-
skieruś, słonko - pracujesz w środę 12ego??
-
Hi Iskiereczko, pozdrawiam weekendowo i zazdroszczę bliskości morza, plaży, ach a ja w mieście się parzę.
-
bes... jeszcze nie wiem, ale pewnie będe w pracy, w okolicach 10-16 najprawdopodobniej, nie mam jeszcze grafika na nowy tydzień, wiem za to że na pewno nie będzie mnie w poniedziałek i we wtorek
a dzisiaj pracowałam zamiast 7 godzin to 9 to jest po prostu masakra... ruch był spory ale nie było strasznego zapieprzu, można było na spokojnie obsługiwać ludzi, tylko że bajzel sie zrobił w kasie głównej, jednej kasjerce zaginęło 50 zł i sprawdzali wszystkich kasjerów których ona zmieniała na przerwe, czyli np. mnie... oczywiście kaska sie nie znalazła... cóż... mogła uważniej wydawać... mi też jakoś zabrakło dziś 20 zł ale nie robiłam z tego powodu afery.. widocznie to moja pomyłka i tyle... bez sensu szukać winnych gdzieś indziej niż w mojej osobie... dzisiaj pani Gabrysia (ta która kazała mi kiedyś kase godzine sprzątać) była dla mnie wyjątkowo miła, co prawda chciała żebym została godzine dłużej (wyszło 2 godziny) ale zapytała grzecznie (z oczekiwaniem na odpowiedź Tak ) czy zostane.. a potem podziękowała za pomoc... ale nie mogło sie obyć bez chamstwa... stwierdziła że jak jestem po pracy to nie skasuje mnie w kasie dla pracowników, chociaż innych kasowała a nie wydaje mi sie by te zakupy były "śniadaniowe" (piwo itp), no cóż... życie....
-
szkoda... bo zamierzamy się z Kompleksiarą spotkać gdzieś - i w sumie fajnie by było tak większą grupą jakbys jednak miała czas to daj znać
-
hmm... załatwiłam sobie wolne na środe więc jak coś to dajcie znać
dzisiaj praca była KOSZMAREM miałam pracować do godziny 17.00, do godziny mniej więcej 16 wszystko było oki, a po 16 padł system kas i przez prawie godzine nic nie działało a ludzie stali w kolejkach, trzeba było im tłumaczyć co sie dzieje itp. po godzinie zamknięto sklep a kasjerom kazano poroznosić zakupy które ludzie pozostawiali przed kasami... trwało to 2 godziny a potem debilne kierownictwo sklepu otworzyło sklep także wyszłam z pracy o 20 a nie o 17... masakra... a jeszcze dostałam smsa od mojej koordynatorki czy mogłabym przyjść do pracy na 2 godziny, hehe a ja jej odpisałam, jasne, siedze już 9 godzin w Realu, a ona sobie meczyk spokojnie oglądała za to teraz mam 3 dni wolne
-
Oj, to masz sajgon, Skiereczko...
ciekawa jestem, jak reagowali klienci, gdy kazano im zostawić wszystkie zakupy..? pól dnia chodzenia po markecie i taka klapa.. ja bym się nieźle zdenerwowała..
-
heh no denerwowali sie, ale akurat mało mnie oni obchodzili szczerze mówiąc, bardziej interesowało mnie to że byłam dzisiaj bardzo zmęczona i 2 godziny przed planowym zakończeniem pracy łapki mi już odmawiały posłuszeństwa a tu taki klops... 2 godziny roznoszenia zakupów ludzi którzy jeszcze po chamsku sie mnie czepiali jakby to była moja wina że system padł... a najlepsza była babka która o godzine 17 zaczęła robić zakupy bo uwaga o 18 mieli do niej przyjść goście hahahahaha
-
wyszło nam, że w środę o 15:30, ale nie możemy się zgrać co do miejsca - masz jakąś propozycję? zresztą szczegóły na wątku http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=683690#683690
mam nadzieję, że do zobaczenie w środę
-
oki, już pędze poczytać i zobaczyć co tam wykombinowałyście
-
Twoje BMI jest powyżej 25?? przyłącz się do Wirtualnego Clubu XXL!!!
jeżeli uważasz, że odchudzanie w grupie ma sens - zapisz się już dziś
Wirtualny Club XXL - wielka reaktywacja
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki