Hi, szakalkaw.
Wpadłam podsłuchać, co u Ciebie.
Cieszę się, że entuzjazm Cię nie omija!
Lody sobie daruj, bo przy tej ilości, co nam wolno tylko smaku sobie narobisz i wbijesz puste kalorie. Ja mam dziś kiepski dzień, chodzą za mną słodycze i wciąż dopytują się w bardzo natrętny sposób, czy o nich aby nie zapomniałam, przypominając mi, jakie one są pyszne. A kysz... wstrętne zdrajczynie.

Ciepłe pozdrowionka.