Dzis czuje sie jak niedzwiedz pakujacy sie na zime Staram sie hamowac, ale mam taka niepohamowana chec jedzenia (głownie chleba, na szczescie czarnego) ze nie wytrzymuje juz psychicznie. I podobno neizbyt dobrze dzis wygladam, blado. Zlozyl sie okres, przeziebienie od rowerka (pocenie sie i wietrzenie na zmiane ) i jeszcze to zimno na dworze (( ciakawe jak sobie z tym poradze.
Jeszcze do tego dzis nie cwiczylam, oproocz porzadkoow generalnych w pokoju. Moze wieczorem wskocze na rowerek stacjonarny. Ale to zawsze mnei mega nudzi :\ Musze kupic gazellke albo cos innego. :/
Zakładki