cześć
Dzień zleciał... czasu jak na lekarstwo, codzień jakieś zaliczenie jak nie ćwicze to tylko chodze i myślę co by tu zjesć póki co nad tym panuje, ale na ile starczy mi siły???
Czasem tak mi smutno i wtedy sie zastanawiam po co ja to wszystko robię?? Wtedy mam ochote raz na zawsze przerwać to odchudzanie od siedmiu bolesci i wszystkie problemy zrekompensować sobie...wiadomo jak ... Wiem, że to głupie myslenie, ale nic nie poradze na to, że tak bardzo źle czuje sie jako ja A już najbardziej brakuje mi jego obecności czy chociazby rozmowy z nim takiej jak kiedyś...
Nawet wsród swoich przyjaciół czuję się jakas gorsza i brzydsza, oni sa szczęśliwi a ja czasem musze robić dobra minę do złej gry bo widzę tylko te nadmierne kg i blizny jestem do kitu...