-
Szczesliwych i zakochanych Walentynek Ci zycze!!!
-
W DNIU WALENTYNEK
Jeśli lecieć to do słońca
Jeśli marzyć to bez końca
Gdy całować to serdecznie
A gdy kochać to już wiecznie.
Miłość jest wielka
Lecz mija jak mgła
Przyjaźń jest cicha
Lecz długo trwa...
Choć jesteś daleko ode mnie,
Choć życie jest ponure i złe
Pamiętaj, Że ktoś potajemnie Kocha Cię.
Może się już nie spotkamy,
Może zginie Twój ślad,
Więc nie zapomnij że Ty,
To cały mój świat.
-
Czuję się dobrze w Twoim towarzystwie,
przyjmij więc życzenia z walentynkowym uściskiem.
-
Belluś, walentynkowo zakoniam
-
-
Pozdrawiam walentynkowo. Przesyłam całusy
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Belluś, dziś nie zakoniam wyjątkowo
dziś jest Sałatkowy Czwartek, więc zasałacam
i czekam na Ciebie bardzo niecierpliwie...
-
-
Kochane laseczki, jesteście wspaniałe, że nie zapominacie o mnie i jeszcze to piękne zakonianie, zabuziaczkowanie. :P :P :P Nie ukrywam, że teraz jesteś jak w pralce na maksymalnych obrotach, panikuję i straszliwie się obawiam, jak ze wszystkim zdąrzę. A że nie zdąrzę, to już wiadomo. Wyprowadzić się muszę maksymalnie w ostatnim dniu lutego, terakota w kuchni już jest, glazura się kładzie - wymysliłam obłędnie pracochłonny wzór i mam za swoje, może mój ojczulek skończy w pierwszym tygodniu marca, zatem nawet kuchni po przeprowadzce nie będę miała jako tako zrobionej. Teraz ciągnięte są kable sieciowe i telefoniczne po całym mieszkaniu, dopiero wchodzę z nimi na piętro.
Łazienka nawet jeszcze kibelka nie ma - był problem z odpowiednią rurą rozgałęźnikiem, teraz mam dwie, które pasują, lecz nie ma zbytnio czasu mój ojczulek na zabawę z kibelkiem, bo naciskam go przy kuchni. Ekipa od drzwi i schodów w ostatnich dwóch dniach lutego będzie pracować pełną parą i dopiero wtedy mogę tapetować pokoje dzieciaszków i malować ściany. Meble córci są w trakcie zamawiania, wybrałam nieco inną kolorystykę i będą dopiero w połowie kwietnia, ale za to będą prześliczne. Mój pokój czeka na koncepcję, co na ściany, jak i gdzie, na razie nawet o nim nie myślę. Przedpokój mam już terakotę wybraną, ale i tu muszę czekać na płytki do początku marca, mam na oku inne, które byłyby szybciej, ale i tak to nie ma znaczenia, bo nie zdąrzę przed marcem z nimi, bo muszę czekać z nimi, aż całe schody będą zainstalowane. Do drugiej łazienki na razie nawet nikt nie wchodzi, szafy w garderobie na piętrze i na dole czekają spokojnie, aż znajdę czas by je pomierzyć, a pomierzyć mogę, kiedy już będą schody i kółko się zamyka. Panele podłogowe nawet do mnie nie dotarły z hurtowni, bo ... nie mam czasu wpłacić całości i za bardzo nie mam pojęcia, gdzie je układać, aby przez 2-3 tygodnie aklimatyzowały się przed montażem.
Umowa przedwstępna z nowymi lokatorami starego mieszkania podpisana w tym tygodniu, musiałam nadrzucić cenę, bo tamta według nowych wyliczeń była za mała, akt notarialny na nowe mieszkanie podpisuję w poniedziałek, wówczas wymeldunek, i mogę się starać o gaz po meldunku na nowym. Spisywanie liczników w ostatnim dniu lutego, potem cesje i jeszcze w ostatnią niedzielę lutego kinder party moich dzieciaszków - urodzinki z pożegnaniem kolegów i koleżanek, maksymalnie tylko marzec będą chodzić do przedszkola, ale to spory kawał, aby ich dowozić, no a z drugiej strony będą mi się wszędzie szwendać w tym najbardzioej zakurzonym okresie.
Sprzedaję na allegro wszystko, czego już nie chcę, własnie między innymi komplet wypoczynkowy, a to oznacza, że za dwa dni nie będziemy mieli z mężem na czym spać, a nowego nie kupię, bo najpierw muszę urządzić wszystko w duzym pokoju, a potem do tego dopasować kolorystykę mozaiki pompejskiej a ... podłoga aż straszy golizną. :P :P :P
Podsumowując, jestem zalatana, dostałam @, mam okropne uczuleniowe plamy i złuszczenia naskórka, zwłaszcza na twarzy, od kurzu i wapna, dzieciaszki są całkowicie na mojej głowie, mąż znikł na nowym mieszkanku, chodzę spać późno, wstaję po kilku godzinach, od marca zaczynam cholernie ważne warsztaty dla specyficznej i wymagającej kadry, wyglądam jak upiór i jeszcze do tego ... cały czas się uśmiechem i raduję - z boku musi to wyglądać na czyste wariactwo! :P :P :P
A dietkowanie, idzie, ale w bardzo wolnym tempie, jestem do tyłu o trzy kiloski z planem, jem bardzo nieregularnie, no i niestety momentami nie wytrzymuję ciśnienia i podjadam niedozwolone, jadę na 2000kcal, dlatego też spada cholernie wolno, no ale chyba troszkę z lenistwa a troszkę z rozsądku, bo jak bym teraz miała jechać na tysiączku, to pewnie za daleko bym nie pojechała.
Kocham Was straszliwie, chciałam wczoraj, w nagrodę dla siebie, wpaść do Was, ale nie udało mi się, padłam na ryjek. Zaraz podwiozą mi kolejną partię pustych kartonów, które w godzinkę muszę spakować i wywieź na nowe mieszkanko. Cieszę sie, że mam Was! Pamiętam o Was i właściwie bardzo niecierpliwie czekam na swobodny net, kiedy mogę kilka okienek w jednym czasie otorzyć i w każdym mi się coś ściaga, teraz pracuję niejako jednostanowiskowo.
Buzioolce wielkie Wam podsyłam i ... nawet nie mam sił zakonić, zatem wielki wielki uścisk Wam wysyłam. :P :P :P
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki