestem wredna... przerazam czasem sama siebie... ale w tym wypadku niebede miala nawet zadnych wyrzutow sumienia...
ale musze troszke ochlonac... zeby nie popelnic bledu.. i nie zaszkodzic i mamie i sobie... moze jestem zbytnia optymistka...ale mysle ze podejscie "sama nic nie zdzialasz" jest bledne.. bo tzreba wkoncu powiedziec glosno o tym co sie dzieje u mnie w pile w tej klinice.. i jak ona traktuje pacjentow.. dostajac z drugiej strony nagrody i wyroznienia...
nikt nie bedzie trzymal mojej mamy cztery godziny przez gabinetem usg zeby pokazac pazur i "ukarac" mnie albo ja za interwencje w NFZ-cie ... nikt niebedzie narazala jej zdrowia pzretrzymujac ja te cztery godziny bez lekow i na czczo i nikt nie bedzie mi mowil ze " nie jestemy tu najwazniejsze"... bo dla mnie moja mama jest najwazniejsza... i wydaje mi sie ze dla kazdego osrodka zdrowia to pacjent powinien byc najwazniejszy.. na szczescie NIE MUSZE sie tam leczyc.. mam wybor.. i mozliwosc...
no i sie znow znerwowalam...
pe es.. bark mnie troszke boli...ale coz.. trza wytrzymac... nacignelam jakis miesien od lopatki... no i nadgarstek.. doprawilam w pracce bo uznalam ze " przejdzie"... jakos zadziwiajaco nie dosc ze nie przeszlo to mam teraz lapke w bandazu .. bo nie moge jej skrecic w nadgarstu zeby nie czuc bolu...
tak sie konczy cwiczenie bez nadzoru i brak dobrej rozgrzewki
.. ide dokonczyc prace nad moja dieta....
//buziol

Gaguś!
Wcale nie uważam Cię za wredną tylko za silną i konsekwentną.
A to ,że walczysz w sprawie swojej mamy jest godne podziwu i naśladowania!Sama inaczej bym nie postąpiła.Myślę, że nawet miałabym więcej siły jeśli chodziłoby o kogoś mi bliskiego niż o mnie samą.Tak ,wtedy wewnątrz budzi się bestia i ożywa na tak długo dopóki nie wykona swego zamierzonego zadania.
Życzę Ci dużo sił w związku z tą walką . Ale uważam ,że warto.Przede wszystkim ze względu na mamę ale i na ukazanie wszystkim prawdy i "niektórych" klinikach i metodach ich postępowania! Sprawa podnosi ciśnienie.Wyobrażam sobie ten stres , na który jesteście narażone i przykro mi z tego powodu.Życzę szybkiego i przede wszystkim pomyślnego rozwiązania sprawy!
A Ty też nie szalej za bardzo , daj ręce szanse wyzdrowieć i nie przemęczaj się , jeszcze zdążysz
Pozdrowienia!

Gagusiu, i ja dokładam swoją małą cegiełkę w postaci wielce serdecznych uścisków, które mają nie tyle dodać sił czy energii, bo tego ci nie brakuje, ale troszkę spokoju, uśmiechu i przypomnienia, że chociaż nie znamy się osobiście, to masz przecież tutaj tak wielu przyjaciół...

Pozdrawiam gorąco

Witaj Gaguś!

Oj brakowało mi Ciebie na spotkaniu Ale jestem pewna że da sie to nadrobić
Trzymasz się dzielnie - tego jestem pewna i o Twoją dietke też się nie martwię, ale brakuje mi Twoich wpisów na forum, bo coraz ich mniej się robi (moich niestety też)

buzaiaczki wysyłam i życzę udanego tygodnia

Gaguuś, w sumie naprawdę się cieszę, że tym razem to tylko biurokratyczne problemy. Wiem, jakie one mogą być frustrujące (zwłaszcza, jeśli biedna Mama musi te 4 godziny czekać, faktycznie wkurzająco się zachowali), ale po Twoim poprzednim wpisie już się bałam, że ta niepomyślna wiadomość to coś ze zdrowiem Mamy jako takim. A jeśli chodzi o walkę z instytucjami, to jestem spokojna, że ją wygrasz i że gryzipiórki, które ją zaczęły, bardzo będą żałować, że stanęły na Twojej drodze.

Chyba rozumiem, co Bella miała na myśli, mówiąc, że Ciebie jest jej trudno lubić, bo ja na początku się Ciebie zwyczajnie bałam i o ile dużo szacunku i podziwu żywiłam do Ciebie od początku mojej bytności na tym forum, takie zwykłe lubienie przyszło dopiero z czasem

Rogalików z masą z białego maku to ja sobie nawet nie potrafię wyobrazić, tudzież białego maku w ogóle. Nigdy nie słyszałam o tym święcie, pomimo że mój ojciec pochodzi w Wielkopolski (choć tej bardziej południowej - woj. leszczyńskie)

Mocno Cię ściskam i ciekawa jestem, czy dieta już do końca opracowana?