Strona 148 z 194 PierwszyPierwszy ... 48 98 138 146 147 148 149 150 158 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,471 do 1,480 z 1938

Wątek: Nowy Grubasek

  1. #1471
    Awatar skierka187
    skierka187 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2005
    Posty
    51

    Domyślnie

    Danik, specjalnie dla Ciebie małe wypracowanko na temat freteczek


    Fretki to bardzo żywe zwierzątka, które uwielbiają się bawić i biegać po domu, dlatego muszą mieć minimum 2 godziny dziennie wolności, wtedy uwielbiają psocić, zaglądać we wszystkie możliwe kąty i zakamarki w domu, są bardzo ciekawskie i wszystko muszą wiedzieć… fretka powinna mieć dużą klatkę, dobrze i ciekawie wyposażoną żeby się jej nie nudziło gdy np. nikogo nie będzie w domu, musi mieć tam zabawki, półki, najlepiej hamaczek i jakieś szmatki do spania, no i oczywiście jedzonko ( fretki jedzą wszystko to, co im smakuje, moja np. je piersi kurczaka surowe, ryby morskie, wątróbki, jedzenie dla kota z puszki, jedzenie dla kota suche drobne, ogórki, marchewki, kukurydze z puszki, ananasy, winogrona, rodzynki ale nie za często, arbuzy, jajko gotowane lub surowe, drobiowe wędliny, czasami ser, mleko lub śmietana ale maksymalnie raz dziennie bo potem są problemy z załatwianiem się), w klatce obowiązkowo musi być kuweta ze żwirkiem dla kota, z tym, że każda fretka ma swoje upodobania, nie każdy żwirek jej odpowiada, moja np. lubi jedynie żwirek Benek leśny;
    Najlepiej wziąć do domu małą fretke, którą łatwiej oswoić niż taką 5 miesięczną, moja miała 5 miesięcy gdy ją przyniosłam do domu, ale już jest tak uniuńkana, że czasami śpi na moich kolanach fretusie uwielbiają się bawić z ludźmi, przytulać się, głaskać, drapać itp. gumowe piłeczki, szeleszczące woreczki, kartony itp. to ich najlepsze zabawki trzeba uważać na plecaki i torby ponieważ fretki mają to do siebie, że lubią kraść portfele i chusteczki i magazynować je w swoich schowkach. Spacery poza domem? Owszem, ale w spokojnych miejscach i obowiązkowo na szelkach, nie wolno wypuszczać fretki na dwór bez szelek bo ucieknie gdy się przestraszy czegoś. Kupując fretkę lepiej wybrać samiczkę, ponieważ samce śmierdzą, a samiczki mają delikatniejszy zapach, ale trzeba liczyć się z tym, że samiczka fretka jeśli nie będzie dopuszczana do samca będzie musiała przejść operację, sterylizację, ponieważ jej wewnętrzne i zewnętrzne organy płciowe powiększają się w czasie rui a to może powodować agresję a nawet śmierć (ja w Gdańsku za taką operację i zastrzyki zapłaciłam 150 zł, ale przynajmniej moja dzidzia się już nie męczy ), fretonki są jak dzieci, trzeba poświęcać im dużo uwagi, ale dają niesamowicie dużo radości i satysfakcji, dlatego polecam posiadanie takiego malucha w domu bo to wielka radość i przyjemność

  2. #1472
    Awatar Danik
    Danik jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    1,357

    Domyślnie

    Skierka niesamowite to co piszesz. Dziekuje Ci bardzo za to wypracowanko. Z tego widze, ze taka fretka bardzo przypomina zwierzatko typu kot czy pies. Jest bardziej hmmm .... ucywilizowana Ja mam malego synka w domu i troche sie boje jak by sie odnosil do takiego zwierzatka dlatego caly czas sie zastanawiamy czy kupic jakies zwierzatko a jak tak to jakie. I fretka jest bardzo mozliwa chociaz to jeszcze mnostwo przemyslen. Niemniej jednak bardzo Ci dziekuje bo fajnie bylo poczytac o tak milym zwierzatku. Nawet nie wiedzialam, ze to takie sympatyczne stworzonka w obejsciu. No, moze troche mnie przerazilo to zabieranie portfeli!
    Pozdrowionka i milej niedzielki!!!



  3. #1473
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Skiereczko, super czytać tak optymistyczne posty - w pracy czujesz się coraz lepiej, dietkowanie idzie dobrze i prawdopodobnie wkrótcezaowocuje przesunięciem suwaczka, a do tego jeszcze wkrótce zaczniesz się uczyć nowego języka. Super!!!

    Mocno Cię ściskam i życzę udanego tygodnia

  4. #1474
    Awatar skierka187
    skierka187 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2005
    Posty
    51

    Domyślnie


    dziś strajkuje, nie ide do pracy... wczoraj były tak wielkie kolejki że siedziałam na kasie do 22.30 a z pracy wyszłam po 23 mam dość, a jutro mam mieć 2 zmiany czyli 10 godzin kasowania bez przerwy bo znów będą mega kolejki poza tym w poniedziałek mówiłam koordynatorce że mnie w sobote nie będzie, a ona i tak mnie wpisała na grafik, więc chyba mam prawo nie iść wole sobie posiedzieć w ogródku z koleżanką i pogadać niż znów sie użerać z kilometrowymi kolejkami

    ostatnio prawie cały czas żywie sie jogurtami wczoraj widziałam się z Agatą (po miesiącu) i stwierdziła, że schudłam pogadałyśmy sobie troche i Agata stwierdziła, że ochroniarz z Reala mnie podrywa a dlaczego
    więc tak: kiedyś gdy wychodziłam z pracy przez centrale (gdzie musimy pokazać zawartość torebek) jakoś tak bardzo nadgorliwie mnie sprawdzał, tzn zajrzał do torebki a potem pyta :
    -co jest w tych małych kieszonkach?
    -podpaski
    -a są oklejone? (mamy oklejać towar który jest w sklepie nalepką z datą i pieczątką)
    -nie
    -a jakiej firmy?
    -nie wiem, naturella chyba
    -pokaż
    -nie pokaże
    -a co masz w kieszeniach?
    -klucze i telefon
    -aha, ok, to teraz pokaż skarpetki
    -co? to już jest nadgorliwość
    -nie, to nie jest nadgorliwość, pokaż skarpetki
    -nie pokaże, nie musisz sprawdzać mi skarpetek
    -musze, pokaż bo nie wyjdziesz
    -dobra, pokaże jak Ty pokażesz
    Sylwek pokazuje skarpetki
    o kurcze, dobra, pokazuje mu skarpetki
    -dobra, możesz iść
    (a za mną stoi koleżanka z pracy którą też miał sprawdzić) i pytam ją : też pokazywałaś skarpetki??
    - nie
    i w tym momencie oboje sie śmieją, a ja nerw hehe, ale przynajmniej śmiesznie było
    a przedwczoraj gdy sprzątałam kase przypałętał sie i tekst
    -gdzie sie stawia kasetke?
    -no jak gdzie? na podłodze, na taśmie albo zanosi sie do kasy głównej
    -no właśnie (i zabiera mi kasetke która stała na taśmie pod moim łokciem a ja dalej spokojnie zmieniam rolke w drukarce)
    -i co teraz?
    -oddaj
    -nie oddam
    -oddaj
    -nie oddam (po chwili oddaje), ale żeby to było ostatni raz
    -a jak nie to co?
    -to będą konsekwencje
    -jakie?
    -jeszcze nie wiem, zobaczysz
    -ok. może kiedyś zaryzykuje
    (zabieram kasetke i ide do kasy głównej)
    -jeszcze coś, tester trzeba wyłączyć
    (wyłączam tester do banknotów, który równie dobrze możemy wyłączyć gdy wrócimy z kasy sprzątnąć swoje stanowisko pracy , a potem przechodze przez bramke)
    -jeszcze coś
    -tak, wiem, mam zamknąć bramke, chciałam zobaczyć czy zauważysz i też sie do tego przyczepisz

    a potem jak sprzątałam kase to jakoś tak dziwnie sie uśmiechał.... podejrzane.....

    hehe, za 30 minut niby mam być w pracy... a ja sobie siedze na forum

  5. #1475
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Siekierko należy Ci się chwila odpoczynku, bardzo Ci współczuje tych kolejek, u mnie jak są ludzie to się ciesze, bo się nie nudze

  6. #1476
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Pozdrawiam serdecznie. Ja tak na momencik. Bo na momencik w Poznaniu jestem Więcej u mnie, spory post napisałam.

    Buziaki!!!

    Ps. Gratuluję efektu schudnięcia- najważniejsze jest to co widać
    A jogurtami to ja też się zazwyczaj samymi żywię

  7. #1477
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    U mnie jogurt to co najmniej dwa razy dziennie

  8. #1478
    Plinka87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj iskiereczko
    widzę że dajesz sobie ładnie radę.
    Ja się poddałam jakiś czas temu i waga leci.. tyle że do przodu

    Trzymaj się cielutko i życze miłego studiowania

  9. #1479
    Awatar skierka187
    skierka187 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-07-2005
    Posty
    51

    Domyślnie

    dziękuję za wszystkie dobre słowa to bardzo, bardzo, bardzo miłe

    musze sie do czegoś przyznać coraz trudniej mi to wszystko idzie miało być z każdym dniem lepiej, ale te wahania wagi mnie dobijają... raz jest dobrze, a raz tragedia... było już równiutkie 90 kg i już cieszyłam się na myśl o 8... a od 3 dni na wadze widze koszmarny wynik 93 kg załamać sie można nauczyłam sie nawet w pracy pić jogurt na przerwie, 200 kalorii a tu nic... zamiast coraz lepiej to jest coraz gorzej...jedno co mnie pociesza to to, że cały czas jestem poniżej 100 ale wolałabym być poniżej 90, a nawet poniżej 80 kg... mój cel do końca tego roku to okolice 80 kg, musi sie dać... tylko jak zaczynam tracić pewność siebie i pewność tego, że dam rade.... pomóżcie....



  10. #1480
    Plinka87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    skierko... po prostu się nie daj!
    Ja w takiej sytuacji sobie spasowałam... i teraz wylądowałam na tym co mam. A miałam już prawie 6 na początku
    Trzymam kciuki!! chudniesz ładnie i stopniowo. Grzeszki się zdarzają.. ale to co ja zrobiłam jest niewybaczalne... Ogólnie to teraz mogłabym się upic do nieprzytmności

    Trzymaj się cieplutko

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •