-
Izuniu, nadal Cię nie ma... co tam u Ciebie
jak po weekendzie ...
mam nadzieję, że się nie przeziębiłaś na tym kuligu...
pozdrawiam ciepło
-
Izuniu
zakupiłam wczoraj farby, i mam zamiar zabrać się za pierwsze ( pewnie nieudolne ) próby ozdabiamia Wojtek ma mi dzisiaj kupic lakier pękający bo na mnie w sklepie popatrzyli dziwnie jak się o taki zapytałam, a koło Akademii jest sklep dla artystów. Teraz zachłannym wzrokiem patrzę na wszystko co by tu mozna pomalować
-
Nareszcie jestem i mogę ponadrabiać zaległości. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok.
pozdrawiam cieplutko
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witaj Izuniu
Dziękuję Ci za rozmowę Wiesz jak ona zawsze na mnie działa-cały dzień banan nie schodzi z twarzy i ciężko mnie wyprowadzić z równowagi
Widzę,że i Agnimi zaraziłaś "dekupażowaniem" Tak jak Ci mówiłam i ja mam chęć sprobować!!Rozgladając się po mieszkaniu stwierdzilam,że znalazłoby się mnóstwo rzeczy do ozdobienia Wezmę u Ciebie kilka lekcji
Zobacz jakie śliczne "zdekupażowane" pudełeczko-w kwiaty,ktore uwielbiam i na dodatek w moim ulubionym kolorku
-
-
O ho, ho- widzę, że tu się nowy klub miłośniczek "dekupażu" zawiązuje Brzmi bardzo interesująco, muszę poszukać czegoś w necie na ten temat
Buziaki!
-
Dziewczyny, jestem, jestem.
niestety ciągły brak czasu pozwala tylko na czytanie co u Was,
robię to po cichu, żeby nie narobić sobie ogromnych zaległości, bo wasze wątki pędzą jak szalone.....
No tak, jestem Wam winna relacje z kuligu.
Było super, było świetnie.
Pogoda wymarzona, mały mrozek, sniegu po pas, ,,kuligowaliśmy,, do pierwszej w nocy.
Była wspaniała zabawa, w efekcie której wróciłam bez jednego buta, tylko w bucie zastępczym zrobionym przez mojego kolegę z szalika, spódniczki jego zony i kilku reklamówek, a wszystko przewiązane było czarna kokardą, prawda jakie eleganckie?
Pomijam oczywiście fakt, ze każdy uczestnik kuligu wracał mokry praktycznie po pępek.
Ofiar smiertelnych nie było, ale jedna kolezanka dzis juz ledwo gadała w pracy.
Dieta w porządku ale waga niestety sie na tym, nie poznała.
Ruch bardzo umiarkowany, choć po kuligu strasznie bolały mięśnie ud.
Z innych spraw, chyba jednak wypali sprawa basenu ( załatwiałam oczywiście z naszą dyrektorką na kuligu) kwestia tylko zgody prezesa.
No i chyba na tyle,
aaaaaaa, jeszcze jedno- Aguś cieszę się, że i Ty załapałaś bakcyla decu,
ja w tej chwili, gdzie nie pójdę szukam łakomym wzrokiem serwetek i oczywiście zawsze z jakimiś wracam
A przedmiotów do decu mam n razie mnóstwo-wybieram takie, których nic nie jest w stanie zepsuć, jak sie jeszcze podszkolę- zabiorę się za rzeczy bardziej ambitne.
-
Dziewczyny, jestem, jestem.
niestety ciągły brak czasu pozwala tylko na czytanie co u Was,
robię to po cichu, żeby nie narobić sobie ogromnych zaległości, bo wasze wątki pędzą jak szalone.....
No tak, jestem Wam winna relacje z kuligu.
Było super, było świetnie.
Pogoda wymarzona, mały mrozek, sniegu po pas, ,,kuligowaliśmy,, do pierwszej w nocy.
Była wspaniała zabawa, w efekcie której wróciłam bez jednego buta, tylko w bucie zastępczym zrobionym przez mojego kolegę z szalika, spódniczki jego zony i kilku reklamówek, a wszystko przewiązane było czarna kokardą, prawda jakie eleganckie?
Pomijam oczywiście fakt, ze każdy uczestnik kuligu wracał mokry praktycznie po pępek.
Ofiar smiertelnych nie było, ale jedna kolezanka dzis juz ledwo gadała w pracy.
Dieta w porządku ale waga niestety sie na tym, nie poznała.
Ruch bardzo umiarkowany, choć po kuligu strasznie bolały mięśnie ud.
Z innych spraw, chyba jednak wypali sprawa basenu ( załatwiałam oczywiście z naszą dyrektorką na kuligu) kwestia tylko zgody prezesa.
No i chyba na tyle,
aaaaaaa, jeszcze jedno- Aguś cieszę się, że i Ty załapałaś bakcyla decu,
ja w tej chwili, gdzie nie pójdę szukam łakomym wzrokiem serwetek i oczywiście zawsze z jakimiś wracam
A przedmiotów do decu mam n razie mnóstwo-wybieram takie, których nic nie jest w stanie zepsuć, jak sie jeszcze podszkolę- zabiorę się za rzeczy bardziej ambitne.
-
Jak byłam mała to często się kuligowałam, toraz mi to nie wychodzi, a szkoda, bo doskonale pamiętam nastrój tamtych nocy. Pozdrawiam Izuś. :P
-
Izuś spać coś dziś nie mogę i szwendam się z kąta w kąt
Troche posiedzę przy kompie,troche poczytam,troszkę serwetki powyszywam,trochę listu popisze i tak leci minuta za minutą Zmęczona jestem,a...oczy jak spodki i spać ani myślą Jutro chyba będę...po ścianach chodzić A już z taką kondycją na pewno taty w kanastę nie ogram hihihihihi !!!
Postaram sie dzis wysłać co obiecałam,najpóźniej jutro
Cieszę się,że tak super bawiłaś sie na kuligu
Buziaczki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki