Strona 318 z 486 PierwszyPierwszy ... 218 268 308 316 317 318 319 320 328 368 418 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,171 do 3,180 z 4854

Wątek: Odkrywam samą siebie i podoba mi się to co znajduję :P

  1. #3171
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bella115
    nawet nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się jeszcze zobaczyć na wadze ósemeczkę.

    A ja na przykład wierzę, że Ci się uda. Wiem, bo miałam tego przykład tu na forum w ubiegłym roku, jak dużo potrafisz osiągnąć, gdy się za to poważnie zabierzesz. Wiem też, jak bardzo w Twoich dietowych szykach pomieszała praca, związany z nią stres ale przede wszystkim związany z nią pośpiech, brak czasu na przygotowywanie zdrowych posiłków, na ćwiczenia, a przede wszystkim na chwilę oddechu, podczas której mogłabyś sobie przemyśleć i zaplanowac dietę. Ponieważ teraz już z pracą zwolniłaś, nie widzę powodu, dla którego miałoby się nie udać. Tym bardziej, że masz motywację w postaci grudniowego spotkania, na którym zobaczy Cię całkiem sporo forumowiczek. Jaką chcesz, żeby Cię zobaczyły? A czasu jest jeszcze ponad dwa miesiące, a więc całkiem sporo. Dużo w tym okresie można dokonać.

    Jeśli chodzi o pytania odnośnie zlotu, to na część odpowiedziałam w zlotowym wątku (pierwszy link z mojej sygnaturki) - na ostatniej stronie znajdziesz i listę osób, które jak na razie zadeklarowały przyjazd, i sugestie odnośnie tego, co przywieźć. A na Twój wcześniejszy przyjazd pewnie, że się uśmiecham. Może chcesz się nauczyć robić sushi?

    Uściski

  2. #3172
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Wspaniałe dziewczyny.

    Napisałam się, napisałam, zapomniałam skopiować i zeżarło mi wpis, jednak najważniejsze, że udało mi się poskładać w całość moje weekendowe przemyślenia. Zatem w teleexpresowym wydaniu:
    1. wracam do 1000kcal tylko do 16.11.2006
    2. obowiązuje parszywa trzynastka
    3. powoli wdrażam się do ćwiczeń
    4. znów zaprzyjaźniam się z wodą i herbatkami
    5. zakaz słodyczy, nawet tik taków.

    Co trzy zrzucone kiloski, będę Was o tym powiadamiać, a sama cieszyć się niezmiernie. :P

    Na dobry początek...


    Triskellku, to prawda, że praca sporo mi zamieszała w moim dietkowaniu, jednak powinnam być silniejsza i nie dać się samej sobie, jednak inaczej nie potrafię i dlatego własnie uświadomiłam sobie, że nie ma sensu abym wyznaczała sobie na suwaczku wagę docelową 69 kilosków, bo i tak jej nie osiągnę, najważniejsze abym miała tendencję spadkową i nawet 82 byłoby dla mnie ogromnym sukcesem, a zwłaszcza utrzymanie się poniżej tych 85 kilosków. Podejrzewam, że bez tego obciążenia psychicznego będzie mi łatwiej dojść do przyzwoitej figurki. Na zlot w grudniu nie mam żadnych szans, jednak każdy kilosek mniej będzie mnie wyszczuplał. Nie wiedziałam, że jest wątek o zlocie, zaraz go podczytam. Oczywiście, że chcę się nauczyć robić sushi, potrafię też odkurzać, zmywać i przyparta do muru prasować.

    Emakerko, zima nie zima trzeba się brać do roboty, bo zaszłam już za daleko w folgowaniu sobie, czas najwyższy się opamiętać, bo naprawdę nie mam w czym chodzić. Zatem mobilizuję się do działania, dietkowego działania. A urządzanie mieszkanka, tym bardziej, że to już docelowe, sprawia mi ogromną przyjemność, dopiero wszystko w fazie oceniania kosztów i własnych pragnień, jednak mam coraz bardziej wyraźny obraz, jak powinno ono wyglądać, i jaki styl najbardziej mi odpowiada, mam nadzieję, że w przyszłym roku zrobimy zjazd w łodzince, bo będę miała gdzie Was wszystkie pomieścić. Mieszkanko urzekło mnie swoim rozkładem, jest dokładnie takie, jakie poszukiwałam i to jest najwspanialsze. :P

    Luneczko, czuję, że jesteś ze mną. Wiesz, ostatnio zarzuca mi się, że zostawię dzieciaszki na dwa tygodnie i jadę na wakacje, a ja tego nie mogę zrozumieć, przecież nadchodzi taki moment w życiu, kiedy role się odwracają i to dzieci właśnie dopieszczają swoich rodziców, ja teraz właśnie chcę pokazać mojej muśce odległy kontynent, bo wiem, że nigdy by sobie na taką podróż nie pozwoliła, a dzieciaszki zostawiam przecież w dobrych rękach - z ich ojcem, czyż nie? Wiem, że robię dobrze, a może się mylę? Zbieram się z całych sił, własnie po to, aby móc spokojniej wstawać rano i spokojniej patrzeć na siebie, bo teraz właśnie spokoju potrzebuję najbardziej.

    Bebe, niestety kolejne falstarty potrafią nas mocno zdołować, jednak nie poddaję się, najważniejsze że chcę walczyć, wiem jednak że nie o idealny wynik, ale teraz porywam się na taki przyzwoity i w dobrym stylu. Powinno mi się udać, powinno się wszystko poukładac w mojej głowie, tak musi być i już. Może się uda, zobaczymy, po cichu liczę, że tak.

    Solvino, mojego oddechu już nie poczujesz na swoich plecach, nie te gabaryty mam obecnie. Jednak chcę powalczyć, mam ochotę na walkę samej z sobą i tego na razie będę się trzymać. Masz śliczny suwaczek, gratuluję! A dietkowy bakcyl gdzieś się kręci obok mnie, tylko nie mogę go jeszcze pochwycić i mocno utrzymać w dłoniach, jednak za kilka dni, kto wie, może uda mi się ta sztuczka. :P A taką minkę, jak ten konik będę miała z pewnością po dzisiejszych ćwiczonkach, które mimo, że @ mam w planach.

    Hi, toć to prawie ja... tylko niewiele mi brakuje, może ze dwa miesiące takiego obżarstwa, jak miałam ostatnio. No cóż, ja nawet nie patrzę w lustrze jak wyglądam obecnie. Ale zabieram się do dzieła.

    Rewolucjo, dziękuję za smeski, wagi nie zdradzę, bo jest mi najnormalniej w świecie wstyd, za bardzo wstyd, aby się przyznawać, może za kilka dni będę potrafiła to zrobić, bo teraz nawet przed samą sobą jest mi niezmiernie głupio.

    Dziewczyny, dziękuję za zakonianie, jesteście wspaniałe, że kolejny raz dajcecie mi pomocną dłoń!!! Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego początku tygodnia. :P

  3. #3173
    Awatar Kardloz
    Kardloz jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-01-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj Bello ciesze się ze do nas wróciłaś - zycze ci jak najlepszych wyników żeby te 3 kg były ogłaszane conajmniej raz na miesiąć a moze raz na 2 tyg?

    Powodzenia

  4. #3174
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Nie będzie głaska nia i mówienia ...nic się nie stało...Belluniu nic się nie stało...Masz ode mnie wielkiego kopa. Ogromnego. Za to, że zniknełaś z forum i nie szukałaś wsparcia. Za to, że zaniedbałaś się. Po jaką cho***rę Ci to jojo? Po co? Który to już raz? Ile jeszcze razy chcesz wystawiać swój organizm na próbę? Weź się za siebie. Skończ to co zaczełaś i utrzymaj to.
    Koniec pół środków.
    Ciesze się, że zdecydowałaś się na te wakacje. To zbliży Cię do mamy. Zobaczysz cos innego, nowego. To zupełnie inna kultura. Inny swiat.
    Mam nadzieję, że mimo tego opier**lu wiesz, że jestem z Toba i wspieram Cię? Nie zapominaj o Tym

    pozdrawiam


    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  5. #3175
    hiiiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    85

    Domyślnie

    BELLUŚ NAWET NIE ŻARTUJ W TEN SPOSÓB.
    JA TEŻ SIĘ OBŻERAŁAM ALE OD DZIŚ ZACZYNAM WALCZYĆ NA DOBRE. MÓWIMY STOP I WALCZYMY.
    MIŁEGO DIETKOWEGO DNIA CI ŻYCZĘ.

  6. #3176
    ewunia1971 Guest

    Domyślnie

    witaj Belal jak miło ze jestes

  7. #3177
    ewunia1971 Guest

    Domyślnie

    Bellunia lepiej wrócić niz zapomnieć o nas
    buziaczki

  8. #3178
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Bellus!
    Cieszę się że wróciłaś i postanawiasz walczyc o siebie. Bardzo mi brakowalo tej Belli-Skorpiona co tak zawziecie parl do przodu i przy okazji i mnie mobilizowal do walki
    Ja tez trochę poleglam, pewnie byloby tego wiecej na plusie ale usuneli mi kamienienie a razem z nimi i troche sadelka tez spadlo
    Teraz musze sie pilnowac, bo nadeszlo zniechecenie, ale dzis już Sylwia obudzila we mnie ducha rywalizacji, a Ty tez mozesz swojego reaktywowac Wierzę ze ci się uda...

    Buziaki
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  9. #3179
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Kochani!

    Nastrój mi się już znacznie poprawia, liczę, że dziś doładuję swoje akumulatorki do dietkowania. Wczoraj niestety nie zmieściłam się w tysiączku, znacznie go przekraczając, jednak nie było nawet wpołowie tak źle, jak w ostatnich dniach, jedzonka objętościowo zdecydowanie mniej, jednak było dość kaloryczne. Mimo wszystko jestem zadowolona, bo to w końcu niepewny jednak pierwszy krok.

    Ruchu wczoraj zafundowałam sobie umiarkowanie, tak na rozruszanie, i więcej domowymi czynnościami. Dziś pewnie będzie powtórka, bo @ już się zadomowiła, to i gorzej z satysfakcją podczas ćwiczeń. Kolejna komoda bedzie dziś świeciła czystką, o jakiej marzyła przez ostatnie kilka miesięcy. Nawet nie przypuszczałam, że tyle makulatury udało mi się zgromadzić przez ten rok.

    Niestety, córcia coś wczoraj wróciła z przedszkola niezbyt wyraźna, temperatura 39, a katarku nie ma, gardło ok, tylko narzekała na brzuszek, ale i tu nie ma jakiś widocznych symptomów. Dziś temperatura normalna. Zostawiłam ją w domciu na obserwację i teraz własnie wypoczywa, naprawdę wygląda na bardzo osłabioną, za dużo wrażeń miała chyba w weekend. Zobaczymy...

    Troszkę męskiego akcentu na dzień dobry... :P


    Emakerko, wracam powoli do dietkowej gry, głównie dlatego, że zdrowotnie czułam się już znacznie gorzej, no i ta nieporadność ruchów grubaski. Baseniku Z Rewelką naprawdę zazdroszczę, szkoda, że ja w Łodzince nie mam żadnej forumkowej koleżanki, duzo raźniej byłoby nam pozbywać się tłuszczowych kilosków, a zwłaszcza marzyłabym o partnerce do tenisa lub badmintona, bo to świetne gry, a przy nich kalorii spala się ogrom i znacznie ciekawsze niż ćwiczenia siłowe. Badmintona kiedyś trenowałam wyczynowo, ale tenisa musiałabym się nauczyć, jednak gotowa jestem na to wyzwanie.

    Ewunia, nie zapominałam o Was, tylko niestety u mnie tak jest, że albo mam wolne i mogę się forum podelektować, dzięki temu ładując swoje akumulatory, albo wręcz odwrotnie nadmiar obowiązków kończy się zerwaniem czasowego kontaktu z forum, a wtedy niestety całkowicie daję plamę. Zatem teraz korzystam z okazji, że mam troszkę luzu i biorę się za siebie.

    Hi, dzień był naprawdę miły, może mniej dietkowy, ale jednak jak dla mnie całkiem niezły. Dziś postaram się, aby był znacznie lepszy, bo i pomysł na menu już się w mojej głowie zrodził. Wczoraj zrobiłam strogonowa i niestety moi domownicy zjedli go w całości, choć miał być z założenia na dwa dni, ale nie ma co się im dziwić, już dawno nie jedli moich obiadków.

    Rewolucja, wiesz ja jestem obecnie na takim etapie, że nawet i pałą byś ze mnie tych grzesznych niedietkowych mysli nie wyrzuciła. Świadomosci na niczym nie zależy, dlatego od kilku dni sięgam do podświadomosci licząc, że tam przetrwała jeszcze jakaś cząstka mojej rozsądnej duszy. Nigdy nie miałam myśli, że czuję się wspaniale jako grubaska, nie twierdziłam, że jest mi z tym dobrze, bo to nieprawda, własnie moja otyłość doprowadza mnie do szewskiej pasji, jednak dlaczego nie chce mi się zrobić nic w tym kierunku, tylko od czasu do czasu się podrywam do walki, a potem jak balon uchodzi ze mnie powietrze natchnione dobrymi dietkowymi myślami. Jo jo mi do niczego nie potrzebne, a jednak tak łatwo daję wtopy, za mało się mobilizuję i z góry zakładam, że przegram. Wiem, że jesteś ze mną całkowicie, bardzo mi na tym zależy, nie raz już mi pomogłaś, teraz jednak chyba tylko sama sobie mogę pomóc, przekroczyłam tą linię ogólnego zniechęcenia, niewiary i cholernej bezsilności. I nie jest ważne, co mnie w zyciu spotyka, najbardziej bezsensowne jest to, że to ja własnie sama się wyniszczam. Czy teraz mi się uda?

    Kardloz, bardzo bym chciała mieć takie tempo chudnięcia, jednak chyba obecnie najważniejsze dla mnie jest tempo wyszukania w sobie chęci i ochoty do walki, znalezienia ducha walki i sensu podejmowanych działań, a to bedzie jeszcze długo trwało. Łapię się jak tonący brzytwy, bo kolejny raz pewnie nieźle będzie mi szło do pewnego pułapu, a co potem?

    Wspaniałego wtorku Wam życzę.

  10. #3180
    hiiiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    85

    Domyślnie

    BELLUŚ WAŻNE JEST TO BY SIE NIE PODDAĆ.
    WIERZĘ W CIEBIE ŻE PRZY ODROBINIE SAMOZAPARCIA DASZ RADĘ I WAGA ZACZNIE ŁADNIE SPADAĆ.WPADKI ZALICZAMY BO TO W SUMIE NORMALNE JESTEŚMY TYLKO LUDŻMI.
    ŻYCZĘ SUPER DIETKOWEGO DNIA.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •