No nie, źle się wyraziłam. Wieszaków mam pełno w szafie, nie potrzebuję byc kolejnym do kolekcji
. Poza tym głodówka w ostrym wydaniu to głupota i wyniszczanie organizmu, więc na pewno się w nic takiego nie wpakuję. A i za bardzo lubię jedzenie, żeby się doprowadzić do głodówki
Przy wzroście 164 chciałabym ważyć 60 kg. To spokojnie w normie i to w jej górnej granicy. Nawet cel - 60 kg - to chyba dla mnie zbyt ambitnie. Powinnam zostać przy 65 kg. Ale zobaczymy... Kto wie?.
Wiesz, chodzi mi po prostu o to, żeby się UDAŁO. Nie chcę stawiać sobie wymagań, których nie jestem w stanie wykonać. Nawet jeśli spalę w danym dniu tylko 200 kcal więcej niż zjem to i tak się cieszę, bo to oznacza krok w dobrym kierunku. Na pewno nie będę chudła szybciej niż 2 kilo w miesiąc - to moje absolutne maksimum, a pewnie w praktyce będzie jeszcze wolniej. Ale to nic nie szkodzi. Ważne żeby w końcu coś zmienić...
Zakładki